2019/11/27

Blasfemia - Ryan Harding

"Myślisz, że jakby było nas stać na seks, to wtykalibyśmy odciętej głowie w usta? - Posuwacie... głowy trupów? - zdziwiła się Angelique. - Ja robię laskę za jedyne czterdzieści dolców w Próżni! - A maczeta kosztuje czternaście. I to z pokrowcem. - Sammy ponownie wzruszył ramionami".
Wiecie, że świat to poje#ane miejsce, co nie? A zastanawialiście się kiedyś jak bardzo? W "Blasfemii" granica poje#ania została już dawno przekroczona, właściwie zniknęła z oczu, równie dobrze mogła w ogóle nie istnieć. Z chorą wyobraźnią Ryana Hardinga spotkałem się jakoś na początku roku w "Kliszach" z "Gorefikacji II". Opowiadanie fajne, z niezłym twistem na końcu ale z butów nie wyrwało. Natomiast "Blasfemia"... Tutaj lepszym porównaniem, nadal w temacie butów, jest wrażenie buta naciskającego na gardło czytelnika. Twardego, brudnego buciora, którego właściciel ma nasrane w głowie i nie odmówi sobie przyjemności rozdeptania twojej tchawicy na miazgę.

http://domhorroru.pl/
To co, chcecie się przejechać poje#aną karuzelą? Wstęp Edwarda Lee dobitnie, a przy tym niezwykle obrazowo 😅 przedstawia z czym będziemy mieli do czynienia. Horror ekstremalny pierwszego sortu. Jeśli nie miałeś/miałaś kontaktu z tym odłamem grozy to czytanie "Blasfemii" będzie stanowczo złym pomysłem i skokiem na zbyt głęboką [a w rzeczywistości zbyt płytką, bo taki skok jest bardziej niebezpieczny] wodę. Generalnie nikomu nie zamierzam polecać tej książki, bo co sobie wtedy taki ktoś o mnie pomyśli? 😂 No dobra, przyjrzyjmy się poszczególnym opowiadaniom:
  • "Pijawa" - facet skończył w łóżku z (a konkretnie POD) otyłą kobietą poznaną w barze. Jako że ona nie żyje, ma kłopot z wydostaniem się z tej niezręcznej sytuacji.
  • "Uszkodzone dobra" - Von i Greg znajdują na ulicy potrąconą kobietę. Akurat tym dwóm dewiantom nieszczególnie przeszkadza czy kobieta żyje, żeby się z nią zabawić.
  • "Dzieląc igły" - historia legendarnego mordercy - Zabójcy Niewolnic. Dobre opowiadanie z przewrotnym zakończeniem. Stosunkowo lekkie w porównaniu z poprzednim.
  • "Genitalna Jatka" - kolejny raz spotykamy Vona i Grega. Tym razem dwaj zwyrole kręcą film snuff. Jest bardzo ostro. Bardzo.
  • "Klisze" - jedno z lżejszych opowiadań. Młody chłopak, pracownik zakładu fotograficznego, podczas wywoływania zdjęć natrafia na trop porywacza kobiet. Facet mieszka w sąsiedztwie a nasz bohater ma dla niego propozycję...
  • "Emisariusz" - znudzony facet z wypożyczalni filmów natrafia na dziwną serię nagrań z gatunku mondo zatytułowaną "Smak Śmierci". Dochodzi do niego, że coś tu nie gra, kiedy spotyka na ulicy jednego z bohaterów, który stanowczo powinien być martwy.
  • "Genitalna Jatka II: Roz-członkowanie" - i znowu Von i Greg. Wraz ze znajomym - Sammym, lubiącym zabawić się w chirurga, postanawiają ukraść pewnemu bogatemu facetowi... penisa. I zażądać okupu. Łatwa kasa. Ale oczywiście wszystko od początku idzie zupełnie nie tak, jak powinno...
  • "Znaki ostateczne" - świat się skończył. Wszystko jest iluzją. A sztuka może przybierać zupełnie niesamowite oblicza. Bardzo w stylu Palahniuka, o czym wspomina sam autor. Nie da się ukryć.
Opowiadania są uporządkowane w taki sposób, żeby po naprawdę mocnym, kolejne było nieco lżejsze. Chyba żeby się nie rozchorować. Narracja Hardinga jest po prostu szalona, czułem się jakbym biegał po mieście w którym są zamieszki, a moim przewodnikiem był natchniony ćpun-wizjoner. Momentami ledwie się nadąża. Coś pięknego. I stanowczo nie jest to szokowanie dla samego szokowania, czego najlepszym przykładem są "Znaki ostateczne", autor naprawdę ma coś do powiedzenia. Główni bohaterowie "Genitalnej Jatki" to z kolei kwintesencja wykolejeństwa. Popkulturowi seryjni mordercy wyglądają przy nich jak totalni amatorzy. Możesz mieć za sobą wiele horrorów ekstremalnych, A I TAK zostaniesz zaskoczony! Dla fanów Edwarda Lee pozycja obowiązkowa. Cokolwiek nowego od Ryana Hardinga doczeka się publikacji po polsku - biorę w ciemno.

"Blasfemia" - Ryan Harding
Wydawnictwo: Dom Horroru
Rok wydania: 2018
Stron: 200
Ocena: 7,5/10

2019/11/24

Pieprznik grozowy #12 (18-24.11.2019)


Siema przybyszu! Zapraszam cię na dwunastą odsłonę Pieprznika grozowego. Bądź zdrów!

klik
Nowość z ubiegłego tygodnia (15 listopada) - "Chłopiec bez przeszłości" Karola Lipińskiego od Wydawnictwo AlterNatywne. Wygląda to na takie młodzieżowe postapo...

