2021/12/21

Układ - Łukasz Krukowski

"(...) Czasem jest tak, że metropolia pojawia się tylko w snach i masz nadzieję, że nigdy nie zobaczysz jej w rzeczywistości. Wychodzisz pobawić się z psem i wiesz, że na zewnątrz nic nie ma, nigdy nie było i nie będzie. Siedzisz z laską na tarasie, pijecie prosecco czy inne gówno tego typu, i jakoś leci - bez metropolii. Idziesz na spacer, idziesz pobiegać - nie musisz na to patrzeć, bo tego nie ma. I nagle szlag trafia spokój, widzisz jedną wieżę, drugą, antenę wszystko naraz." - "Metropolia (I)" 
"Układ" jest pierwszym zbiorem opowiadań Łukasza Krukowskiego, który zadebiutował na papierze w zeszłym roku (świetną!) powieścią weird fiction "Bieganie po torach". Młody autor pojawił się również w kilku antologiach. (Rekomendacja Wojciecha Guni zobowiązuje). Charakterystyczny styl oraz treści, z którymi łatwo się utożsamiałem, zrobiły na mnie duże wrażenie, z przyjemnością więc zabrałem się do nowych opowiadań. Można powiedzieć, że też mam z Krukowskim układ: on tworzy w głowie RZECZY, Dziewiątka (Wydawnictwo IX) nadaje temu formę książki, dzięki czemu RZECZY trafiają do mojej głowy, ja zaś mogę zachęcić innych, żeby się nimi w podobny sposób zainfekowali. Warto.


CYKL TERRORYSTYCZNY: "Metropolia (I)", "Układ w tym plugawym miejscu (II)", "[…] chodzące ze mną spać (III)"
Trzy utwory, które łączy motyw buntu wobec wypaczonej rzeczywistości. Jej ucieleśnieniem jest anomalia nazywana "Metropolią". Można tutaj usłyszeć echa wydarzeń znanych z "Biegania po torach". Trzy różne sytuacje - jeden parszywy los. 

"Gracz"
Student uzależniony od bukmacherki obstawia zakład według wskazówek napotkanego w kolejce nieznajomego. Niesie to za sobą daleko idące konsekwencje. Dużo tutaj czarnego humoru. Bardzo czarnego.

"Pomyłka"
Dość makabryczna nowelka z motywem okultystycznym.  

"Łapa"
Główny bohater opowiadania odnajduje swój dom, a jest nim siłownia. Pod okiem mentora - legendarnego "Łapy", chłopak osiąga KONKRETNY PROGRES. Finał w stylu autora. Świetna historia.

"(poradnik) Prawa ręka Zosi"
Metaforyczna, mocno w konwencji bizarro fiction, z przesłaniem - ostrzeżeniem. Albo groźbą.

"Doświadczenie umarłego miasta"
No i na koniec coś bardzo klimatycznego - "reżyserska" wersja opowiadania z 2019 roku, które zajęło trzecie miejsce w konkursie "UFO" portalu Nowa Fantastyka. Zaczyna się jak horror, a kończy mocnym, weirdowym uderzeniem.

Twórczość Krukowskiego dobrze podsumowuje poniższy mem:
Wykreowana przez niego rzeczywistość, pozornie ZWYCZAJNA, jest bardzo niestabilna. Często rządzi się logiką posranych snów, które najprawdopodobniej każdego z nas od czasu do czasu nawiedzają. I są to nie tyle typowe koszmary, co podstępne, lepkie i duszące wizje, w których NORMALNOŚĆ jest, a po sekundzie już jej nie ma, zaś człowiek tego nawet nie roztrząsa, po prostu godzi się z tym, że ma przeje#ane. Może się jedynie szaleńczo zaśmiać. Wie, że nie da rady się obudzić, nawet gdyby chciał. Absolutnie najgorszy jest fakt, że powrót do rzeczywistości niewiele zmieni. Nadal jest się skazanym na działanie "zewnętrznych sił", i nadal ma się związane ręce. Ten gorzki obraz istnienia, mimo, że ubrany w groteskę i solidnie doprawiony czarnym humorem nie traci nic ze swojej grozy. Łukasz Krukowski pisze o rzeczach, których nie tylko jesteśmy świadkami, ale również uczestnikami, podkreślając przy tym ich niesamowitą absurdalność. To potrafi przerazić.

Jeśli chodzi o język, jest ciekawie. Dużo mowy potocznej i zabawy słowem. Dużo narracji w pierwszej osobie. Dużo specyficznego humoru spod znaku WTF?! Naprawdę fajnie się to czyta. O ile się lubi takie klimaty. A może się nie wie, że się lubi i warto spróbować? Jak na 168 stron, to dostałem naprawdę dużo materiału do przemyśleń i idący za tym dreszcz strachu na karku. Naturalnie polecam. 8/10, zostawiam margines na przyszłość, coś czuję, że się przyda.

"Układ" - Łukasz Krukowski
Wydawnictwo IX
Rok wydania: 2021
Stron: 168
Ocena: 8/10

2021/12/12

Prowokacja - Mark Carper

"Kiedy Mike Stabenow odzyskał świadomość, zaczął stopniowo orientować się w położeniu w jakim się znalazł. Czuł potworny ból głowy, próbował jednak jak najszybciej się podnieść. Okazało się to niemożliwe. I to nie z tego powodu, że był bardzo osłabiony, ale dlatego, że jego prawa ręka znajdowała się w górze, a on w żaden sposób nie mógł jej opuścić i użyć do podparcia się. Co prawda lewa ręka była swobodna, jednak to nie wystarczyło do wykonania tak prostych czynności jak podnoszenie się i wstawanie. Po chwili do Mike'a dotarło, że nadgarstek jego prawej ręki znajduje się w szczelnej metalowej obręczy, połączonej łańcuchem z drugą taką samą, tylko obejmującą rurkę doprowadzającą wodę do kaloryfera".

Victoria Orlando jest na ostatniej prostej do wygrania wyścigu o objęcie urzędu senatora. Wzorowa żona i matka, a przy tym wciąż zyskująca popularność, ciesząca się ogromną sympatią wyborców pani polityk. Co może pójść nie tak? Otóż wybucha skandal. Czy sponsor kampanii wyborczej niedoszłej pani senator jest jednocześnie jej kochankiem? Taki właśnie news obiega lokalne media. Co prawda nikt nie przedstawił przekonujących dowodów na autentyczność sensacyjnej informacji, jednak polityczna kariera kobiety właśnie dobiegła końca. 

"Prowokacja" zaczyna się mocnym uderzeniem - jeden z dziennikarzy odpowiedzialnych za wypuszczenie w świat nieprawdziwej informacji dotyczącej rzekomego romansu - Mike Stabenow - toczy sobie właśnie miłą pogawędkę wraz ze swoim porywaczem. Mężczyzna podaje się co prawda za agenta FBI, jednak (delikatnie rzecz ujmując) nie budzi zaufania. Wiecie może jak głęboko pod ziemię udało się dotrzeć ludziom? Jeśli nie - będziecie mieli okazję się dowiedzieć. Generalnie czeka na was sporo anegdot i ciekawostek, które niekoniecznie maja związek z fabuła tej krótkiej powieści, ale musicie być bardzo czujni!

Historia napisana przez osobę ukrywającą się pod pseudonimem Mark Carper wyróżnia się ciekawą, oryginalną formą. Stajemy się świadkami wydarzeń, które budzą naszą ciekawość, ale ich prawdziwy sens zostaje powoli odkrywany wraz z kolejnymi stronami tej krótkiej, acz pokrętnej opowieści. Autor zwodzi czytelnika na manowce, aż znajdziemy się w sytuacji, w której po prostu musimy przyznać mu rację. Głównym 'przesłaniem' "Prowokacji" jest pokazanie tego, jak wielką siłę ma plotka, i jak bardzo skłonni jesteśmy wierzyć w to, w co akurat wygodnie nam wierzyć. Współczesność testuje nas na tym polu nader często, mimo to nadal każdemu z nas zdarza się na coś nabrać. Pal licho jeśli chodzi o udawaną promocję na black friday, gorzej, jeśli na szali postawimy czyjąś dobrą reputację, albo nawet ludzkie życie. 

Pomijając niewielkie zgrzyty w kwestii autentyczności poszczególnych bohaterów, oraz momentami nieco 'sztywne' dialogi, "Prowokację" czytało się szybko i bezboleśnie. Zgodnie z tytułem - książka prowokuje, i robi to całkiem zgrabnie, w spontaniczny sposób bawiąc się formą. Czego jak czego, ale oryginalności jej odmówić nie można. Jeśli masz ochotę spędzić wieczór z lekką lekturą, która jednocześnie trzyma w napięciu, ale przede wszystkim rozrusza twoje szare komórki, to może być całkiem dobry wybór. Tylko pamiętaj - bądź czujnym czytelnikiem. Nie wszystko co przeczytasz musi być prawdą. 

PS Jeśli masz ochotę bliżej zapoznać się z "Prowokacją", możesz odwiedzić jej fanpage na Facebooku: https://www.facebook.com/prowokacjaksiazka

"Prowokacja" - Mark Carper
Wydawnictwo: Wydawnictwo AlterNatywne
Rok wydania: 2021
Stron: 118
Ocena: 6/10

2021/11/14

Piękna i bestialska - Kristopher Triana

"(...) Rozmawialiśmy o szkole, o planach pójścia do colleg'u i o całej reszcie nastoletnich pierdoletów, monotonnego badziewia, które sprawiało, że wyłączałam się i śniłam na jawie o cięciu się albo wkręcaniu śrub w kciuki moich znajomych. Derek nie mógłby być bardziej nudny, gdyby reżyserował film dokumentalny o szyszkach. Został wyprany ze wszelkiego indywidualizmu, stał się kserokopią każdego kibicującego szkolnej drużynie, grającego w piwnego ping-ponga, walącego się w pierś szympansa w naszych odlanych z matrycy przedmieściach, w naszym kraju pełnym ciasteczek wyciętych z tej samej foremki. Kiedy paplał tak, by za nic w świecie nie dopuścić do niezręcznej ciszy, wyobraziłam sobie, że młotkiem wbijam mu w nozdrza druty do robótek ręcznych, by przeprowadzić starą dobrą lobotomię. Czy ktokolwiek w ogóle zauważyłby zmianę w jego zachowaniu?".

