2019/04/15

Diabelskie nasienie - Edward Lee

"Mercy wyglądała, jakby ktoś wbił jej widły w plecy, kiedy koleś doszedł w jej ustach. Padła na podłogę, z palcem brązowym od gówna, a kiedy zaczęła płakać, sperma starego pierdziela wylała się spomiędzy jej warg".
Z prozą Edwarda Lee jest trochę tak, jak z piciem wódki. Wiecie, jest wiele rodzajów szlachetniejszych alkoholi ale jeśli człowiek naprawdę chce się upodlić... Kto by wybrzydzał? Tym bardziej, że przecież po pierwszym kieliszku każdy kolejny smakuje lepiej... Podobnie jest z twórczością Lee, jeśli zaczniesz - przepadniesz. Wpuścisz do swojej głowy coś skrajnie poje#anego, twój mózg się przenicuje a rzeczywistość zacznie niepostrzeżenie rozmywać...

http://www.domhorroru.usermd.net/83-
thickbox_default/edward-lee-diabelskie-nasienie.jpg
Przy każdym kolejnym spotkaniu z Edem mam taką naiwną nadzieję, że przecież nie mogę przeczytać czegoś bardziej posranego niż ostatnio. Za każdym razem się mylę. Nawet, gdy historia zaczyna się niewinnie, to prędzej czy później przerywam lekturę żeby zadać fundamentalne pytanie: WHAT THE ku#wa FUCK?! Jeśli zechcesz zacząć swoją przygodę z horrorem ekstremalnym, to może spróbuj czegoś... Nie wiem. Lżejszego? Bo tutaj to jest skok na głęboką wodę. Albo zbyt płytką. Na główkę. Wiecie chyba czym to się kończy? No właśnie. Mam nadzieję, że wystarczająco obrazowo nakreśliłem sytuację.

Ann White jest otyłą nastolatką z niewyparzoną gębą. Przysłowiowym przegrywem. Wraz z dwiema koleżankami trafia do koledżu w Dunwich (sic!), aby stać się godnymi członkiniami Domu Alfa, dziewczyny muszą przejść Tydzień Inicjacji. Pod okiem Kezzy - szalenie atrakcyjnej Starszej Siostry Zgromadzenia, oraz Zenasa - potężnego wieśniaka pełniącego rolę pokojówki, szofera i nie tylko, młode kobiety stają przed coraz bardziej wynaturzonymi zadaniami. Jest 'jak u Hitchcocka' - zaczyna się od, cóż, masturbacji i spożycia kawy z jej ''rezultatem', a później napięcie stale rośnie. Ann jest nie tylko gruba, ale też silnie zmotywowana - świadomość, że jedynie w ten sposób bogaty ojciec uwzględni ją w testamencie popycha dziewczynę do zanurzenia się w prawdziwym bagnie zepsucia. Ale to nie wszystko, bo Dom Alfa jest siedliskiem starożytnego zła...

Jest ostro. Nawet jak na Edwarda Lee. Każdy dzień to nowe wyzwania, nie będę wnikał w szczegóły, myślę, że same nazwy poszczególnych zadań wystarczą: Starodziadowanie, Lumpowanie, Wsiowanie, Szympansowanie, Tatusiowanie... Główna bohaterka i jej cięty język budzi swojego rodzaju sympatię, standardowo dostajemy sporo absurdalnych sytuacji obficie polanych wisielczym humorem. Motyw pierwotnego zła rozwija się powoli, dopiero w końcówce nabiera tempa. Lubicie Lovecrafta? Będziecie zadowoleni!

Wrócę jeszcze na moment do porównania lektury książek Edwarda Lee z piciem wódki... Wódka smakuje obrzydliwie. Trudno się nie zgodzić. Ale drugi kieliszek, trzeci, piąty... I zabawa się rozkręca. Hamulce puszczają, hulaj dusza! Aż do momentu, kiedy człowiek budzi się zarzygany gdzieś na podłodze, z gigantycznym bólem głowy, nie mniejszym kacem moralnym i postanowieniem, że nigdy-ku#wa-więcej. Obiecanki - cacanki. Wiecie o czym mówię. Mimo kolejnego przeorania głowy, z utajoną tęsknotą czekam na nowe tytuły. Dom Horroru jak dotąd nie zawodzi! Miało być bezkompromisowo i dokładnie tak jest, a Edward Lee po raz kolejny dał dowód na to, że jest synonimem ekstremalnego horroru w najczystszej postaci.