"Rok 2068.
Jaś budzi się w zrujnowanym mieście. Nie pamięta, skąd pochodzi ani kim jest. Nie wie nawet, ile ma lat. Jedyne, co ma, to zdjęcie przedstawiające najprawdopodobniej jego rodzinę. Zaczyna więc budować swoje życie na nowo.
Niestety nie wszyscy, których spotyka na swojej drodze, mają dobre zamiary. Wykorzystywany przez opiekuna, poniżany w szkole, musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Kiedy wszystko wali mu się na głowę, poznaje Miyamoto Musashi, mistrza sztuk walki, który bierze go pod swoją opiekę i oferuje nowe życie.
Tymczasem Ziemia staje w obliczu zagrożenia z kosmosu..."

klik
Fajna okładka, co nie? Wydawnictwo NowoCzesne i "Mroczny zakon" Anny Koczy. Premiera 27 listopada.

"Biesy to demoniczne istoty błądzące po świecie już od wielu lat. Mają zdolność wnikania w ludzi i kierowania ich działaniami, przez co uważane są za pomagierów samego Diabła. Zrodziły się z gniewu zmarłych, których wieczny odpoczynek zakłócił Wielki Nekromanta. Tropieniem demonów i unicestwianiem ich zajmuje się Święty Zakon Inkwizycji. Ludzi noszących w sobie biesy nazywa się półbiesami. Można ich rozpoznać po pewnych trudnych do ukrycia „nietypowych właściwościach”, takich jak ogon, skrzydła, czarny język i wiele, wiele innych..."

klik
Gdybym czytał kryminały, to na pewno sięgnąłbym po "Pustelnika" Madsa Pedera Nordbo. Opis brzmi nieźle. Wydawnictwo Burda Książki, premiera 27 listopada. "Pustelnik" to trzecia część cyklu 'Matthew Cave'.


klik
Shari Lapena i thriller "Ktoś, kogo znamy" od wydawnictwa Zysk i S-ka. Premiera dopiero 28 stycznia. Zapowiada się obiecująco... No i ładna okładka.

"Na cichym przedmieściu pewnego miasteczka, położonego w odległości dwóch godzin jazdy od Nowego Jorku, ktoś włamuje się do domów – i przede wszystkim do  komputerów ich właścicieli. Poznaje ich głęboko skrywane sekrety i prawdopodobnie część z nich wkrótce ujawni. Mieszkańcy zaczynają się bać…
Kim jest włamywacz i czego mógł się do tej pory dowiedzieć? Po dwóch anonimowych listach z przeprosinami, które otrzymały ofiary włamań, w okolicy zaczynają krążyć plotki na temat sprawcy, piętrzą się podejrzenia. A po zamordowaniu kobiety, do której wcześniej także się włamano, napięcie sięga zenitu."

klik
Ostatnio natrafiłem na taką grę planszową - "Mroczny zamek" wydaną przez REBEL. Obczajcie sobie TUTAJ jak stylowo wygląda. Aż bym zagrał. Można ją kupić za mniej niż 9 dych.

2019/11/23

Osada - Camilla Sten

"Czubek ołówka kreśli ostre linie na deskach. Y z dwiema nogami przyozdobione głową. Ludzik. Nieporadnymi pociągnięciami obrysowuje głowę długimi, splątanymi kreskami, które zostawiają rysy na miękkich deskach, a potem przykłada czubek ołówka do centralnego punktu owalu twarzy i zaczyna zataczać koła. Jedno za drugim. Usta jako czarny, ryczący okrąg."
Zysk i S-ka lubi, od czasu do czasu, zaskoczyć miłośników grozy jakimś 'nietypowym' nazwiskiem. Przed dwoma laty był to holenderski "Hex" Thomasa Olde Heuvelta, który wspominam bardzo dobrze, tej jesieni wydawnictwo zaprezentowało czytelnikom "Osadę" szwedzkiej autorki - Camilli Sten. Co ciekawe, światową premierę książka miała raptem kilka miesięcy przed ukazaniem się po polsku, i takie coś się chwali. "Osada" nie jest stricte horrorem, raczej thrillerem z elementami grozy. Czym by nie była, to czytało się ją spoko.

klik
Fabuła biegnie dwutorowo:
TERAZ - Alice inicjuje internetową zbiórkę pieniędzy na realizację profesjonalnego filmu dokumentalnego o pewnym tajemniczym, opuszczonym miasteczku. W 1959 roku w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęli wszyscy jego mieszkańcy. Wraz z czterema innymi osobami wyrusza na kilkudniową wyprawę, aby nieco zbadać osadę-widmo i zdobyć materiały, które zachęcą internautów do udzielenia wsparcia. Dla Alice to projekt życia.
WTEDY - Silvertjärn. Odizolowana górnicza osada. Niemal 900 mieszkańców. Zamknięcie kopalni rzuca cień na przyszłość miasteczka. Przybycie nowego pastora przynosi zmiany w zamkniętej społeczności...

TERAZ - Alice relacjonuje wyjazd do Silvertjärn w oszczędny, ale sugestywny sposób. Początkowy optymizm nieco studzą tarcia w ekipie... Stare sekrety wychodzą na światło dzienne. A samo miasteczko wydaje się nie być do końca opuszczone...
WTEDY - Elsa nie ma łatwego życia. Jej mąż stracił pracę, starsza córka wyjechała do 'prawdziwego' miasta a młodsza, Aina, coraz częściej się buntuje. No i jeszcze Brigitta, opóźniona dziewczyna żyjąca na marginesie społeczeństwa, gdyby nie pomoc Elsy, nie miałaby zupełnie nikogo.