Jeśli sądzisz, że twoja była miała naje#ane w głowie, to poznaj Kim White. Główna bohaterka (i jednocześnie narratorka) "Pięknej i bestialskiej" jest szalenie atrakcyjna, pewna siebie oraz śmiertelnie znudzona życiem. Kim ma wszystko, czego mogą pragnąć jej rówieśnicy, a mimo to, cóż... Trudno nazwać ją szczęśliwą. Umysł dziewczyny zatruwają mroczne myśli. Żeby jakoś wyrwać się z egzystencjalnego marazmu, Kim postanawia stracić dziewictwo. Nie korzysta jednak z 'pomocy' żadnego z napalonych na nią nastolatków, a uwodzi żonatego nauczyciela. Utrata dziewictwa to jedno, ale prawdziwą pokusę stanowi zniszczenie czyjegoś człowieczeństwa. W głowie Kim rodzi się złożony, podły plan, którego ofiarami pada coraz większe grono osób.

Wydaje mi się, że "Piękną i bestialską" można dość łatwo przeoczyć w zatrzęsieniu grozowych tytułów, ewentualnie pomylić z kolejnym thrillerem, których są setki. Okładka nie oddaje tego, jak bardzo hardkorowe wnętrze kryje powieść Triany. O ile na początku cynizm głównej bohaterki budzi swoistą (zboczoną) fascynację, to kolejne zainicjowane przez nią zdarzenia zaczynają mrozić krew w żyłach. Kim jest autentycznie ZŁA. Jej perfidne manipulacje zaczynają ostatecznie zbierać krwawe żniwo. "Piękna i bestialska" to rasowa, brutalna ekstrema, która budzi mnóstwo emocji. Głowna bohaterka stanowi podręcznikowy przykład skrajnie zaburzonej psychopatki, socjopatki i czego tam jeszcze, a kiedy wydaje nam się, że jest bardzo źle, to Kim robi coś takiego, że jest jeszcze gorzej. Nie chcielibyście spotkać jej na swojej drodze. 

Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ta książka, co prawda nazwisko Kristophera Triany już kiedyś obiło mi się o uszy, ale naprawdę nie zdawałem sobie sprawy, z jak dobrą lekturą będę miał do czynienia. Scena z córką nauczyciela, zbierane przez Kim "trofea" czy wreszcie sam finał przyprawiły mnie o gęsią skórkę i wywołały rzeczywisty dyskomfort. Polecam czytelnikom horroru ekstremalnego w klimatach "Dziewczyny z sąsiedztwa" Jacka Ketchuma oraz miłośnikom literackiej jazdy po bandzie. 

"Piękna i bestialska" - Kristopher Triana
Wydawnictwo: Dom Horroru
Rok wydania: 2021 (oryginał 2018)
Stron: 373
Ocena: 8/10

2021/10/12

Kosmos to nie jest miejsce dla poważnych ludzi - Łukasz Motulewicz

" - Ludzie to tylko niesmaczny żart życia dla Ziemi - powiedział Flower. 
- Albo najlepsze, co spotkało wszechświat - odpowiedział Hugo.
- Niszczymy nie tylko własny dom, ale też sami siebie, nasze jedzenie jest coraz gorszej jakości i szkodzi nam, bo jest tańsze w produkcji. Już w dawnych czasach słynny francuski aktor pokazał w filmie przyszłość przemysłu gastronomicznego.
- Nadal są ludzie, którzy chcą żyć w zgodzie z naturą.
- Tak, ale tylko dopóki nie trzeba za to płacić".

Sięgnąłem po książkowy debiut Łukasza Motulewicza skuszony fantastyczną okładką i obiecującym opisem. Nawet sam tytuł budzi zainteresowanie. Czego mogłem spodziewać się w środku? Nie miałem pojęcia. Wielka niewiadoma. Mogłem się zachwycić, mogłem uznać tę lekturę za porażkę. Spróbowałem i mam mieszane uczucia... 

"Kosmos to nie jest miejsce dla poważnych ludzi" jest książka bardzo specyficzną. Już od pierwszych stron autor 'uprzedza', żeby traktować perypetie głównego bohatera z przymrużeniem oka. Warto z tej rady skorzystać. Całość podzielona jest na 14 krótkich rozdziałów, których akcja kręci się wokół postaci Hugo House'a - badacza kultur obcych cywilizacji. Główny bohater jest bardzo zwyczajny, żeby nie powiedzieć "nijaki", trudno obdarzyć go jakąś większą sympatią, nie budzi też szczególnej niechęci. Szkoda. Wyprawy badawcze, mimo, że zapowiadają się na ciekawe i intrygująco, w większości przypadków mają podobny przebieg - kończą się stanowczo zbyt szybko, nasz kulturoznawca wykazuje umiarkowane zainteresowanie swoją pracą, a puenta gdzieś się w tym wszystkim rozmywa, o ile w ogóle się pojawia. Momentami jest naprawdę intrygująco, niestety tylko momentami. Opowieści z poszczególnych rozdziałów tworzą chaotyczną całość, nie są ze sobą powiązane w żaden logiczny sposób co może irytować. Na plus na pewno można zaliczyć humor (ostatni rozdział mnie rozwalił, w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu tego słowa), pozytywnie oceniam także 'rozkminogenną' formę opowiadań, jakkolwiek banalne mogą wydawać się niektóre z poruszonych tutaj kwestii, to nadal zasługują, żeby sobie nad nimi porozmyślać. Na początku lektury strasznie zirytowała mnie jedna rzecz - bohaterowie żyją w czasach, gdzie technologia pozwala na podróże z prędkością wielokrotnie przekraczającą prędkość światłą, jednocześnie zmagają się z banalnymi problemami znanymi współcześnie nam wszystkim. Przecież to się ze sobą tak gryzie... Ale kiedy zacząłem się nad tym wszystkim głębiej zastanawiać, porównując potencjał ludzkości z rzeczywistą sytuacją na Ziemi, no cóż... Jest dużo do poprawy, delikatnie rzecz ujmując. :l

Po książkę śmiało mogą sięgnąć nastoletni czytelnicy, być może będą bardziej łaskawi, jeśli chodzi o jej ocenę. Nie miałem wobec tego tytułu żadnych oczekiwań, a mimo to jestem trochę zawiedziony. Autor ewidentnie ma tutaj coś do powiedzenia, i byłem skłonny tego z uwagą wysłuchać, ale w ostatecznym rozrachunku interesująca treść została zagłuszona nic nie wnoszącymi pierdołami. Śmieszki - heheszki są fajne, jednak debiut Łukasza Motulewicza mógł mieć do zaoferowania znacznie więcej (i chwilami miał). Jest jeszcze jedna opcja - być może klucz do zamierzonej przez autora interpretacji zdarzeń, które dla mnie nie miały większego sensu, wykracza poza zdolności mojego mózgu. Nie wiem. Gdyby całość utrzymana była w tonie ostatniego rozdziału, od razu dorzuciłbym ze dwie gwiazdki do oceny. A tak - 5/10. 

"Kosmos to nie jest miejsce dla poważnych ludzi" - Łukasz Motulewicz
Wydawnictwo: NowoCzesne
Rok wydania: 2021
Stron: 119
Ocena: 5/10

2021/09/28

Piekielna rzeźnia (część 1) - Joanna Trzaska & Tomasz Siwiec

"(...) W końcu udało jej się rozchylić powieki. Pierwsze co zobaczyła, to jakąś obcą twarz. Należała do kobiety. Ciemne, lekko kręcone włosy opadały na ramiona. Dopiero po krótkiej chwili zorientowała się, że kobieta niesie ją na rękach. Próbowała się poruszyć, ale była zbyt słaba. Starała sobie przypomnieć, co się stało. Pamiętała podwórko, a potem tę samą kobietę stojącą nad piaskownicą. Zanim przyłożyła jej dziwnie pachnącą chustkę do nosa, powiedziała, cześć Asiu. Najwidoczniej musiała ją znać." - z opowiadania Tomasza Siwca pt. "Mamusia"

Fani literackiej ekstremy z cała pewnością kojarzą niepozorne książki wydawnictwa Horror Masakra, których parę ładnych sztuk ukazało się kilka lat temu. "Sakrament Okrucieństwa", "Liturgia Plugastwa" czy "Symfonia Zgorszenia"  to tylko niektóre z nich. "Piekielna rzeźnia" wygląda zupełnie jak kontynuacja wspomnianej serii. Kilkadziesiąt stron, czarny grzbiet bez tytułu (dopóki stoi na półce, nikt się nie zgorszy), a w środku samo mięso. Ile jest książek, które witają cię hasłem: "Czuj się jak u siebie w domu, skurwysynu!"? Raczej nie za wiele. :)


"Ja, Dariusz" - Joanna Trzaska
Debiutanckie opowiadanie autorki nie rozczarowuje. Dostajemy w nim mieszankę sprawdzonych motywów (klub nocny rodem z "Nightwhere" Eversona, do tego klimaty sekciarsko-zombiestyczne z nutą egzystencjalnych rozkmin), z konkretną dawką chorego humoru (propsuje). Sporo brudu, seksu i brutalności. No i nawet jest jest w tej krótkiej historii przesłanie... Za mało, żeby móc wyrobić sobie jakieś zdanie, ale wystarczająco dużo, żeby zauważyć potencjał. Czekam na więcej, bom ciekaw. :)

"Mamusia" - Tomasz Siwiec
Powraca temat, który niejednokrotnie przewinął się w opowiadaniach Tomka, mianowicie krzywda, której doświadczają dzieci. Autor jest rodzicem, więc zapewne od czasu do czasu dręczą go tego typu koszmary. Fabuła "Mamusi" jest bardzo prosta: ktoś porywa dzieci, lokalny policjant stara się je odnaleźć. Przemoc wobec najmłodszych to motyw, który może budzić szczególnie silne emocje nawet pośród "doświadczonych" czytelników horroru ekstremalnego. W tej historii nie ma kompromisów - czujcie się ostrzeżeni. Dodatkowy plus za zakończenie. Całość to naprawdę fajny materiał na krótką i treściwą ekranizację.

Lektura "Piekielnej rzeźni" może zapewnić Wam wieczór pełen wrażeń, o ile jesteście gotowi na TAKIE wrażenia. Czekam na część drugą. 

"Piekielna rzeźnia" (część 1) - Joanna Trzaska & Tomasz Siwiec
Wydawnictwo: Horror Masakra
Rok wydania: 2021
Stron: 72
Ocena: 7/10

2021/09/16

Galeria - Karolina Kaczkowska

"(...) Chwiejnym krokiem, brodząc w rzece ludzkiej krwi, potykając się o pętle wyprutych jelit i połamane kości, Robert udał się do opuszczonej lodziarni  w pobliżu. Zataczał się, obijając o sprzęty, ale zdołał jeszcze nałożyć sobie wielką porcję malinowego sorbetu. Nie zważał na wszechobecne plamy posoki i smród ludzkiego mięsa. Zatknął na szczycie waflową rurkę i udał się do stolika. Z najbliższego krzesła zrzucił trupa, z którego oczodołów wystawały trzonki sztućców, usiadł i z zapałem zaczął pałaszować deser." - "Galeria" K. Kaczkowska

Przyjrzyjcie się dokładnie tej okładce. Dostrzegacie więcej niż na pierwszy rzut oka? Podobnie jest z opowiadaniami Karoliny Kaczkowskiej. Hurtowa ilość ekstremy na pierwszym planie, ale można z tego wyłowić coś jeszcze... Wstęp do "Galerii" napisał sam Edward Lee, który nie szczędzi ciepłych słów o autorce. Trudno się z nim nie zgodzić. 