"Diabelskie nasienie" - Edward Lee
Wydawnictwo: Dom Horroru
Rok wydania: 2019 (oryginał 2011)
Stron: 150
Moja ocena: 7/10

2019/04/04

Zeszyty grozy Horror Masakra: "Bogini z nożem w dłoni", "Symfonia zgorszenia", "Robiłem to z żywym trupem"

Jakiś czas temu uśmiechnęło się do mnie szczęście i udało mi się kupić parę... Cóż... Dość kontrowersyjnych książek wydanych kilka lat temu przez Horror Masakrę. Z racji... Hmm... Stosunkowo wąskiej grupy zainteresowania i niewielkiego nakładu, pozycje te nie są łatwe do zdobycia. Poniżej kilka słów o tym, czy warto polować na takie 'perełki'...

Źródło nr.1
"Bogini z nożem w dłoni" - Marek Grzywacz
Wydawnictwo: Horror Masakra
Rok wydania: 2015
Stron: 56
Ocena: 6/10
"Jawiła się Boginią, kolejną wersją prastarego wizerunku. Takiego, któremu oddawały cześć plemiona okrutnych kanibali, wojownicy niszczący wszystko na swojej drodze i kapłani składający ofiary z noworodków. Błysnęły ostrza".
Przedmieścia. Zamknięte osiedle. I krwawy, niepokojący kult. Oraz para nastolatków, którzy chcą przeciwstawić się fanatycznej tradycji. Autor wykreował naprawdę fajny klimat na tych kilkudziesięciu stronach. Niestety - cały potencjał został sprasowany w niewielką nowelkę, za lekką, żeby zaszokowała,  za krótką, żeby móc rozsmakować się w całkiem obiecującej lekturze. Akcja poprowadzona jest błyskawicznie. Zbyt szybko. Ma się wrażenie, że z tego w zasadzie prostego pomysłu, można było wycisnąć więcej. Najlepiej w formie rozbudowanej powieści. Czytałbym takową!

Źródło nr.2
"Symfonia zgorszenia" - Carla Mori, Tomasz MordumX Siwiec
Wydawnictwo: Horror Masakra
Rok wydania: 2016
Stron: 58
Ocena: 7/10

Dwa krótkie (ale za to jakie treściwe!) opowiadania. "Bestia" Carli Mori to historia pięknej dziewczyny, dla której uroda okazała się przekleństwem. Jedynym ratunkiem staje się bardzo... restrykcyjna terapia. Widać kobiecą rękę w tym opowiadaniu, niby groza ekstremalna ale z taką specyficzną nutą subtelności.
"Odrodzona" Tomasza Siwca to już całkiem ostra jazda. Bohaterka rozbita chorobą i amputacją piersi zostaje odepchnięta przez potencjalnie kochającego męża. Mało tego, dowiaduje się o jego zdradzie. I tutaj uśmiecha się do niej szczęście - szansa na zemstę. Bardzo brutalną i naprawdę wypaczoną. Ale zemsta to zemsta, któż nie oparłby się takiej pokusie na jej miejscu? Im więcej czytam rzeczy od Tomasza Siwca, tym bardziej podoba mi się jego styl. Klarowny, dosadny, i prowokujący do bardzo niekomfortowych przemyśleń. To się ceni!

Źródło nr.3
"Robiłem to z żywym trupem" - Karol Mitka
Wydawnictwo: Horror Masakra
Rok wydania: 2015
Stron: 50
Ocena: 6/10

No i na koniec coś naprawdę posranego...
Ta niepozorna nowelka o wiele mówiącym tytule była reklamowana słowami: "Horror-gay-porn-extreme !!!
Szykujcie się na kurewsko ostrą jazdę!". Przeczytałem już całkiem sporo chorych rzeczy, i muszę przyznać, że owa pozycja zasługuje na miano jednej z pojebańszych. :) Mamy geja/erotomana/nekrofila, epidemie (specyficznych) zombie, brawurową ucieczkę przed bandziorami, tajne laboratorium... Akcja pędzi na złamanie karku, jest bardzo obrzydliwie i humorystycznie. Czegóż to nie wymyśli szalony ludzki umysł... Na koniec uraczę was jeszcze cytatem:
"(...) Sprawa zaczęła cuchnąć, kiedy zgłoszono zaginięcie występującego z panem Twardostaja Tęgopytego. Powęszyliśmy trochę i okazało się, że po raz ostatni widziano was razem w barze ,,U twardego Romana". Sprawdziliśmy monitoring. Bingo. Tak do pana trafiliśmy. Ostentacyjnie wsadziłem rękę w spodnie i zacząłem miętosić w dłoni jaja".
Także ten. Nikogo nie namawiam do czytania ale w pewnym sensie to całkiem zabawna historyjka...

Faktotum - Charles Bukowski

"Niedzielę były najlepsze, ponieważ nikt nie stał mi nad głową, i wkrótce zacząłem brać ze sobą półlitrową butelkę whiskey, żeby lepiej...