"Osada" straszy w nieco 'blairwitchowym' stylu - coś się dzieje, w zasadzie nic mega strasznego, napięcie rośnie a bohaterowie zaczynają popadać w paranoję. Dopiero w połowie zagrożenie zaczyna przybierać realne oblicze. Camilla Sten przykłada dużą wagę do wzajemnych relacji bohaterów. Plus za kilka fajnych, naturalistycznych scen i niezły klimat osaczenia. Minus za obyczajowe rozkminy, kiedy czekałem na prawdziwą jatkę. 😅  W gruncie rzeczy się nie doczekałem. "Osada" to gotowy materiał na film. Rozdziały poświęcone przeszłości ładnie pokazują prawdziwe, czyste zło. Ludzi. Zabobonni, pozbawieni empatii mieszkańcy Silvertjärn, fanatycznie oddani wierze - coś takiego nigdy nie wróży nic dobrego... Troszkę zawiodłem się na końcówce, mimo, że wszystko ładnie się połączyło (przeszłość i teraźniejszość) a większość pytań otrzymała odpowiedzi... Z drugiej strony były momenty, oj były! Tak właśnie gra się na emocjach czytelnika. Klasa! Raczej nie jest to książka, która na zawsze pozostanie w głowie, ale myślę, że warto ją sprawdzić bo lektura zapewniła mi całkiem przyzwoite wrażenia. Może i nie horror, ale ciarki były, przyznaję. 😄

A czy Ty zjadłbyś konserwę sprzed sześćdziesięciu lat?

"Osada" - Camilla Sten
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2019
Stron: 400
Ocena: 7/10

2019/11/18

Miasto niesamowitości - Hubert Smolarek

"Wierzyłem przede wszystkim w naukę i w ludzi, odrzucając wszelkie modlitwy, które nijak nie znajdowały odzwierciedlenia w rzeczywistości. Strach tego młodzieńca był jednak iście autentyczny i nie sposób było  nie dać wiary, że faktycznie przeżył coś tak koszmarnego".
Tytułowe "Miasto niesamowitości" to 8 opowiadań "z pogranicza weird fiction, horroru, fantastyki oraz thrillera, które łączy tytułowe miasto - Toruń". Wszystkie opowiadania łączą jeszcze co najmniej dwie rzeczy - język i nie do końca odkryte tajemnice. Jak wygląda debiutancka książka Huberta Smolarka? Pora na fachową, wnikliwą, kompleksową, profesjonalną IWOGÓLE recenzję! A na poważnie - standardowo: parę słów na temat wrażeń po lekturze, bez szukania trzeciego dna itd., prymitywnie ale szczerze. 😅
Na początek szybki przegląd poszczególnych opowiadań:

  1. "Najlepszy przyjaciel" - 1931 r. Dwaj nastoletni przyjaciele odkrywają pewną toruńską tajemnice. Opowiadanie nawiązuje do legendy o tunelu pod Wisłą, taka lajtowa przygodówka.
  2. "Historia kilku znajomości" - żeby za dużo nie zdradzić - zarozumiały student okazuje się być pionkiem w pewnej rozgrywce. 
  3. "Pewnego chłopca niezwykłe przygody" - krótka legenda o pewnym wybitnym, toruńskim astronomie. 
  4. "Bestia" - wariacja na temat "Wampira z Bytowa". Opowiadanie z perspektywy technika telewizyjnego biorącego udział w wywiadzie z mordercą. Mocne, bo tytułowa postać to naprawdę zdrowo je#nięty facet. Dodatkowy plus za zakończenie.
  5. "Trzecia trzydzieści trzy" - emerytowany wojskowy jako pracownik ochrony muzeum konfrontuje się z bytem pragnącym sprawiedliwości. Motyw oklepany, ale wykonanie zgrabne. Znowu + za końcówkę.
  6. "Toruń Kluczyki" - przygnębiająca i tragiczna historia pewnego pasjonata kolei. 
  7. "Vilcabamba" - dwójka młodych ludzi poznaje historię pewnego podróżnika. Peruwiańska dżungla, krwawy kult i straszna istota. Lovecraftowe klimaty. Dobra zakończenie.
  8. "W upalną noc" - nocny dyżur pewnego lekarza nabiera tempa, kiedy przychodzi mu walczyć o życie młodego gangstera. Niepozorny początek, dobra historia.

klik
Co rzuca się w oczy podczas czytania, to przede wszystkim język. Bez względu na to, czy rzecz się dzieje w przeszłości, czy w obecnych czasach - bohaterowie wypowiadają się bardzo elegancko i elokwentnie. Z jednej strony trochę mnie to irytowało, z drugiej podkreślało specyficzny klimat opowiadań. W historii "W upalną noc" widać nieco językowej 'swobody' a przy okazji uszczypliwego poczucia humoru. ;) Zakładam więc, że autor celowo posługuje się takim, a nie innym językiem, i pod tym względem książka na pewno się wyróżnia. Może i trochę to drażni początkowo, ale ja osobiście szybko się wczułem. Kolejna rzecz - Toruń. Wszystkie opowiadania, w większym bądź mniejszym stopniu, odnoszą się do tego miasta. Do jego przeszłości, teraźniejszości, historycznych faktów i fikcyjnych (kto to może wiedzieć?) zdarzeń. Toruń to coś znacznie więcej niż pierniki. To pewne. A jak z klimatem? Jest tutaj kilka mocniejszych scen, owszem, ale ogólnie mamy do czynienia ze straszeniem w starym, klasycznym stylu. Trochę niedopowiedzeń, sprawdzone motywy, nastrojowość ponad szokowanie za wszelką cenę.

Myślę, że "Miasto niesamowitości" to udany debiut. Bezboleśnie wsiąkłem w opowieści snute przez autora, nie jest to książka, która 'wyrywa z butów', bo i nie takie jest jej zadanie. Całość ma swój styl, napisana jest bardzo zgrabnie, nie nuży a nawet potrafi fajne zaskoczyć. Na pewno spodoba się miłośnikom 'soft grozy', nieodgadnionych historii, ładnego języka i oczywiście... Torunia. :) A, no i spoko okładka. Niby minimalistyczna, niby taka zwyczajna, a jak się bliżej przyjrzeć... Podoba mi się! Pasuje do zawartości.

Jeśli jesteście zainteresowani zakupem tej książki, możecie go dokonać na stronie wydawcy: TUTAJ.