Na początek kilka starszych opowiadań z "Liturgii Plugastwa". Co prawda je znałem, ale nie potrafiłem odmówić sobie 'przyjemności' z powtórnej lektury. Zrobiły wrażenie jak za pierwszym razem - tyle mogę powiedzieć. Dostajemy kolejno: lovecraftowską orgię ("Mleko matki"), przeklęty dom z grupą nocujących w nim nastolatków ("Pierwszy dom po prawej"), "Baśń o poławiaczu pereł" (zaboli szczególnie męską część czytelników), bardzo złych ludzi ("Bestie") oraz motyw 'szalonego naukowca' ("Otworek"). Dalej mamy kanibalistyczne love story pt. "Zjedz mnie", nie wiem gdzie, ale już kiedyś czytałem to opowiadanie. Kolejne utwory to już dla mnie same nowości. 

"Tatuaże" - króciutko, przewrotni, do zapomnienia.
"Pantofelek" - retelling "Kopciuszka" z perspektywy księcia-fetyszysty. Wyborny humor. :D
"Ona, to coś i nóż" - kobieta twierdzi, że coś zalęgło się pod jej skórą. Nikt jej nie wierzy. Szokujące, z mocno wyczuwalną nuta paranoi. 
"Wzgórze czarownic" - rytuał, ofiara, zemsta. Nic nadzwyczajnego. Po raz kolejny świetny humor.
"Sposób na grzyba" - samotna Elżbieta walczy z grzybami. Humor rodem z "The Boys" - bardzo makabrycznie i absurdalnie, a jednocześnie całkiem poważnie. Po raz kolejny szalony mix, który robi niemałe wrażenie.
"Ciałomistrz" - prawie przy tym wymiękłem, szczególnie ciężki jest początek. Przytłaczający cyberpunk w stylu Williama S. Burroughsa (o ile by takowe pisał w ogóle). Szczególnie duży plus za mrugnięcie okiem w finałowej scenie.
"Galeria" - tytułowy budynek łączy losy kilku osób - nastoletniej galerianki z rozbitej rodziny, młodego koprofila, kwiaciarki obawiającej się, że jest w niechcianej ciąży... W moim odczuciu jest tutaj  ciut za dużo chaosu, mimo to czyta się świetnie. 
"Krasnoludki" - no i na koniec opowiadanie w duecie z Marcinem Piotrowskim (marzenia się spełniają, prawda? :) . Takiej apokalipsy raczej nikt się nie spodziewał. Tytułowe stworki robią totalną rzeźnię. Mnóstwo akcji i czarnego humoru. Żal, że takie krótkie.

Pora na podsumowanie: jestem ukontentowany. XD Wiedziałem czego się spodziewać, miałem na to nadzieję, dostałem to, na co liczyłem. Z całą pewnością nie jest to lektura dla wszystkich, i z cała pewnością nie jest to bezsensowne szokowanie dla szokowania. Fajnie, że wznowiono opowiadania autorki sprzed kilku lat - "Bestie" czy "Otworek" to kapitalne, wstrząsające historie, o których ciężko zapomnieć. "Pantofelek", "Sposób na grzyba" czy "Krasnoludki" to z kolei konkretna dawka absurdalnego humoru i gwarancja wytrzeszczonych oczu (również oczu wyobraźni). Trochę szkoda, że nie pojawiło się nic z 'uniwersum' znanego z "Domu Gry" (do przeczytania w "Ofiarologii"). Jeśli się wahasz - czytać/nie czytać, to możesz zerknąć na w miarę świeży wywiad z autorką na "Grozowni" i się odpowiednio ustosunkować. Tyle z mojej strony, róbcie co uważacie. ;)

"Galeria" - Karolina Kaczkowska
Wydawnictwo: Dom Horroru
Rok wydania: 2021
Stron: 218
Ocena: 8/10

2021/08/24

ŻERTWA - Antologia słowiańskiego horroru

"Czas formuje kształty przedmiotów i myśli, czas zabiera im też prawo do istnienia, sprawiając, że kruszeją i rozsypują się na coraz drobniejsze kawałki. Okruchy przeszłości tkwią gdzieś wokół nas, jak zagrzebane w ziemi skorupy pięknych amfor, gruz z nieistniejących zamków, czy pojedyncze skrawki pergaminowych stronic zaprzepaszczonych ksiąg. Można wprawdzie wydobyć je na powierzchnię, częściowo rozpoznać, ale nigdy nie udaje się przywrócić im pradawnej postaci, ani nawet jej sobie wyobrazić, gdyż wola kształtująca je pierwotnie i nadająca znaczenie, już dawno ulotniła się bez śladu". Radosław Jarosiński - "Pielgrzym"

"Żertwa" to już piąty tom antologii słowiańskiej grozy, pomysłodawcą której jest Maciej Szymczak. Seria zapoczątkowana w 2016 roku przez "Krew zapomnianych bogów" tym razem ukazała się pod banderą "Dziewiątki". Kawał książki, ładna okładka, ale co najważniejsze - lista nazwisk, na widok której zaświecą się oczy każdego miłośnika polskiego horroru/weirdu. Coś takiego musiało się udać. 


"Czerwona grządka, białe kurczątka" Anna Maria Wybraniec
Na początek pierwsza dama polskiego weirdu (nie przesadzam! pozdrawiam autorkę!) czyli czytajcie, i poczujcie ten dyskomfort istnienia. :) Opowiadanie, do którego nie tyle będziecie wracać myślami, co ono będzie wasze myśli prześladować. Są wakacje, Daria przyjeżdża do ciotki na wieś, nie wie jeszcze, jak bardzo odmieni ją ta wizyta. Właściwa historia przeplatana jest fragmentami ludowych piosenek, wyliczanek i powiedzonek, co buduje fantastyczny klimat rosnącego niepokoju, zaś psychodeliczny finał stanowi doskonałe przypieczętowanie całości. Coś pięknego. Mózg w kawałkach.

"Kondukt chorych dusz" Bartłomiej Fitas
Artur jest zaniepokojony brakiem kontaktu i treścią ostatniego listu od swojego przyjaciela, postanawia więc go odwiedzić. Mimo trudności, mężczyzna dociera do wioski i odkrywa jej mroczną tajemnicę. Ogólnie spoko, nie zaskakuje ale miło się czyta. Opis tytułowego konduktu robi niezłą robotę.

"Lalunia" Michał Stonawski
Metrażowo to już taka prawie minipowieść. Najdłuższy utwór w całej antologii. Klaudia udziela "wywiadu" poznanemu w necie Maćkowi. Dziewczyna wraca wspomnieniami do przeszłości, kiedy to jako nastolatka trafiła do ośrodka wychowawczego. Akcja tych retrospekcji ma miejsce jakoś w okolicach 2000 roku i trafnie oddaje gorzkie realia tamtych czasów. Dużo dramatyzmu i patologii. Fajny twist na końcu, chociaż mam wrażenie, że motyw słowiański został wpleciony nieco na siłę... 

"Monument" Dawid Kain
Bardzo dziwne, bardzo przytłaczające. Nie do końca ogarnąłem szczerze mówiąc. 

"Na zażar" Kuba Bielawski
Dolny Śląsk, klimat "Dunkela". Wieś zabita dechami. Stypa po śmierci młodego chłopca, który zmarł w niejasnych okolicznościach. Pewien nauczyciel usiłuje dowiedzieć się, jak do tego doszło. Zabobonni mieszkańcy nie są zbyt skorzy do pomocy. Kuba, jak to Kuba - pisze w swoim stylu, a ja ten styl uwielbiam. Opowiadanie w nieco przekorny sposób pokazuje nam ludzką naturę przesiąkniętą lękiem i mechanizm, w jaki powstają przesądy. Bogiem a prawdą - kto wie co tam się wydarzyło? Nikt.

"Opętusy" Tomasz Krzywik
Wracamy do "Zacisza" i tego specyficznego, smutno/mglisto/nierealnego klimatu, który wykreował autor w swojej debiutanckiej powieści. Daję plusa. Ma w sobie jakiś urok pisarstwo Krzywika...

"Pani piękna jak księżyc" Dagmara Adwentowska
Stylizowany język, czasy Mieszka I. Samboja - pierwsza z siedmiu żon przywódcy Polan nie przepada (oględnie mówiąc) za potencjalną rywalką - czeską księżniczką Dobrawą. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i rozwiązać problem. Generalnie średnio mi podchodzi postarzany język (najczęściej irytuje), a jednak w tym przypadku czytało się nadzwyczaj gładko. Magia dobrej opowieści zadziałała.

"Panienka z okienka" Agnieszka Kwiatkowska
Klara jest dziennikarką śledczą. Postanawia napisać swój ostatni artykuł i rzucić robotę. Badając sprawę zagadkowego zaginięcia młodej dziewczyny, kobieta trafia do zapomnianej wioski, której społeczność zachowuje się co najmniej dziwnie. Świetna historia z klasyczną grozą we współczesnym opakowaniu. Tego się nie czyta - to się przeżywa.

"Pielgrzym" Jarosław Jarosiński
Melancholijna opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości. Pierwszoosobowa narracja. Jeśli tęsknicie, a nie wiecie za czym, to powinno wam się spodobać. Chociaż dalej będziecie tęsknić nie wiadomo za czym. Może nawet bardziej.

"Prawdziwe powołanie" Kazimierz Kyrcz Jr i Maciej Szymczak
Sławek - emerytowany wojskowy, zabija czas poszukując artefaktów z przeszłości wykrywaczem metalu. Informacją o najnowszym odkryciu postanawia podzielić się ze swoim znajomym - księdzem Mateuszem. Lekceważony przez mieszkańców wioski duchowny reaguje na znalezisko w niespodziewany sposób. Przyjemne, zgrabne opowiadanie w swojskim klimacie.

"Świat się zmienia" Maciej Kaźmierczak
Intrygujący zarys fikcyjnego świata - to na pewno. Jeśli chodzi o interpretację - znowu mam problem... :/ 

"Tylko trzy noce" Piotr Borowiec
Autor "Wszystkich Białych Dam" nie zawiódł. Współczesność. Były żołnierz, aktualnie alkoholik, (trochę) niechcący robi krzywdę swojej żonie. Ponieważ żona jest "czarownicą", facet ma poważne problemy... Fajny tekst, z jednej strony lekki, z humorem, a z drugiej pełen celnych uwag na temat naszej rzeczywistości, gdzie nie wszystko okazuje się być takie, jakie nam się wydaje na pierwszy rzut oka.