"Miasto niesamowitości" - Hubert Smolarek
Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika
Rok wydania: 2019
Stron: 200
Ocena: 6/10

2019/11/17

Pieprznik grozowy #11 (11-17.11.2019)

"Siema Mordy i Wariaty!" - cytując klasyka. Marnie mi ostatnio idzie czytanie, nawet jak mam czas, to z chęciami raczej średnio... Chyba lekki kryzys. A książki stoją na półkach i się patrzą oskarżycielsko. 😒
Tymczasem wydawcy nie próżnują, co i rusz wlatują jakieś ciekawe zapowiedzi. Ewidentnie horror jest na topie, a ja jestem skłonny poprzeć teorię, że mój ulubiony gatunek przeżywa renesans. I baaardzo dobrze. Wręcz zaje#iście. Co prawda mam zapasy na kilka lat (a z takim 'przerobem' jak ostatnio to i kilkanaście;) ale co tam... Od przybytku głowa nie boli. Przyjemnej niedzieli!






klik
Vesper już na początku przyszłego roku zaserwuje fanom grozy książkę "Sprzedaliśmy dusze" Grady'ego Hendriksa. Projekt okładki prezentuje się przepięknie...

"Kris Pulaski, gitarzystka grająca przed laty w metalowym zespole Dürt Würk, próbuje dociec, dlaczego ten zespół się rozpadł, a wielką karierę zrobił tylko jeden z występujących w nim muzyków, Terry Hunt. W tym celu wyrusza w podróż po Ameryce, starając się dotrzeć do innych członków grupy, a w końcu do samego Terry’ego Hunta…
Książka łączy w sobie elementy horroru, thrillera oraz powieści społecznej i psychologicznej. Współczesna Ameryka ukazana jest jako rozdarta między cyniczną elitą, masami, które dają sobą manipulować, i wyznawcami rozmaitych teorii spiskowych. W rozgrywce, jaka toczy się między bohaterami powieści, stawką są ich dusze, a także dusza kraju i świata."

klik
"Siódmy element" Guido Sgardoli od wydawnictwa Akapit Press. Ponoć dla fanów "Stranger Things". Niby młodzieżówka, ale już mi się zdarzało czytać młodzieżówki które w niczym nie ustępowały książką 'dla dorosłych'. Jak jest z tą? Nie wiem. Książka miała premierę 23 października ale mi umkła... * Trochę minęło zanim zajarzyłem co widzę na okładce... 😀

"Do świata małej rybackiej wioski wdziera się magia i mityczne postaci z celtyckich legend. Mieszkańcy ze strachem zaczynają opowiadać o Kamiennych Kręgach, które są na wyspie od wieków. Jaką tajemnicę w sobie kryją? Czy to one są powodem coraz dziwniejszych wydarzeń? Czwórka młodych bohaterów stanie przed niezwykle trudnym zadaniem: zmierzą się z prastarym Złem. Czy podołają najtrudniejszej próbie?"

klik
"Projekt okładki do zbioru opowiadań Richarda Mathesona "Jestem legendą, Piekielny dom, Człowiek, który nieprawdopodobnie się zmniejszał". Seria "Artefakty". Dla wydawnictwo MAG." Dark Crayon

O tak! Takie okładki to ja lubię. Nie dość, że to ładne, to i dobre w środku! Nareszcie coś się ruszyło w serii ARTEFAKTY. Premiera 10 stycznia 2020. Książka będzie zawierała, oprócz trzech tytułowych powieści, 9 opowiadań: "Koszmar na wysokości dwudziestu tysięcy stóp", "Test", "Człowiek, który nie lubił świąt", "Montaż", "Dystrybutor", "Tylko umówione wizyty", "Guzik, guzik", "Pojedynek" "Mucha".

klik
Taka w miarę świeża (30 października) ciekawostka od wydawnictwa Young - "Mroczne dzieje Elizabeth Frankenstein" Kiersten White.

"Elizabeth Lavenza jest skazana na marne życie. Bita i poniżana przez swoją opiekunkę, spędza dzieciństwo w skrajnej biedzie. Do dnia, w którym zostaje sprzedana rodzinie Frankensteinów.
Ma jedno zadanie – być wierną przyjaciółką Victora Frankensteina, samotnego, niestabilnego emocjonalnie chłopca. Mała Elizabeth wie, że musi zrobić wszystko, żeby zapewnić mu rozrywkę – to jej najlepsza szansa na ucieczkę od nędzy. Wszystko jednak ma swoją cenę.
Z upływem lat niebezpieczny temperament Victora coraz bardziej ją niepokoi. Gdy chłopak wyjeżdża na studia i nie daje znaku życia, Elizabeth obawia się, że nie jest już potrzebna rodzinie, i postanawia go odnaleźć. Nie wie jeszcze, że to początek mrożącej krew w żyłach podróży do odkrycia mrocznej i szokującej prawdy o jej przyjacielu."

klik
Premiera sprzed kilku dni (13.11): "Królowa marionetek" Mateusza Stypułkowskiego od Wydawnictwa Wieża Czarnoksiężnika. Hmm... Szczerze mówiąc, to ja pierwszy raz usłyszałem o tym wydawnictwie. 😅 A jest na rynku od 2015 roku. Mam nadzieję, że pojawią się jakieś recki bo ciekawy jestem tego tytułu... 

"Wyobraź sobie, że umarłeś. Tak przynajmniej się czułeś, kiedy ostatni raz zamykałeś oczy, a uderzenie serca przeszywało bólem. Później była już tylko ciemność. A jednak budzisz się, tyle że świat wydaje się być jakiś inny, obcy i mroczny.
Czyżbyś przespał apokalipsę? A może wcale się nie obudziłeś? Zaciera się granica między snem a jawą, wszystko staje się możliwe. Przerażająco możliwe... Pamiętasz tylko, że miałeś coś bardzo ważnego do zrobienia, niestety w żaden sposób nie możesz sobie przypomnieć, co to było."

klik
"Diabły z Saints" Marcina Rusnaka od wydawnictwa Genius Creations.  Trochę fantasy, trochę postapo. Premiera 30 listopada.