"W dół rzeki" Wojciech Gunia
Szalenie smutna opowieść o dziewczynie, która lepiej rozumiała zwierzęta niż ludzi, zwierzętach, które lepiej niż ludzie rozumiały życie, i ludziach, którzy nie chcieli rozumieć życia inaczej, niż jako jego urojeni władcy. Mądra, poruszająca historia. Zostanie w głowie na dłużej. 

"Zawżdy zwyciężny" Marek Zychla
Nie do końca moja bajka, a jednak przeczytałem i nawet mi się podobało. Dużo absurdu, dużo groteski, gatunkowo to prawdopodobnie bizarro, w większej dawce bym nie przełknął na tę chwilę. Pojawiają się tutaj  pojęcia takie jak "Wi@rus" czy "przeczywistość", więc stali czytelnicy autora zapewne odnajdą w "Zawżdy zwyciężny" sporo smaczków i nawiązań. Ja sobie powoli zwiększam dawkę Zychli i zobaczymy co z tego wyjdzie... :)

"Brnąc przez kosodrzewinę" Artur Grzelak
Grupa wędrowców z ważną misją musi przebyć niedostępne góry. Przygodowy klimat, walka o przetrwanie i powiew grozy w finałowym twiście. 

"Gdybym tylko mogła latać" Mariusz Wojteczek
No i na koniec kolejne cudeńko. ("Dreszcze" w kolejce). Ale to było dobre! Z kilku powodów przywiodło mi na myśl "Ćmę" Bielawskiego. Fikcja jest tak zręcznie połączona z rzeczywistością, że kupiłem to wszystko bez żadnych pytań. 

Żyjemy w czasach, gdzie miłośnicy grozy nie mogą narzekać na brak dobrych jakościowo rzeczy do czytania. Nowe tytuły pojawiają się, ledwie zdążą zrobić trochę szumu - już znikają pod naporem kolejnych i kolejnych... Niestety czas, żeby się z tym wszystkim zapoznać, nie mnoży się równie ochoczo...  :/ "Żertwa" to taki zestaw degustacyjny rodzimej grozy - znane nazwiska, różne style, rozmaite podejście do tematu. Czytasz, wybierasz swoich faworytów, nadrabiasz ich twórczość albo czekasz na więcej. Proste? Proste. Specjalistyczna wiedza na temat słowiańskiej mitologii nie jest wymagana. Polecam - dużo dobrego w jednej książce. 

PS Bardzo dziękuję Wydawnictwu IX za egzemplarz do recenzji. Co prawda nie potrafię pisać recenzji, ale może nikt się nie zorientuje. 

"ŻERTWA" - Antologia słowiańskiego horroru
Autorzy: Dagmara Adwentowska, Jakub Bielawski, Piotr Borowiec, Bartłomiej Fitas, Artur Grzelak, Wojciech Gunia, Radosław Jarosiński, Dawid Kain, Maciej Kaźmierczak, Tomasz Krzywik, Agnieszka Kwiatkowska, Kazimierz Kyrcz Jr, Michał Stonawski, Maciej Szymczak, Mariusz Wojteczek, Anna Maria Wybraniec, Marek Zychla
Wydawnictwo: IX
Rok wydania: 2021
Stron: 494
Ocena: 8/10

2021/06/13

Uwodziciel - Jon Athan

 "(...) Liam przestał się ruszać. Patrzył na duży cień za kamerą. Chłopczyk na krzesełku sapnął, wyczerpany płaczem. - Robię to, ponieważ mi zaufałeś - kontynuował Cheese. - Zaufałeś zupełnie obcej osobie z Internetu. Byłeś na tyle łatwowierny, żeby wpaść w moją pułapkę. Czy rodzice niczego cię nie nauczyli? Prawdopodobnie teraz wypłakują sobie oczy, myśląc o zabiciu się za to, że cię zawiedli. A jeśli tego nie zrobią, wcześniej czy później zobaczą ten film. I wtedy... Wtedy naprawdę będą chcieli ze sobą skończyć. Ponieważ zamierzam cię skrzywdzić, Liamie. Tak bardzo cię skrzywdzę".

Wydawnictwo Horror Masakra zapowiadało "Uwodziciela" jako "najczystszą esencję ekstremalnego horroru". Przeczytałem, sprawdziłem, mogę się jakoś do tego odnieść. Lekko nie było. Tematyka przemocy wobec dzieci to nie jest coś, o czym chętnie się mówi. Ok, wiemy, że te złe rzeczy się dzieją, potępiamy je, ale tak naprawdę nie skupiamy się na ich istocie, wypieramy ich prawdziwość. Nie dopuszczamy do siebie myśli, że coś takiego mogłoby spotkać kogoś bliskiego. Jon Athan przedstawia historię ojca, który za wszelką cenę będzie starał się odnaleźć swoją zaginioną córkę. Lepiej dobrze się zastanówcie, czy na pewno chcecie towarzyszyć mu w tej podróży.


 O tym,  że horror ekstremalny to nie jest literatura dla wszystkich pisałem już kilkukrotnie. W przypadku "Uwodziciela" ta 'reguła' jest wyjątkowo ważna. Najpierw należy ogarnąć, jakimi zasadami kieruje się ekstrema, i czemu ma to w ogóle służyć. Zaczyna się niewinnie - dziesięcioletni chłopiec po raz pierwszy spotyka się z poznanym w sieci kolegą. Park, mnóstwo ludzi wokół, co złego może się stać? Początkowa nieufność szybko mija i chłopiec daje się zaprosić do domu 'przyjaciela'. Bardzo szybko przekonuje się, jak wielki błąd popełnił. Równolegle poznajemy rodzinę Andrew McCarthy'ego - jego żonę Holly, oraz dwójkę dzieci. Nieznajomy młody mężczyzna zaczepia córkę Andrew - Grace, przy okazji robi dziewczynce kilka zdjęć. Zaniepokojony ojciec konfrontuje się z fotografem - Zacharym, do wszystkiego dołącza policja, jednak nie ma żadnych dowodów na złe intencje mężczyzny. Zapewne cała sytuacja poszłaby w niepamięć, gdyby fakt, że podobny incydent się powtarza. Zachary jawnie kpi sobie z Andrew, prześladuje jego rodzinę przy czym kreuje się na ofiarę paranoicznego ojca. Świat McCarthy'ego wali się, kiedy pewnego dnia jego córka zostaje uprowadzona. Poszukiwania nie przynoszą rezultatu, relacje z żoną i synem się rozpadają, lokalne media coraz rzadziej poruszają sprawę zaginięcia a policja działa w stereotypowy sposób, czyli tak nie za skutecznie. Zrozpaczony Andrew postanawia działać na własną rękę i odzyskać córkę. Cokolwiek się wydarzy - nie odpuści.

Pod względem przemocy jest bardzo, bardzo ostro. Ponieważ Andrew stosuje wobec zwyrodnialców te same metody, których oni używają wobec porywanych dzieci, jego poszukiwania zostawiają za sobą naprawdę krwawy ślad. Ciężko czyta się o torturowaniu dzieci, ale tylko w ten sposób możemy uświadomić sobie, że nie ma na świecie gorszego zła niż człowiek. To są klimaty rodem z "Dziewczyny z sąsiedztwa" Ketchuma. Może nie powinno się kibicować działaniom Andrew, przynajmniej oficjalnie, a zamiast tego wierzyć w działanie systemu, no ale cóż... I tak zaskoczyłem samego siebie, bo poczułem cień współczucia dla ludzi, od których zrozpaczony ojciec musiał siłą wyciągać informację o porwanej córce. Czy ci "ludzie" czuli współczucie dla ofiar realizując swoje chore fantazje? Nie, nie bardzo. Przestępcy seksualni mają całą masę wymówek którymi usprawiedliwiają swoje czyny. Czy są one cokolwiek warte? Czy powinno się ich leczyć? Powinniśmy zapytać Andrew, ten facet odkrył jeden prosty trik jak wyleczyć sadystycznych pedofili z ich "zaburzeń". "Uwodziciel" to przytłaczająca, ponura i autentycznie wstrząsająca lektura, która pokazuje bezkarność jednostek totalnie pozbawionych człowieczeństwa, jednostek świadomych tej bezkarności, przebiegłych i zepsutych do szpiku kości. A na dodatek istniejących naprawdę.

Nie polecam, nie odradzam. Na pewno nie jest to książka o której się zapomina w momencie zakończenia. Tym bardziej, że samo zakończenie po prostu miażdży. Zajawki Horror Masakry to nie były jedynie szumne zapowiedzi, to na serio jest horror ekstremalny najcięższego kalibru. Owszem, można w nim znaleźć drobne potknięcia, jednak w ogólnym rozrachunku nie mają one  znaczenia. Jeśli chodzi o wydanie - jest spoko. Na plus - świetna okładka, na minus - brak skrzydełek i oprawa z tendencją do rozwarstwiania się. Autora wrzucam na listę ulubionych i z całą pewnością sięgnę po jego kolejne tytuły, o ile się takowe ukażą.

"Uwodziciel" - Jon Athan
Wydawnictwo: Horror Masakra
Rok wydania: 2021 (oryginał 2020)
Stron: 286
Ocena: 7,5/10

2021/05/23

Wiatr - Jozef Karika

"(...) Z trudem żegnali się z normalnością, ona jest najdroższa wszystkim. Nawet tak zwanym poszukiwaczom prawdy, który przekonują, że chcą zajrzeć na drugą stronę. Im chyba najbardziej. Tak naprawdę pragną tylko podrażnić się z tajemnicą. Przez krwawe poszukiwania, straszne opowieści i wierzenia. W cieplutkim domku. Prawdziwy widok drugiej strony by ich dobił. Nie znieśliby go, rozsypaliby się. Znam to, przecież jestem taki sam. Ci dwoje też, podobnie jak dziewięćdziesiąt dziewięć procent populacji. Na szczęście".

Lubię Starą Szkołę. Kameralne, skromne wydawnictwo, ale jak już coś wyda... Dobre książki bronią się same. Po fantastycznym "Kuklanym lesie" Anny Musiałowicz, przyszła pora na kolejną, (czwartą) powieść niezawodnego Jozefa Kariki. W moim prywatnym rankingu pierwsze miejsce nadal zajmuje "Szczelina", ale grubo się zastanawiam, czy nie zrobić z "Wiatru" wicelidera...


Od pierwszych zdań czuć, że to Karika. Słowacki pisarz ponownie zabiera czytelnika w nie za wesołą podróż. W swoim stylu - z pierwszoosobową narracją, bohaterem skaleczonym przez życie, brudnym i smutnym światem oraz górami, które kryją w sobie złe rzeczy. Historia zaczyna się od znalezionego na zapyziałym parkingu wideorejestratora (znajomy motyw, prawda?). Nagranie wydaje się zupełnie nie mieć sensu. Dwaj mężczyźni - kierowca i pasażer, chaotycznie krążą po okolicznych miejscowościach. Zupełnie jakby przed kimś uciekali. Tylko, że nikt ich nie goni. Relacja z panicznego rajdu kończy się porzuceniem kamerki na parkingu, dalszy los mężczyzn pozostaje tajemnicą. W tym momencie nasz narrator popełnia wielki błąd - popychany uczciwą naturą (oraz cholerną ciekawością), postanawia odnaleźć prawowitych właścicieli urządzenia. Korzystając z pomocy starej znajomej (w której niegdyś się podkochiwał) i jej męża, udaje mu się odkryć tożsamość poszukiwanych osób. Tylko co TAK NAPRAWDĘ ich spotkało? Cała trójka zaczyna drążyć temat. Lokalne legendy, fragment drogi, na której od lat giną w niewyjaśnionych okolicznościach ludzie, kaleki mężczyzna, który cudem uniknął śmierci, ubrana na czarno staruszka snująca się przy szosie... O co w tym wszystkim chodzi? 

"Wiatr" jest sklejony dokładnie z tych samych motywów, co ciesząca się dużym uznaniem "Szczelina". Powtórka z rozrywki? Tak. Czy to wada? Jak dla mnie - absolutnie nie. Czytało się świetnie, były emocje, miałem ciary. Główny bohater to zwykły gość - ktoś, z kim bez problemu można się utożsamić. Trochę zagubiony, wiodący raczej nudne życie, borykający się z typowymi problemami. Przypadkowe znalezisko staje się zapalnikiem, który wywraca jego życie do góry nogami. I nie tylko jego. Zaskakujące, ile akcji można upchać w tak małej przestrzeni, jaką jest samochód z trójką ludzi wewnątrz. Albo ile grozy może doświadczyć jeden ludzki umysł, kiedy konfrontuje się z czymś, do czego zupełnie nie jest przystosowany... Im dłużej myślę o końcówce tej powieści, tym większe robi na mnie wrażenie. W pewnym momencie książki pada takie wyrażenie: "transcendentalna pajęczyna", co nieźle oddaje klimat finału. Jest jeszcze jeden fajny cytat: "Kiedy szaleństwo wedrze się pod skórę, od razu zaczyna płodzić liczne potomstwo. Wystarczy jedna drzazga". Fikcja fikcją, ale kiedy wieje halny, to ludziom serio odwala. "Wiatr" reprezentuje ten rodzaj grozy, który przypomina, że ludzka świadomość to dość krucha konstrukcja, która w sprzyjających warunkach się zwyczajnie zawali. Co wtedy??? Miłej rozkminy.

"Wiatr" - Jozef Karika
Wydawnictwo: Stara Szkoła
Rok wydania: 2021 (oryginał 2020)
Stron: 248
Ocena: 8/10

2021/04/16

Kuklany las - Anna Musiałowicz

 "Natalka nie spała. Stara kobieta znów miała atak: chciała wstawać, choć wiotkie jak gałązki nogi nie byłyby w stanie utrzymać ciężaru jej wychudzonego ciała. Szarpała, pluła, krzyczała, bijąc wątłymi pięściami to w łóżko, to w Bogu ducha winną córkę. Gdzieś w tej na pół martwej istocie drzemała siłą, a raczej powidok tego, co tkwiło w kobiecie wcześniej. Dobrze, że wraz z odejściem młodości zamgliła się też pamięć, a wspomnienia dręczyły niezrozumiałymi obrazami jedynie w snach. Czy to było jej życie? (...)".

"Kuklany las"... Czyli jaki? Są takie rzeczy na świecie, że nawet Google nie pomoże... Jestem zwolennikiem papierowych książek, ale wyjątkowo sięgnąłem po czytnik, żeby jak najszybciej poznać odpowiedź na dręczące mnie pytanie. Co też ta Zgrozota wymyśliła? ;) A tak na poważnie - zarówno Anna Musiałowicz, jak i wydawnictwo Stara Szkoła, to gwarancja dobrej lektury. Lubię dobre lektury. Szczególnie porządną grozę. Trafiłem pod właściwy adres.

Przed wyjazdem w delegację Karol zabiera swojego syna - Maćka, do pobliskiego lasu, żeby spędzić z nim wspólnie trochę czasu. Zmęczony zabawą chłopiec zasypia. Żona Karola - Martyna, zauważa, że coś jest nie tak z jej dzieckiem. Kolejne dni jedynie utwierdzają ją w tym przekonaniu. Równolegle poznajemy Pawła - załamany rozstaniem z ukochana mężczyzna postanawia się upić, po czym gubi drogę do domu. Jest ktoś jeszcze - w rozpadającej się chatce niedaleko lasu mieszkają dwie kobiety. Schorowana staruszka, która jest już jedną nogą w grobie, oraz jej córka - Natalka - okaleczona psychicznie w dzieciństwie, zbyt ufna i beztroska, żeby poradzić sobie w takim świecie jak nasz.

Gdybym miał wybrać jakiś wiodący motyw tej książki, to powiedziałbym, że jest o strachu przed utratą tych, których kochamy. Taki strach może przyjmować różne oblicza, a ponieważ jest jak najbardziej rzeczywisty, "Kuklany las" autentycznie wstrząsa. Druga powieść Anny Musiałowicz jest, w moim odczuciu, znacznie mroczniejsza od "Diabła zza okna". Autorka pozwoliła sobie na kilka 'soczystych' fragmentów, a drugie tyle pozostawiła w sferze domysłów czytelnika, rzucając jedynie tropy. Co z nimi zrobi nakręcona wyobraźnia? To już wasz problem. Emocji w każdym razie nie brakuje. Z właściwą sobie empatią, Musiałowicz pokazuje jak silna może być więź łącząca rodzica i dziecko. Po jednej stronie rozczulająca troska, po drugiej szaleńcze myśli pełne obaw i lęków - to wszystko imponuje swoją wiarygodnością. Podobnie jak opisy dotyczące starości - nie trzeba sięgać po fantastykę żeby zmrozić człowiekowi krew w żyłach. Skoro już jesteśmy przy grozie - ukazane w powieści zło jest zaskakująco niejednoznaczne, robiąc w głowie niezły mętlik...

"Kuklany las" to książka z rodzaju tych, które lubię najbardziej - krótka i treściwa. Przemyślana, poruszająca, momentami odrażająca, pełna kontrastów. Bez przerwy trzymała w napięciu, podsuwając wyobraźni coraz straszniejsze wizje, od pierwszych zdań, aż po dramatyczną końcówkę. Świetna lektura, którą oczywiście gorąco polecam miłośnikom grozy.  Jeśli nie jesteś miłośnikiem grozy, to nie szkodzi, możesz poświęcić trochę czasu i zobaczyć sobie jak wygląda solidny, współczesny horror.

PS Jak myślicie, dowiedziałem się czym jest tytułowy las?
Poniekąd. ;) 

"Kuklany las" - Anna Musiałowicz
Wydawnictwo: Stara Szkoła
Rok wydania: 2021
Stron: 170
Ocena: 8/10

2021/04/07

Bighead - Edward Lee

 "- Ludzie nie so dobrzy, Bighead - powiedział Dziadzio, zanim się wykopyrtnał. - Dlatego żem zamieszkoł w Lower Woods, co by być od nich z daleka. Nikomu nie ufoj, synu, bo cię przeflancujo na cacy. Wykorzystajo cie pewnikiem, więc nie dej się. Jeśli pamientosz, co do ciebie mówie, zapamientaj najbardziej to, synu. Musisz ich wyruchoć, zanim oni wyruchojo ciebie".

To. Było. Mocne. Ponad dwie dekady po premierze, legendarny "Bighead" nareszcie ukazał się po polsku. Każda książka Edwarda Lee jest dobra, ale najbardziej lubię autora właśnie w takich klimatach. Zapadłe amerykańskie wsie, ich skrajnie patologiczni mieszkańcy - po prostu to uwielbiam. Wyobraźcie sobie niemal dwuipółmetrowego, zmutowanego stwora (z przyrodzeniem długim na prawie pół metra), który jest nadludzko silny, nigdy się nie mył, zaś jego potrzeby ograniczają się do gwałcenia i zjadania ludzi (kolejność dowolna). Po śmierci swojego kalekiego opiekuna, Bighead wyrusza w świat. Do kogo należy głos, który każe mu podążać przed siebie? Jaką tajemnicę skrywa jego przeszłość? Czy ktokolwiek będzie w stanie go zatrzymać?

Oprócz tytułowego monstrum, mamy tutaj jeszcze kilka interesujących postaci wokół których kręci się cała historia. Ale po kolei. Charity jest sierotą, po latach spędzonych w domu dziecka wraca do swojej ciotki - Annie, która zastępowała jej matkę. Ciotce nie wiodło się najlepiej, więc dziewczynka trafiła do sierocińca. Przynajmniej taka jest oficjalna wersja. Zakompleksionej Charity towarzyszy atrakcyjna Jerrica - z zawodu reporterka, prywatnie - uzależniona od seksu, była narkomanka. W zajeździe prowadzonym przez Annie zatrzymuje się Alexander - ksiądz, psycholog, dawniej żołnierz. Mężczyzna ma za zadanie doprowadzić do jako takiego porządku pobliskie opuszczone opactwo, w którym wkrótce ma powstać ośrodek odwykowy dla księży. Równolegle śledzimy losy lokalnego psychopaty - Tritta "Ballsa" Connera i jego umiarkowanie rozgarniętego przyjaciela - Dicky'ego. Chłopaki zajmują się przerzutem bimbru do sąsiedniego stanu. Żeby jakoś urozmaicić nudne życie na prowincji, Balls inicjuje polowania na przydrożne dziwki, narkomanki czy autostopowiczki. Jego ofiary nigdy nie wychodzą z tego w całości.