"Świat znalazł się w ruinie, cywilizację zastąpił chaos. W ocalałych z wojennej zawieruchy miastach królują gangi i handlarze niewolników. Większość ludzi wyznaje tylko jedno prawo, prawo silniejszego. Tylko gdzieniegdzie próbuje się utrzymać dawny ład. Alan i Zack mają szczęście żyć w rybackiej wiosce Saints, gdzie czas upływa im na prostych obowiązkach i zabawach z rówieśnikami.
Idylla nie trwa jednak wiecznie. Osada pada ofiarą napaści, z której tylko oni dwaj wychodzą cało. Pozostawieni samym sobie, są zmuszeni do walki o przetrwanie. Niełatwą sytuację komplikują rodzące się pytania."

klik
27 listopada swoją premierę będzie miała książka "Braciszkowie niebożątka"
Tomasza Gnata, Wydawnictwo Dolnośląskie. Jak widać na okładce, Łukasz Orbitowski sobie chwali...

"W mieście, gdzie słowa i myśli stają się ciałem, grupa bohaterów mimo woli staje do walki z siłami dążącymi do otwarcia Katedry – tajemniczego monolitu, źródła wszystkich cudów i koszmarów, o którym wiadomo tylko tyle, że nie wolno go otwierać."

klik
Wydawnictwo Czarna Owca zapowiada na styczeń przyszłego roku powieść "Ostatni" Hanny Jameson. Apokaliptyczny thriller nawiązujący do "Lśnienia" S. Kinga - z tego co wyczytałem. Ciekawe, ciekawe...

"Amerykański historyk – Jon Keller – jedzie na konferencję naukową do Szwajcarii. W trakcie dowiaduje się, że świat się kończy. W Waszyngtonie i kilku światowych stolicach doszło do ataku nuklearnego. Podczas gdy gasną światła cywilizacji, mężczyzna zastanawia się, czy jego żona Nadia i ich dwie córki wciąż żyją. Jon żałuje też, że zignorował ostatnią wiadomość od Nadii.
Oprócz Jona w hotelu znajduje się dwudziestu ocalałych. Z dala od najbliższego miasta walczą o przetrwanie. Pewnego dnia w zbiorniku na wodę pitną znajdują ciało dziewczynki. Oczywiste jest, że została zamordowana. Ktoś z mieszkańców hotelu jest zabójcą.
Jon zaczyna popadać w paranoję. Na własną rękę stara się prowadzić dochodzenie, aby odnaleźć mordercę. Seria dziwnych samobójstw, tajemnicze zaginięcia i nadprzyrodzone zjawiska nie są sprzyjającymi okolicznościami. Czy powinien zaryzykować wydostanie się z hotelu? Można tylko mieć nadzieję, że apokalipsa będzie mniej przerażająca…"

klik
Must have dla fanów serialu: "Rick i Morty. Porąbana sztuka" od Egmontu. Premiera 27 listopada. W sam raz na mikołajki czy inną gwiazdkę. 😉 

"W odjechanym uniwersum Ricka i Morty’ego nie ma miejsca na tematy tabu czy „niestosowne” żarty, zawsze jest za to miejsce na czarny humor. Fani animacji znajdą w książce: 
● nieznane ciekawostki i mnóstwo informacji o serialu, 
● bogate ilustracje w stylu typowym dla tej animacji, 
● szkice i rysunki, z których narodziły się przygody dziadka i wnuczka, 
● historie związane z powstawaniem serialu od pierwszych pomysłów aż po ostateczną wersję, 
● mnóstwo specyficznego poczucia humoru!"

2019/11/10

Pieprznik grozowy #10 (04-10.11.2019)

Siema. Dziś trochę jubileuszowo. Nie wiem kiedy zleciało te 10 tygodni, Pieprznik grozowy miał być w założeniu 'co jakiś czas', a jest co tydzień. Sam pomysł przyjął się całkiem nieźle, patrząc na wyświetlenia. Przy okazji ja też jakoś sobie porządkuję wszystkie nowości i rzeczy, które przeoczyłem. Same posty powstają 'na raty', co wyczaję ciekawego to dopisuję. Nawet jak niewiele czytam, (a zawsze czytam mniej niż bym chciał) to i tak przez tydzień uzbiera się materiału na posta. Chyba to tyle ze zbędnych ciekawostek. 😄 Przeglądajcie i szukajcie inspiracji, nie obiecuję, że znajdziecie ale  kto wie... Dobrego dnia!




Może macie ochotę na vintage'owe opowieści o duchach? 26 listopada premiera książki "Wigilia z duchem – Zbiór opowiadań grozy" od Wydawnictwo Zysk i S-ka. Dla fanów klasycznej grozy tytuł godny uwagi...

"Zbiór świątecznych opowieści grozy reprezentuje mieszankę różnorodnych stylów i motywów wspólnych dla wiktoriańskiej fikcji o duchach i obejmują dzieła niegdyś popularnych autorów, takich jak Elizabeth Gaskell, Edith Wharton, M.R. James, F. Marion Crawford czy Andrew Haggard, a także wkład anonimowych lub całkowicie zapomnianych pisarzy".

klik
Taki oto uroczy komiks - "30 dni nocy. Tom 1" od wydawnictwa Egmont. Premiera 20 listopada. Zdaje się, że dawno temu (2003) został już wydany w Polsce, z tym że w kilku zeszytach. 