Spodziewaliście się, że Bighead będzie robił jatkę przez 350 stron a fani ekstremy zapiszczą z zachwytu? Bez przesady. :) Jatka jest, owszem, ale nie tylko. Po pierwsze - klimat. Zajazd z dala od ludzi, upalne lato, nocne niebo przecinają nieme błyskawice, coś złego wisi w tym parnym powietrzu... Plus rednecka mentalność i ten przeuroczy slang. Po drugie - bohaterowie. Cóż - wzorami cnót to oni nie są. Ale za to fascynują. Mają swoje sekrety, walczą z własnymi demonami, nawet sam Bighead w pewnym momencie zaskakuje swoistą moralnością (no i kto jest większym potworem?). Na szczególną uwagę zasługuje postać księdza Alexandra. Może i facet ma słabość do używek i niewyparzony język, ale jego wiara? Coś takiego budzi prawdziwe uznanie! (Rozmowy księdza z Jezusem to już w ogóle jest złoto). Po trzecie - historia. Cała opowieść składa się w zgrabną całość. Dostajemy odpowiedzi na niemal wszystkie dręczące nas pytania, a skrywane przez lata tajemnice bohaterów w końcu wychodzą na jaw. Co jeszcze? Oczywiście solidna dawka powalającego humoru. No i ekstrema. Dużo ekstremy. Bardzo dużo. Dzieją się takie rzeczy, że oczy wychodzą na wierzch.

Nikogo nie zachęcam, nikogo nie namawiam. Rzecz raczej tylko dla fanów Edwarda Lee i jemu podobnych twórców. Nikt o zdrowych zmysłach nie przebrnie przez to bagno okropieństw tylko po to, żeby poznać nieoczywiste rozterki bohaterów. "Bighead" nie ma litości. Czy było warto? Oczywiście! Niczego nie żałuję. :)

"Bighead" - Edward Lee
Wydawnictwo: Dom Horroru
Rok wydania: 2021 (oryginał 1999)
Stron: 355
Ocena: 8/10

2021/04/03

Pieprznik Grozowy #59 (14.03-03.04.2021)

Siema. W ostatnich dniach pojawiły się TAKIE zapowiedzi, że TRZEBA się nimi jarać. Nie można inaczej.
 
Na początek dość odległa, ale kapitalna zapowiedź od Domu Horroru - "Tajemnica brzuchomówstwa" Jona Padgetta

<„Tajemnica brzuchomówstwa” Jona Padgetta zwiastuje nadejście nowego, niebagatelnego talentu literackiego – odwołującego się do prozy Shirley Jackson, Thomasa Ligottiego i Brunona Schulza, ale w uderzająco własnym stylu, z głęboko indywidualną wizją. Dzieło Padgetta zgłębia tajemnicę ludzkiego cierpienia, udrękę egzystencji oraz upiorne sposoby, dzięki którym można wybawić się od nich obu. 
Czym jest "Tajemnica brzuchomówstwa"? To prześladowane dziecko, które szuka zemsty w…  komorze sprężynowej materaca; eksplorator świadomych snów nawiedzany przez niemożliwy dom; lalka, która wyjaśnia swoją budowę w 20 prostych punktach; jąkający się bibliotekarz posiadający klucz do niewysłowionych tajemnic przemysłowego miasteczka; pewien pasażer, którego pogląd na świat zostanie zniszczony przez dwa słowa wydrukowane na kawałku tektury; aspirujący brzuchomówca, spędzający trochę zbyt dużo czasu na patrzeniu we własne odbicie w lustrze… 
Oraz pewien byt, który przemawia przez nich wszystkich>.

Paweł Mateja - "Nocne". Premiera w tym miesiącu. Zapowiada się ciekawie. Tak nie za wesoło. Wydawnictwo IX.

<"Nocne" to miejsce, w którym możesz zasiąść na widowni i obserwować, jak pociesznie bezradni są ludzie postawieni wobec tego, co wykracza poza ramy ich percepcji. Popatrz zza weneckiego lustra na ich groteskowy i pełen beznadziejnych uników taniec. Zupełnie jakbyśmy przyszli tu szukać szczęśliwych zakończeń i pociechy>.

"Pogorzelisko" - Mariusz Kaszyński. Wydawnictwo Phantom Books. Premiera w maju.

<"Pogorzelisko" to historia rodziny, która wprowadza się do domu w jednej z podwarszawskich miejscowości. Z czasem nabierają przekonania, że nie są tu sami i dzielą dom z... No właśnie, z duchami? Czy odpowiedź jest aż tak prosta? O tym będzie mogli przekonać się już niedługo>. 

"Zew nocnego ptaka" - Robert McCammon. Wydawnictwo Vesper. Premiera prawdopodobnie w czerwcu.

"Rok 1699. Fount Royal to niewielka osada w Południowej Karolinie, gdzieś na skraju brytyjskich koloni w Ameryce. Miasteczko leży nad oceanem, otoczone bagnami, lasami, a w okolicy roi się od Indian. Pewnego dnia w makabryczny sposób ginie miejscowy pastor, a jakiś czas później jeden z najbardziej szanowanych mieszkańców - Daniel Howarth. W dodatku na osadę spada fala nieszczęść - plony są słabe, ludzie zaczynają chorować i umierać, pożary trawią kolejne zabudowania, a w dodatku od kilku tygodni niemal nieustannie pada deszcz. Mieszkańcy osady są przekonani, że odpowiedzialna za to jest wiedźma. Podejrzenia pada na świeżo upieczoną wdowę - Rachel Howarth, jest młoda, piękna, w jej domu znaleziono słomiane lalki, na ciele ma znamiona, nie chce odmówić Modlitwy Pańskiej, a świadkowie zeznają, że widzieli jak spółkowała z samym Szatanem. Na wezwanie burmistrza do osady przybywa sędzia Issac Woodward i jego młody sekretarz Matthew Corbett. Mimo iż dowody i zeznania nie pozostawiają złudzeń i wiedźmę czeka śmierć na stosie Matthew nie wierzy w jej winę. Rozpoczyna własne śledztwo w trakcie którego na jaw zaczynają wychodzić skrzętnie skrywane tajemnice osadników. Rozpoczyna się gra w której stawką jest nie tylko życie Rachel, ale i przyszłość całego Fount Royal".

W czerwcu Replika wyda kolejną książkę z serii o Warrenach - "Obecność. Historia opętania" Roberta Davida Chase'a.

"Kolejna mrożąca krew w żyłach sprawa Eda i Lorraine Warrenów!
Bill Ramsey bawił się w ogródku, kiedy nagle poczuł przenikliwy chłód, a jego nos wypełnił się nieznośnym mdłym zapachem. Ogarnęła go niewytłumaczalna agresja, zaczął gryźć drucianą siatkę ogrodzenia i wyrywać ją z ziemi. Po tym incydencie życie Ramseya wróciło do normy. Minęło wiele lat, w trakcie których założył rodzinę. Wtedy ataki powróciły.
Kilka razy trafiał do szpitala, gdzie nieludzko warczał i zachowywał się jak zwierzę. Zmieniła się jego mimika i postawa ciała. Zaczął miewać koszmary. Twierdził, że został opętany przez demona.
Sprawą zainteresowali się Ed i Lorraine Warrenowie, którzy wraz z biskupem Robertem McKenną rozpoczęli rytuał egzorcyzmów… Bardzo szybko zrozumieli, że to najdziwniejszy i zarazem najbardziej nietypowy przypadek, z jakim się zetknęli".

"Kuklany las" - Anna Musiałowicz. Premiera lada moment... Wydawnictwo Stara Szkoła. Szykuje się coś bardzo dobrego...

Piąta część serii wydawnictwa PIW - "Opowieści niesamowite z języka polskiego". Premiera 25 maja.

"Piąty tom Opowieści niesamowitych przynosi przegląd rodzimych strachów i niezwykłości. Rozpoczyna go Anna Mostowska oświeceniową przypowiastką w gotyckim nastroju. Straszą biesy i czarownice Jana Maksymiliana Ossolińskiego. Mamy wampiryczną opowieść Zygmunta Krasińskiego, Kresy niesamowite Romana Zmorskiego, eksperymenty ze znikaniem Sygurda Wiśniowskiego, symbolistyczną baśń Bolesława Leśmiana, nowele kolejowe Stefana Grabińskiego i nowele lotnicze Janusza Meissnera, podróże w czasie Antoniego Lange, najbardziej gotyckie z opowiadań Brunona Schulza i duchy w sztafażu kosmicznym u Stanisława Lema. I wiele innych niesamowitości. Wielcy literaci sąsiadują z mistrzami gatunku".

"Opowiadania prawie wszystkie" - Edgar Allan Poe. Wydawnictwo Marginesy. Premiera 14 kwietnia.

"Edgar Allan Poe – prekursor horroru i opowiadań detektywistycznych. Żył krótko i burzliwie, zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach, a osiągnięcia twórcze zmieniły historię literatury. Jego utwory cieszą się niesłabnącą popularnością. Sam Poe silnie oddziałuje na współczesną kulturę, o czym świadczą liczne powieści, filmy, seriale i kreskówki. Jego twórczość inspirowała i nadal inspiruje grafików, malarzy i muzyków. H.P. Lovecraft mówił o nim: „Bóg fikcji literackiej”.
Teraz Poe powraca w mistrzowskim przekładzie. Sławomir Studniarz – uhonorowany Nagrodą „Literatury na Świecie” – znakomicie oddaje walory językowe i literackie oryginału.
Gratka dla miłośników grozy, budzący dreszcz powrót do źródeł – trzydzieści dziewięć opowiadań, będących prawdziwą mieszanką wybuchową, która nieustannie zniewala kolejne pokolenia czytelników".

"Martwy ptak" - Maciej Kaźmierczak. Wydawnictwo MUZA. Premiera 14 kwietnia.

"Czy zbrodnia może być dziełem sztuki?
W Łodzi dochodzi do serii makabrycznych zbrodni. Łączy je intrygujący schemat – seryjny morderca pozbawia ofiary palców, a w ich usta wkłada martwe ptaki. Nad sprawą pracuje para śledczych – komisarz Kyrcz i podkomisarz Szolc. Sprawca nie pozostawia po sobie żadnych śladów. Jest perfekcyjny. W końcu jednak popełnia błąd. Czy zrobił to przypadkowo? A może świadomie manipuluje śledczymi albo fabrykuje dowody, by zmylić policjantów?
W całą sprawę wplątana zostaje Laura Wójcik, z zawodu rysowniczka. Dziewczynę fascynuje śmierć, szczególnie samotna śmierć ptaków. Dlatego intrygują ją ostatnie zbrodnie. Czy to tylko przypadek, że jest autorką portretów kolejnych ofiar mordercy? Wstrząsające i zarazem fascynujące wydarzenia, skłaniają ją też do refleksji na temat własnej przeszłości. Czy ma ona związek ze sprawą, którą żyje całe miasto?".

"Przebudzenie zmarłego czasu, tom 2. Druga gemma" - Stefan Darda. Wydawnictwo Videograf. Premiera 25 maja.