"30 dni nocy autorstwa Steve’a Nilesa i Bena Templesmitha to surowa i brutalna powieść grozy przedstawiająca mroczny świat Barrow, małego miasteczka na północnym krańcu Alaski, gdzie zimowa noc trwa 30 dni. Kiedy miejscowość zostaje odcięta od świata i zapada ciemność, budzą się złaknione krwi wampiry. Para głównych bohaterów szeryf Eben i jego żona Stella są zmuszeni stawić im czoło. Czy zdołają ocalić mieszkańców i przetrwać do chwili, kiedy ponownie wzejdzie słóńce? Wydanie zbiorcze zawiera tytułowe 30 dni nocy, Mroczne dni i Powrót do Barrow".

klik
Dla wielbicieli słowiańskich klimatów nowa książka Franciszka M. Piątkowskiego - "Widzący". Autora możecie też kojarzyć z opowiadania "Poroniec" wchodzącego w skład antologii "Słowiański horror". Z tego co się zorientowałem, książki nie ma w szerokiej dystrybucji ale na pewno da się ją kupić bezpośrednio od autora, o TUTAJ

"Powiernik jest w zamyśle rodzimowierczą powieścią, której akcja dzieje się współcześnie. Adwokat-rodzimowierca zostaje wybrany przez umierającego strażnika dawnej wiedzy i wiary do objęcia po nim schedy. Podczas żmudnej, pozornie nużącej nauki trafia nagle w sam środek świata słowiańskich Bogów i demonów".

klik
No i na koniec zapowiedź nowej książki prosto od Bartłomieja Fitasa, autora "Potępionej" - "Umarli nie wracają". Powieść zostanie wydana w przyszłym roku przez Dom Horroru

"Mała miejscowość na Pomorzu. Sławek wraz z żoną Darią, przeprowadzają się w rodzinne strony Sławka. Małżeństwo jest w żałobie po śmierci swojego jedynego syna. Krótko po wprowadzeniu się do starego domu odziedziczonego po rodzicach Sławka, przychodzi do nich nieoczekiwany gość – staruszka, która proponuje im przywrócenie ich syna do życia. Rodzice, wbrew wszelkim prawom zdrowego rozsądku, przystają na jej propozycję, kobieta zaś wkrótce znika bez śladu.
W miasteczku zaczyna dochodzić do przerażających morderstw. Policja jest bezradna, a brak zainteresowania z zewnątrz sprawia, że mieszkańcy miasteczka czują się zaszczuci. Coś ciągle poluje na młodych ludzi i nikt nie jest w stanie tego zatrzymać.
Kim jest tajemnicza kobieta, która sprowadziła na miasteczko nieszczęście?
Jak powstrzymać krwawy terror?"

2019/11/06

Leśne ostępy - Tomasz Czarny & Marcin Piotrowski

"Morderca stał nad swoją ofiarą i podziwiał swe dzieło. Nie wypowiedział ani słowa. Spojrzał w niebo. Księżyc górował nad nim w majestatycznej pełni. Mężczyzna wyciągnął topór z ciała ofiary i ruszył w las, w którym panowała śmiertelna cisza".
Ale to był, ku#wa, odjazd! Koniec recenzji. Dziękuję za uwagę. Pozdrawiam! 💀💀💀
Przyznaję - "Leśne ostępy" mnie mocno zaskoczyły. Spodziewałem się "Folku II". Dostałem coś więcej...

Szóstka przyjaciół postanawia wybrać się nad jezioro i trochę zaszaleć. Właściwie to nie 'trochę'. Konkretnie. Beztroska napędzana całą masą używek sprawia, że młodzi ludzie pozbywają się zahamowań. Tymczasem w okolicy podupadłego ośrodka wypoczynkowego, gdzie imprezują nasi bohaterowie, dochodzi do krwawych morderstw... Ile już było takich historii? Na pewno dziesiątki, może setki...

klik
Czym więc wyróżniają się "Leśne ostępy"? Przeczytajcie sobie, to zobaczycie. 😆 Pierwsze, co rzuca się w oczy, to ogrom odniesień do klasyki horroru, zarówno literackiego, jak i filmowego. Bohaterowie są wielkimi fanami gatunku i bez przerwy dyskutują na ten temat. Od Lovecrafta, przez Guya N. Smitha po Edwarda Lee. Od klasycznych slasherów, przez kiczowate produkcje Tromy, aż po 'klasykę dla koneserów' czyli najmocniejsze obrazy z gatunku gore. A wszystko to przy ostrych brzmieniach kultowych kapel. Trochę liczyłem to wszystko 😁 i tak: w książce pojawia się ponad 50 tytułów filmów, ponad 20 tytułów książek i około 20 nazwisk autorów literatury grozy. HORROR. Oprócz kilku drobnych wyjątków. 😂 Do tego przewijają się nazwy ponad 40 zespołów muzycznych. Jeśli jesteś mega fanem mrocznych klimatów - będziesz kiwał głową z uznaniem, jeśli jesteś po prostu fanem - być może znajdziesz coś, co z niewyjaśnionych przyczyn przegapiłeś. A jeśli gatunek Cię kręci i stawiasz pierwsze kroki w jego odkrywaniu - masz w rękach potężne źródło inspiracji.

Sama fabuła "Leśnych ostępów" to hołd na cześć gatunku, z całą masą aluzji, czasami zresztą mocno ironicznych. W ogóle humor w tej książce to... No je#łem na łopatki w kilku momentach, a rżałem co trochę. Masakra. W tym momencie muszę zwrócić uwagę na pewną postać, mianowicie na stróża prawa - Kleofasa Stuleję. Myślę, że on absolutnie zasługuje na osobną książkę. Panowie Autorzy - rozważcie to. 😃 Z szóstki 'imprezowiczów' dwoje wysuwa się na pierwszy plan, ale z 'wizualizacją' pozostałych też nie miałem problemów. Zwariowany klimat tego towarzystwa szybko mi się udzielił. "A co z horrorem?" - zapytacie. Jest. Pewnie, że jest. Tajemniczy morderca nie próżnuje i jego dokonania przewijają się przez całą książkę... Na tle sporej ilości 'heheszków', końcówka wypada odpowiednio klimatycznie, choć w moim odczuciu książka kończy się trochę zbyt gwałtownie. Ja bym sobie jeszcze poczytał a tu 'ciach!' i koniec...

Nowa książka Tomasza Czarnego i Marcina Piotrowskiego dostarczyła mi naprawdę świetnej zabawy. Panowie są fanami horroru całym sercem - to widać na każdej stronie. W tym szaleństwie jest mnóstwo pasji. Niewybredny humor, zabawa konwencją, burzenie czwartej ściany, grozowy fanserwis a do tego oczywiście potężny psychol z siekierą/nożem/toporem/sierpem - to wszystko znajdziecie w "Leśnych ostępach". Poje#ana jazda i chciałbym jeszcze raz! 😁 Dzięki dla wydawnictwa Dom Horroru za możliwość przeczytania.

PS Książkę można kupić w dwóch wersjach - standardowej, z okładką od Strangely Twisted (co ciekawe, zdjęcie na okładce wykonał... Wojciech Gunia) oraz kieszonkowej, z oldskulową grafiką Shred Perspectives Works.

"Leśne ostępy" - Tomasz Czarny & Marcin Piotrowski
Wydawnictwo: Dom Horroru
Rok wydania: 2019
Stron: 200
Ocena: 8/10

2019/11/03

Pieprznik grozowy #9 (28.10-03.11.2019)

Dziewiąta odsłona Pieprznika grozowego. Co jak co, ale czas leci jak poje#any. Długie jesienne wieczory... To nie tylko dobry moment, żeby popaść w depresję, ale też okazja do nadrobienia czytelniczych zaległości. Jeśli twoja tzw. "kupka wstydu" zaczyna się zmniejszać to nie ciesz się przedwcześnie. Przed tobą garść potencjalnie interesujących książek z gatunku szeroko pojętej grozy.
PS Jestem w trakcie "Leśnych ostępów" Czarnego i Piotrowskiego - panowie zaskakują tym razem nie tylko treścią, ale również formą. Opinia prawdopodobnie jutro. Dobrego dnia!

klik
Zbiór opowiadań "Miasto niesamowitości" Huberta Smolarka, Wydawnictwo Naukowe UMK. Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak wypada ten tytuł, zajrzyjcie na stronę na Facebooku "Szpony", o TUTAJ .

"Miasto niesamowitości to zbiór opowiadań z pogranicza weird fiction, horroru, fantastyki oraz thrillera, które łączy tytułowe miasto – Toruń. Zawarte w tomie historie zostały oparte w znacznej mierze na lokalnych legendach i tajemnicach, jak również na autentycznych, niewyjaśnionych sprawach sprzed lat. Swoją konwencją nawiązują do dokonań największych mistrzów prozy niesamowitej, takich jak Howard Phillips Lovecraft, Edgar Allan Poe, Stefan Grabiński, Herbert George Wells czy Arthur Conan Doyle."

klik
Tak przedstawiają się zapowiedzi Wydawnictwa IX na nadchodzącą zimę. Hmmm... Chyba zaopatrzę się we wznowienia "Powrotu" Wojciecha Guni i "Mapę Cieni". "Opowiadania" Walta Whitmana też mogą być spoko. No i całkiem intrygująco wygląda "Kraina nocy".

https://straszne-historie.pl/panopticum/
Portal https://straszne-historie.pl udostępnił bezpłatnego e-booka. "Panopticum" to 'zbiór opowiadań osobliwych' stworzonych przez użytkowników serwisu. Pobrałem - kolejny tytuł zasilił niekończącą się listę książek z którymi zamierzam się zapoznać w nieokreślonej przyszłości... Książkę w PDF-ie znajdziecie TUTAJ .

klik
Świeża zapowiedź od Repliki - "W kręgu upiorów i wilkołaków" Bohdana Baranowskiego. Pozycja obowiązkowa dla osób zainteresowanych mitologia słowiańską.

Przy okazji - pamiętacie co dobrego Replika wydawała 7-8 lat temu? Edward Lee, Jack Ketchum, nawet John Everson się trafił. No i świetne zbiory horrorowych opowiadań... ("17 szram" mam do nadrobienia, właśnie mnie oświeciło). Jak myślicie, powrócą stare, dobre czasy? 

klik
Podkradam od Okiem na książki bo na stronie wydawnictwa cisza... Lubicie klasyczne ghost story? Oto John Boyne i "Nawiedzony dom" od Wydawnictwo Stara Szkoła. Może i bym przeszedł obojetnie obok tego tytułu ale książkę poleca sam Jakub Bielawski. Koniecznie będę musiał sprawdzić!

"Mroczna Anglia 1887. Po śmierci ojca Eliza Caine postanawia porzucić Londyn i objąć stanowisko guwernantki w posiadłości Gaudlin Hall. W starym domu nie zastaje jednak pracodawcy. Wita ją tylko…dwoje dzieci.
Tajemnica, o której nikt nie chce mówić. Klaustrofobiczna atmosfera angielskiej prowincji. I seria wypadków wskazujących na siły nadprzyrodzone. Kiedy wychodzi na jaw tragiczny los poprzednich guwernantek, Eliza Caine pojmuje, że w Gaudlin Hall stoczy bój o życie swoje i swoich podopiecznych."


Nie mogę się doczekać nowych tytułów z Domu Horroru. "Babski wieczór" Ketchuma i "Zaburzenia snu" Ketchuma i Lee są już dostępne w przedsprzedaży. Wysyłki powinny ruszyć na początku grudnia. Będzie też wznowienie "Wypuść mnie, proszę" Edwarda Lee w nowej szacie graficznej i z dodatkowym opowiadaniem, którego nie ma w poprzedniej wersji. 