"Powrót, o którym mowa w pierwszej części cyklu, pociąga za sobą coraz więcej zaskakujących i niepokojących zdarzeń. Jakub Domaradzki z każdym dniem odkrywa kolejne tajemnice nieżyjącego wuja, a te zagrażają już nie tylko głównemu bohaterowi "Przebudzenia zmarłego czasu". Okazuje się jednak, że niekiedy ryzykowna droga może prowadzić do zaskakujących rozwiązań – nawet takich, których nie sposób wytłumaczyć przy pomocy wiedzy naukowej oraz zdrowego rozsądku...
Czy Kuba zdecyduje się połączyć dobro i zło, by przekonać się, co czeka go w miejscu, gdzie panuje zmarły czas? Czy chęć pomocy choremu chłopcu i jego mamie będzie wystarczająco silna, by zaryzykować wywołanie nieprzewidywalnej w skutkach lawiny losu?".

"Riot baby"Tochi Onyebuchi. Wydawnictwo Mamania. Premiera 21 kwietnia.

"Policyjna brutalność, rasizm i niesprawiedliwość. Intymna historia rodzinna i dystopijna narracja o Ameryce. Kev chce bronić siostrę przed mocami, które mogą ją zniszczyć. Ale czy kiedy zostanie uwięziony, Ella pozwoli bratu cierpieć? Historia płonie rewolucyjnym ogniem, a jednocześnie niemal szeptem opowiada o miłości, wściekłości i doświadczeniach czarnoskórych Amerykanów. Dzieciństwo Elli i jej brata zostało zdefiniowane i zniszczone przez rasizm. Ale ich przyszłość może zmienić cały świat".

"Wyspa zaginionych głosów" - Mikel Santiago. Wydawnictwo Świat Książki. Premiera 14 kwietnia. Okładka słaba, ale w środku może być niezłe.

"Zagubiona wyspa na Morzu Północnym. Zbliża się burza. Niemal wszyscy uciekli ostatnim promem. Na wyspie pozostało nie więcej niż pięćdziesiąt osób, w tym Carmen, Hiszpanka, która pracuje w małym lokalnym hotelu, i kilku rybaków. To oni znajdą tajemniczy metalowy pojemnik w pobliżu klifów.
Dziwną skrzynię wyrzuconą przez fale…
Od sekretów pełnych niuansów postaci, przez tajemnice uwięzione w sercu burzy… Mikel Santiago podnosi pytanie, które strona po stronie przewija się przez całą powieść: Jak bardzo musisz chcieć przeżyć, żeby przeżyć?".

"Krew z krwi" - Przemysław Piotrowski. Wydawnictwo Czarna Owca. Premiera w maju.

"Gdy pewnego ranka policjanci z wydziału zabójstw pukają do jego drzwi, Daniel Adamski nie wydaje się zaskoczony. Zaniepokojony, zestresowany, zdenerwowany – tak. Ale tej wizyty akurat się spodziewał. W końcu to dopiero pierwszy raz, kiedy ktoś zabił człowieka dokładnie tak, jak Adamski opisał to w jednej ze swoich książek.
Daniel Adamski jest nie tylko autorem kryminałów. To przede wszystkim samotny ojciec wychowujący śmiertelnie chorego Leosia. Kiedy los uśmiecha się do nich w najbardziej szkaradny sposób, zsyłając mordercę psychopatę, Adamski postanawia zrobić wszystko, by uratować syna. Tego dnia rozpoczyna się przewrotna gra między policją, pisarzem i jego najbardziej zabójczym fanem…
Przemysław Piotrowski, autor rewelacyjnie przyjętej przez czytelników trylogii o komisarzu Igorze Brudnym, powraca z zupełnie nowym tytułem. Krew z krwi to poruszająca książka o ojcowskiej miłości, która nie zna żadnych granic".

"Wzgórze Wisielców" - Yrsa Sigurdardóttir. Wydawnictwo Sonia Draga. Premiera 14 kwietnia.

"Gálgahraun, ponure lawowisko na obrzeżach Rejkiawiku. Niegdyś miejsce egzekucji, dziś – atrakcja turystyczna. Aż do tego poranka, kiedy znaleziono tam wiszącego mężczyznę. Gwóźdź wbity w jego klatkę piersiową dowodzi, że to nie było samobójstwo, choć z przyczepionej nim wiadomości został tylko skrawek papieru.
Gdy policja udaje się do mieszkania mężczyzny, okazuje się, że sprawa zamordowanego to nie jedyna zagadka, jaką mają do rozwiązania: w środku został czteroletni chłopiec. Wygląda na to, że nie ma żadnego związku z ofiarą, ale jego rysunki wskazują na to, że był świadkiem czegoś strasznego.
Detektyw Huldar rozpoczyna polowanie na zabójcę, a psycholog dziecięca Freya szuka rodziców chłopca. Kolejne elementy powoli tworzą mroczną układankę: historię przemocy, przywilejów i zemsty".

"Jak człowiek staje się mordercą. Mroczne opowieści psychiatry sądowego" - Richard Taylor. Wydawnictwo Feerie. Premiera 14 kwietnia.

"Dlaczego ludzie zabijają?
Czy popełnienie makabrycznej zbrodni czyni z kogoś potwora?
Czy każdy z nas, gdyby miał powód, mógłby zostać zabójcą?
W ciągu dwudziestu sześciu lat praktyki klinicznej psychiatra sądowy Richard Taylor pracował nad ponad setką spraw dotyczących morderstw. I chociaż wszystkie kończyły się ludzką śmiercią, to za zbrodniami stały odmienne motywacje. W swojej fascynującej opowieści autor wspomina najbardziej tragiczne, przerażające i poruszające przypadki. Pojawiają się w niej zarówno oskarżeni, których poznawał podczas przewodu sądowego, jak i pacjenci, których leczył. Ujawnia też sekrety z przeszłości własnej rodziny, które pomagają mu znaleźć odpowiedzi na najbardziej osobiste kwestie, z którymi zmaga się każdego dnia…
Taylor próbuje dociec, co kryje się w umysłach osób, które targnęły się na cudze życie, zastanawia się, jak w ogóle zrozumieć mroczne zakamarki ludzkiej psychik i dlaczego tak ważne jest, abyśmy spróbowali je poznać. Ta książka to niezwykła analiza psychiki zabójców, a także wyjątkowy wgląd w życie i umysł ich lekarza. Znakomita lektura dla fanów trudnych przypadków i wszystkiego, co niejednoznaczne".

"Stulecie trucicieli" - Linda Stratmann. Wydawnictwo RM. Premiera 12 maja.

"W XIX wieku w Europie, zwłaszcza na Wyspach Brytyjskich, panował powszechny strach przed… trucicielami, którzy, jak wierzono, czaili się wśród zwykłych ludzi. Lęk budziły służące dosypujące arszeniku do posiłków swoim gospodarzom. Potępiano rodziców trujących swoje dzieci, by wyłudzić pieniądze od firm ubezpieczeniowych. Wśród "narzędzi zbrodni" prym wiodły arszenik, strychnina i opium, wówczas łatwo dostępne jako tanie leki i trutki na robactwo. To, że uwolniono świat od wszechobecnego strachu przed trucicielami, było – jak się można dowiedzieć z tej pełnej mrocznych opowieści książki – zasługą zarówno wytrwałości prokuratorów i policjantów, jak i dociekliwości naukowców.
Linda Stratmann przedstawia zarówno głośne, jak i prawie nieznane przypadki otruć w wiktoriańskiej Anglii oraz kreśli portrety najgroźniejszych trucicieli tamtych czasów. Opowiada o trwającym całe stulecie pojedynku na spryt i środki, o szybkim postępie w toksykologii sądowej i próbach urzędowego ograniczenia sprzedaży trujących substancji.
Przebiegli truciciele, efektowne morderstwa, kryminalne zagadki – fascynująca opowieść o prawdziwych zbrodniach!".

"Mercy, tom 2: Łowcy, kwiaty i krew" - Mirka Andolfo. Wydawnictwo Non Stop Comics. Premiera 28 kwietnia. Cienkie to i drogie, ale wygląda obłędnie i kusi... :/

"Kontynuacja stylowego spaghetti horroru. Mroczna, wciągająca historia, przepięknie narysowana przez Mirkę Andolfo".

"Historie prawdopodobne" - scenariusz: Neil Gaiman, Rafael Scavone, P. Craig Russell, Rafael Albuqerque, ilustracje: Scott Hampton, Marc Buckingham, Rafael Albuqerque, P. Craig Russell, Paul Chadwick, Troy Nixey. Wydawnictwo Egmont. Premiera 5 maja. 

<Upiorne staruszki żywiące się surowym mięsem, mężczyzna cierpiący na obsesję na punkcie modelki pozującej do aktów, profesorka wspominająca dzieciństwo spędzone w Narnii – to tylko niektórzy z bohaterów scenariuszy Gaimana. Do tego historia kryminalna, której akcja rozgrywa się w świecie Sherlocka Holmesa i Lovecraftowskiej mitologii Cthulhu. Skomplikowane dochodzenie w sprawie makabrycznego morderstwa poprowadzi śledczych z Baker Street przez slumsy Whitechapel, aż do pałacu królowej. W innej historii Lawrence’a Talbota, dla którego comiesięczne przemiany w wilkołaka stały się drugą naturą, odwiedza nietypowy gość i oznajmia mu, że zbliża się koniec świata. Lawrence puszcza to mimo uszu... lecz seria dziwnych przypadków wciąga go w nadchodzącą apokalipsę głębiej, niżby chciał. 
W skład tomu wchodzą zbiory: „Historie prawdopodobne”, „Tylko kolejny koniec świata, nic więcej”, „Studium w szmaragdzie” oraz „Problem Zuzanny i inne opowiadania”>.