2019/11/02

Gorefikacje II - tom drugi

"Oczy Cory'ego rozszerzyły się ze strachu, gdy dostrzegł, że staruszka ogryza z mięsa palce mężczyzny swoimi wielkimi zębami i wypluwa dobrze przemielone kawałki z ust do sporej misy ze stali nierdzewnej, a chudzielec wije się z bólu. Potem chwyciła krwawiący kikut jego dłoni i podstawiła go pod termos, by upuścić do niego trochę posoki."
Chyba powinienem zacząć od ostrzeżenia typu: "pozycja przeznaczona tylko dla dorosłych czytelników" czy coś... Bo rzecz jest mocna. 😱 Nie mogę wyjść z podziwu jak kreatywni są pisarze kiedy chodzi o łamanie wszelkich granic. Drugi tom "Gorefikacji II" ukazał się jako darmowy e-book w 2016 roku. Szukajcie a znajdziecie. (Nie, nie trzeba szperać w dark webie, choć są momenty, dzięki którym ta książka kwalifikuje się żeby tam być:)
źródło
Zaczyna się... w zasadzie średnio. 4 mikro-nowelki Honzy Vojtíška są po prostu zbyt krótkie, żeby zrobić wrażenie na czytelniku spodziewającym się ostrej jazdy.
Kiedy twoja czujność zostaje uśpiona, wjeżdżają dwa opowiadania w trakcie których:
1. zrzygasz i odpuścisz dalszą lekturę,
2. zrzygasz się ale będziesz czytać dalej,
3.  jakimś cudem uda ci się powstrzymać mdłości i nie przerwiesz czytania.
"Niedzielny rosołek" Shane McKenzie i "Uczta" Marcina Piotrowskiego są mega obrzydliwe. Stanowczo odradzam konsumpcję czegokolwiek podczas ich czytania.
"Padlina" Macieja Kaźmierczaka - zmiana konwencji. Ciężkie, psychodeliczne, pełne symboliki, nie w moim guście,
"Allahu Akbar" Tomasz Siwca - tutaj się oczywiście nie zawiodłem. Niedoszły zamachowiec-samobójca trafia do Polski gdzie dopada go sprawiedliwość.
"Świniobicie" Agnieszki Kwiatkowskiej - kolejne dobre opowiadanie. Polska wieś, niesłuszne ukarany człowiek i jego zemsta. Autorka zaskarbiła sobie moje uznanie tą krótką historią.
"Klatka kości" Johna Eversona - perwersyjne zabawy pewnej pary. Kiedyś przeczytałem "Igły i grzechy" tego autora i mogę stwierdzić, że opowiadanie jest bardzo 'eversonowe'.
"Nawiedzony cyrk" Marcina Rojka - jak w tytule, kurde - niby mocne ale wszystkiego za dużo naraz, w moim odczuciu wypadło zbyt chaotycznie.
"Polecenie służbowe" Agnieszki Pileckiej - krótkie i brutalne. W sumie spoko.
"Pewnego pięknego dnia w przyjaznym Budapeszcie" Mark E. Pocha - no, to było nieźle poje#ane, choć króciutkie. Co za pomysł! Przywiodło mi na myśl "Nawiedzoną waginę", bo poziom absurdu jest naprawdę wysoki. 😂
"Rytuał przywrócenia" Norberta Góry - dobrze napisane. Porwana kobieta, goście w habitach i dziwne obrzędy.
"Miłość od pierwszego użądlenia" W.D. Gagliani - w tym przypadku stanowczo przydałoby się rozwinięcie historii, fajnie się czytało o losach mordercy do wynajęcia, czułem potencjał na coś naprawdę dobrego.
"Lewa" Karoliny Kaczkowskiej - ostro i... komicznie. Dobrze dobrane proporcje. Historia opowiada o kobiecie opętanej przez... własną rękę. Podobało mi się!
"Rycerz Goretham" Łukasza Radeckiego - porąbana wariacja na temat człowieka-nietoperza. Cóż, gdyby prawdziwy Batman obchodził się ze złoczyńcami równie 'humanitarnie', to już dawno by się nudził... 😄
"Kanapki z palcami" Tenzi Moscato - fajne ale ze słabym zakończeniem. Bohater, skończony cham, próbuje uciec śmierci. Ma szansę wyzdrowieć dzięki nietypowej 'terapii'.
"Zamieć i ośmiu krasnoludów" - drugie spotkanie z twórczością Marcina Rojka w tej antologii i tym razem bawiłem się świetnie! Życie krasnoluda nie jest lekkie. Tym bardziej kiedy spędzasz je na niewolniczej pracy w kopalni złota. I masz ksywkę "Fujara". A twoja pracodawczyni jest wiedźmą-nimfomanką.
"Tabu" Tomasza Czarnego - krótka historia w formie internetowej rozmowy, z przewrotnym zakończeniem. Kobieta szuka jakiejś formy seksu, która ja wreszcie poruszy. I znajduje.
"Miłość boli" Rafała Christa - sfrustrowany facet torturuje partnerkę. Bardzo 'gore', dużo ostrej akcji a jednak nie wzbudziło we mnie wielkich emocji.
"Uprzejmość wobec byłego" - drugi utwór Marcina Piotrowskiego, mniej obrzydliwie niż w "Uczcie", za to z bardzo dosadnym językiem.
No i na koniec "Przyjaciel" Rafała Derkacza - dość lajtowe jak na ten zbiór opowiadań, z irracjonalnie zachowującym się głównym bohaterem, a jednak czytało mi się całkiem dobrze.

"Gorefikacje" na pewno zasługują na miano pozycji kultowej, jeśli chodzi o horror ekstremalny. Ciężko, żebym komukolwiek polecał tę książkę. Chwilami bywa średnio, owszem, ale dostajemy też momenty, które oddają wszystko co najlepsze w tym gatunku. Obecność zagranicznych gości to dodatkowy smaczek - jedna z niewielu okazji, żeby przekonać się jak smakuje 'egzotyczna' ekstrema. Że polscy autorzy wymiatają w tej materii - nie ulega wątpliwości. Podczas lektury parokrotnie zostałem zaskoczony, zniesmaczony, nie zabrakło również okazji żeby się pośmiać. Mam nadzieję, że projekt zainicjowany przez Tomasza Czarnego będzie kontynuowany, a rok 2020 przyniesie kolejną odsłonę "Gorefikacji", koniecznie na papierze, jak trójka, bo wku#wia mnie ten czytnik...  😉

"Gorefikacje II - tom drugi" - antologia horroru ekstremalnego - praca zbiorowa
Rok wydania: 2016
Stron: 151
Ocena: 7/10

Faktotum - Charles Bukowski

"Niedzielę były najlepsze, ponieważ nikt nie stał mi nad głową, i wkrótce zacząłem brać ze sobą półlitrową butelkę whiskey, żeby lepiej...