ŹRÓDŁA:
https://www.facebook.com/domhorroru/photos/pcb.1231670170563895/1231667493897496/
https://www.facebook.com/wydawnictwoix/photos/a.1965878410112509/4335453013155025/
https://www.facebook.com/608481312540765/photos/a.608586692530227/3700764589979073/
https://www.facebook.com/WydawnictwoVesper/photos/a.1768060846771158/2941888372721727/
https://www.facebook.com/122375714511610/photos/a.122584291157419/3971909049558238/
https://www.facebook.com/anna.musialowicz.tworzy/photos/a.117475333222116/269286341374347/
https://piw.pl/pl/opowiesci-niesamowite-z-jezyka-polskiego
https://marginesy.com.pl/sklep/produkt/133376/opowiadania-prawie-wszystkie?idcat=0#
https://muza.com.pl/zapowiedzi/3762-martwy-ptak-9788328716186.html
https://www.facebook.com/VideografSA/photos/a.873319146066971/3834583586607164/
https://mamania.pl/product-pol-739-Zapowiedz-Riot-Baby.html
http://wydawnictwoswiatksiazki.pl/tytul/wyspa-zaginionych-glosow-e-book/
https://www.czarnaowca.pl/kategorie/kryminal-thriller-sensacja/krew-z-krwi,p1845106009
https://soniadraga.pl/produkt/wzgorze-wisielcow
http://wydawnictwofeeria.pl/pl/ksiazka/jak-czlowiek-staje-sie-morderca
https://livro.pl/stulecie-trucicieli-stratmann-linda-sku1266317909.html
https://nonstopcomics.com/produkt/mercy-tom-2-lowcy-kwiaty-i-krew
https://egmont.pl/Historie-prawdopodobne,52261897,p.html

2021/03/28

Obscura 2. Antologia horroru

"Gdy wracała do domu, natrafiła w lesie na truchło jakiegoś zwierzęcia oblazłe przed drobne, białe larwy. Od tego wszystko się zaczęło, prawda? Od szczura zjadanego przez muchówki. Kucnęła, przyglądała się chwilę gorączkowo pracującym larwom, skupiła się na ich ruchach, pierwszych promieniach słońca odbijających się od błyszczącej skóry. Sięgnęła ręką do zwierzęcia, oderwała malutki kawałek mięsa, włożyła sobie do ust, pogryzła. Lekko gorzkawy, krwisty smak w ustach sprawił, że poczuła się częścią wspólnoty białych larw. Obserwowała proces, do którego cały czas dążyła." - Aneta Pazdan "Pomiędzy ciszą a Imagiem"
Zeszłoroczna "Obscura" dość mocno przeorała mi głowę. Było kilka momentów, gdzie nawet zacząłem się zastanawiać - DLACZEGO.JA.TO.CZYTAM??? Sięgnięcie po dwójkę wydawało się więc rozsądnym krokiem... ¯\_(ツ)_/¯ "Obscura 2" to świeżutka antologia horroru ekstremalnego, gdzie można się przekonać, jak bardzo różni autorzy (niekoniecznie typowo 'ekstremalni') radzą sobie z tym nielekkim gatunkiem. [Spoiler: świetnie sobie radzą].


Agnieszka Pilecka - "Zaradna piątka"
Zaczynamy od mocnego uderzenia. Na świecie żyją źli ludzie. Co się stanie, kiedy pięciu zwyrodnialców 'połączy swoje siły'?  Autorka nadchodzącego zbioru opowiadań o wymownym tytule "Wszystko chuj" serwuje czytelnikom brutalną historię z przewrotnym zakończeniem. Bardzo dobry wybór na otwarcie antologii i ostatni moment, żeby się ewentualnie wycofać z dalszej lektury. ;) 

Robert Ziębiński - "Miłość"
Ciekawa forma - poznajemy prywatne zapiski dwójki bohaterów na przestrzeni kilku lat. Z jednej strony zwyczajny nauczyciel, z drugiej zwyczajna nastolatka... Całość się doskonale zgrywa, a zakończenie pozostaje w sferze najgorszych obaw czytelnika.

Paulina Rezanowicz - "Czy nie boisz się chłopców takich jak my?"
Istna petarda. Zapamiętajcie to nazwisko, bo może być o nim głośno w najbliższych latach. Opowiadanie z rodzaju tych, w które się zanurzasz i możesz nie wypływać. Mega klimatyczne, pełne brudu, patologii, pokręconego humoru i zła. Jeśli ktoś potrafi na kilku stronach do tego stopnia rozkręcić wyobraźnię czytelnika, to ja nie mam pytań. Brawo!

Michał Pleskacz - "Ad profundis"
Pewien 'incydent' z dzieciństwa Tomasza w jakiś sposób zdefiniował jego seksualność. Znajomość ze zjawiskową Alicją obudziła stare demony. Jest bardzo... mokro, lepko i waginalnie. Finał to już body horror pełną gębą. (Aż mi się przypomniał taki filmik +18 z czasów gimnazjalnych i pierwszych telefonów potrafiących odtwarzać wideo, gdzie pewien łysy 'aktor' wziął swoją głowę, i wsadził ją 'aktorce'... A zresztą, nieważne). Mocna rzecz - może wywołać niesmak. :D 

Sandra Gatt Osińska - "Malwina"
Artur ukrywa przed światem swoje prawdziwe 'ja'. Postanawia z tym skończyć. Jak wiadomo - "piękno rodzi się w bólu"... Ciekawe opowiadanie, niby prosty motyw, ale w dobrym wykonaniu. Pod warstwą obrzydliwości kryje się sporo tragizmu...

Maciej Szymczak - "Nibylandia"
Autor zabiera czytelnika do zaskakującej lokalizacji - Neverland Ranch w Kalifornii. Opuszczona posiadłość, niegdyś należąca do Króla Popu, kryje w sobie koszmarne sekrety. Przekonają się o tym na własne oczy dwaj sympatyczni gliniarze. Świetnie się czytało, ciężkie tematy przedstawione w nieco pulpowej konwencji.

Bartłomiej Fitas - "Niebo w gębie"
Nowo zatrudniona kelnerka w pewnym lokalu gastronomicznym poznaje tajemnicę jego niebywałej popularności. Nie polecam czytać przed, w trakcie ani po jedzeniu - grozi rzygnięciem. Ja wiem, że horror ekstremalny, naturalistyczny itd. ale, na Boga, jak można tak zbezcześcić pierogi! Są jakieś granice! :D

Flora Woźnica - "Za wszelką cenę"
Krótka historia toksycznej relacji kobiety i jej córki. Kolejne opowiadanie po "Innej marionetce" z antologii "Zabawki", gdzie autorka w przejaskrawiony sposób pokazuje zupełnie realne patologie. I nie jest to w żadnym razie zarzut, bo całość mocno daje do myślenia.

Tomasz Siwiec - "Mandragora"
Czy da się zrobić dobrą, wciągającą opowieść z oklepanych motywów? Pewnie, że się da. Córka Mariusza i Weroniki zapada na nieuleczalną chorobę, zostało jej bardzo niewiele czasu. Mężczyzna jest w stanie zrobić wszystko w zamian za życie dziecka. Kapitalny, b-klasowy finał z odrobiną zaskakującej wrażliwości. 

Adam Loraj - "Coroczne spotkanie"
Awaria auta podczas ulewy, gdzieś na odludnej wiosce, nocą - sytuacja nie do pozazdroszczenia. Na szczęście (?) główna bohaterka otrzymuje pomoc od lokalnego mieszkańca. Ciekawy pomysł, może ciut za szybka końcówka, ogólnie bardzo spoko.

Paulina Miękoś-Maziarska i Rafał Pietrzyk - "Pocztówki z Ochrydy"
Ochydra - macedońskie miasto okaleczone wojną. Biedna kobieta ze ślepnącą córką muszą walczyć o przetrwanie. Zdesperowana kobieta godzi się na udział w eksperymencie. Ciekawa fabuła z wieloma niedopowiedzeniami, ładny język - bardzo emocjonalny, wstrząsający finał. Z całą pewnością na dłużej zostanie w głowie.

Marcin Piotrowski - "Boża larwa"
Okultystyczna księga trafia w ręce młodego mężczyzny, który nie ma skrupułów aby skorzystać z zawartej w niej wiedzy. Jest obrzydliwie, akcja pędzi i zaskakuje. Dobre na zaostrzenie apetytu przed nadchodzącym zbiorem opowiadań "Wszystkie martwe sny" autora.

Alicja Gajda - "Swobodnym wieczorem na Równej"
Na autorkę zwróciłem uwagę w antologii "Tabu 2". Tym razem zabiera nas do świata, w którym wszystko kręci się wokół... pracy. Brudna, pesymistyczna i nieco groteskowa wizja obłąkanego społeczeństwa. Robi wrażenie, intuicja mnie nie zawiodła.

Roland Hensoldt - "Tkacz losu"
Policjant dostaje od anonimowego nadawcy dziwną przesyłkę - dywan, na którym wyszyte są wydarzenia z przyszłości. Historia zaczyna się dość niepozornie, ale z czasem obiera zupełnie nieoczekiwany kierunek. Mamy tutaj prawdziwy mix doskonale wszystkim znanych obrzydliwości: szowinizm, hejt w sieci, inwigilacja, fake newsy... Zaskakujące opowiadanie, co by nie mówić.

Aneta Pazdan - "Pomiędzy ciszą a Imagiem"
Świetny utwór. Chyba, że ktoś ma insektofobię, to wtedy nie. :) Traumatyczne doświadczenie z młodości Laury odcisnęło bolesne piętno na jej psychice. Coś w niej pękło, ale też coś się obudziło... Naprawdę solidna dawka ekstremy, zalecam mieć nazwisko autorki na uwadze.

Agata Poważyńska - "Gdy dym przyćmił niebo"
Coś dla wielbicieli postapokalipsy. Czytało się bardzo płynnie, 'klasyczne' wyobrażenie świata po zagładzie, trochę ludzkich niedobitków i problemy natury moralnej. Nie jest jakoś mega ekstremalnie, ale ponury klimat to rekompensuje. Właściwie to poczytałbym więcej, zakończenie mnie nie usatysfakcjonowało.

Robert Zawadzki - "Tendencje realistyczne w kinie Istvana Tzary"
No i na deser wyborne opowiadanie - coś okropnie niepokojącego, co równie dobrze mogłoby ukazać się w "Snach umarłych". Analiza twórczości enigmatycznego reżysera i poszukiwanie jego ostatniego dzieła. Ciekawa forma, świetne wykonanie, szokujące zakończenie. 

PODSUMOWANIE: Rewelacyjna antologia - tyle Wam powiem. 17 opowiadań i, co nieczęsto się zdarza, nie ma tutaj jakichś słabszych elementów. Od początku do końca solidny, wysoki poziom. Kilka utworów wyróżnia się ciut lżejszym klimatem na tle hardkorowej reszty, ale i tak dostarczają masę emocji. Na moją listę zaufanych autorów wleciały kolejne nazwiska - jeśli pisarska kariera kilku osób z tego grona dopiero się rozkręca, to ja jedynie czekam na więcej, szacunek.  "Obscura" ma wszelkie predyspozycje ku temu, żeby uznać ją za serię kultową. Kupować, czytać, przeżywać. Z całego serca polecam. 

"Obscura 2". Antologia horroru ekstremalnego
Praca zbiorowa
Wydawnictwo: Phantom Books
Rok wydania: 2021
Stron: 438
Ocena: 8/10

Przeprawa - Jack Ketchum

"Godzina czekania to szmat czasu, zwłaszcza jeśli jesteś wystraszony i wiesz w głębi duszy, że niczym zbliżający się tętent nadciąga  c...