2019/09/29

Pieprznik grozowy #4 (23-29.09.2019)

Siema. Przed wami kolejna dawka potencjalnie interesujących zapowiedzi w okołogrozowych klimatach. Osobiście najbardziej ciekawy jestem "Osady" i "Gulu. Pamiętne lato". Poza tym czekam sobie na swój egzemplarz tegorocznych "Snów umarłych" i, przy okazji, na "Słowiański horror". W kolejce do przeczytania mam też "Odludzie" Krystiana Kłomnickiego. Zachciało mi się mocnych wrażeń, żeby jakoś przełamać ten jesienny marazm, więc sięgnąłem po czytnik i "Gorefikacje 2.2". Dopiero dwa opowiadania za mną a już przy pierwszym można się spokojnie porzygać. :D Więc ALBO mięknę z wiekiem, ALBO mam do czynienia z czymś skrajnie poje#anym... Obstawiam to drugie. 

klik
Na początek bardzo obiecująca zapowiedź Wydawnictwa Zysk i S-ka - "Osada" Camilli Sten. Premiera 15 października. Wydany przed dwoma laty "Hex" od Zysku wspominam bardzo dobrze, może i w tym przypadku będzie miłe zaskoczenie...

"Mroczne tajemnice opuszczonego miasteczka… Sześćdziesiąt lat temu prawie dziewięciuset mieszkańców – cała populacja małej górniczej osady Silvertjärn – zniknęło bez śladu. Do tej pory nikt nie wie, co się wtedy wydarzyło: tajemniczy kataklizm, zbiorowe szaleństwo czy masowe samobójstwo".

http://www.initium.pl/zapowiedzi/szczegoly/zwierz
Może kryminał o seryjnym zabójcy? Okładka bardzo sugestywna... "Zwierz" Piotra Kościelnego od Wydawnictwa Initium zapowiedziany na 22 listopada.

„Właściwie zabijałem, odkąd pamiętam. Zaczynałem od zabijania zwierząt. Pierwszą ofiarą był kot sąsiadów. To było u babci na wakacjach. Mieszkała na wsi. Miałem zaledwie siedem lat. Zabiłem go kamieniem. Podchodził do mnie i się łasił. Głaskałem go po plecach, a drugą ręką sięgnąłem po kamień. Potem było więcej zwierząt. Ptaki złapane w siatkę, psy, jeże, najczęściej jednak koty. Człowieka zabiłem pierwszy raz, jak miałem dziesięć lat."

https://novaeres.pl/katalog/zapowiedzi
Dwie zapowiedzi z wydawnictwa Novae Res"Gulu. Pamiętne lato" - Julius Throne to prawie ośmiuset stronicowa cegła która swoją premierę ma mieć 29 października. Jeśli książka jest chociaż w połowie tak dobra, jak zachwala wydawca to będzie hit. ;)

"Rok 1981, Belmont Bay, małe miasteczko na wschodzie USA. Na Jima Stanforda, nieśmiałego, otyłego czternastolatka, uwzięła się grupa szkolnych bandziorów, nauczyciel kultury fizycznej, a nawet dyrektor szkoły. Prześladowcy Jima wciąż dają mu się we znaki, a jego sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna. Pewnego dnia podczas ucieczki przed napastnikami dzieje się coś trudnego do wytłumaczenia – nastolatek zostaje uratowany przez Gulu, tajemniczą postać, która kusi go obietnicą zmiany życia na lepsze. Jim przyjmuje tę nieoczekiwaną pomoc i odtąd każdy, kto z nim zadrze, może stać się ofiarą nieszczęśliwego wypadku. Gdy chłopak zauważy w końcu, jak wiele ofiar pochłaniają rozpętane przez niego wydarzenia, na uratowanie Belmont Bay może być już za późno…"

https://livro.pl/proba-sil-tomson-t-s-sku1234160373.html
Druga zapowiedź to planowana na 6 grudnia "Próba sił" T.S. Tomsona. Zanosi się na nastrojową grozę. Nie udało mi się znaleźć żadnych informacji na temat autora. Być może jest polakiem i pisze pod obco brzmiącym pseudonimem. Nie wiem.

"W sennym do tej pory miasteczku Tensas zaczynają dziać się niepokojące rzeczy. Zbliża się Boże Narodzenie, ale atmosfera daleka jest od świątecznego nastroju. Tajemnicze samobójstwo jednego z mieszkańców, dziwne zachowanie pastora podczas pogrzebu, widmowe postacie, które pojawiają się znikąd – wszystko to pogłębia atmosferę grozy. I jeszcze pewna latarnia, która jest niemym świadkiem wydarzeń..."
http://www.wydawnictwofilia.pl/Ksiazka/426
No i na koniec wydawnictwo FILIA i zapowiedziany na 16 października "Morderca jest wśród nas" Lucy Foley. Thriller psychologiczny z dość popularnym pomysłem wyjściowym ale, jak wiadomo, liczy się wykonanie. 

"Grupa przyjaciół spędza przerwę świąteczną w luksusowej chacie myśliwskiej na odludziu. Największe od dziesięcioleci opady śniegu sprawiają, że zostają odcięci od świata.
Zabawa trwa w najlepsze. Do momentu, gdy jedno z nich zostaje znalezione martwe".

2019/09/28

Dom mordu - Guy N. Smith

"(...) Przygnębienie bijące z owej sypiącej się rudery zdawało się dominować nad małą wioską, szerokie odrzwia szczerzyły się w złowieszczym grymasie, a martwe oczodoły okien zdawały się łypać złowrogo, prawie hipnotycznie, co, jak mawiali niektórzy, od czasu do czasu wabiło do wnętrza różnych ludzi, których nigdy więcej już nie widziano".
Guy N. Smith - żywa legenda (facet ma 80 lat, nadal pisze i publikuje!) pulpowego horroru. Ale nie tylko. Prawie setka powieści, kilka tomów opowiadań - to robi wrażenie. Ostatnie lata przyniosły na polskim rynku wydawniczym raptem kilka tytułów autora, jakieś tam pojedyncze opowiadania, jednak był czas w latach '90, kiedy wydawano jego powieści niemal co miesiąc. Skąd znam takie ciekawostki? Ano z lektury wstępu, który napisał Rafał Głuchowski - spec od prozy Guya. Bo wiecie, zanim przeczytałem "Dom mordu", to miałem na koncie tylko jedno (tak, jedno) opowiadanie Smitha z trzecich "Gorefikacji". Trochę wstyd. Z drugiej strony moja ocena nie będzie podbijana jakąś tam nostalgią... ;)

http://www.domhorroru.pl/
"Dom mordu" to zbiór 11 króciutkich opowiadań. Ciężko jest się "wczuć" bo ledwie zaczynamy czytać daną historię, a tu już koniec... Smith korzysta z całego wachlarza znanych i lubianych wśród miłośników grozy motywów - mamy wiedźmę w "Piekielnicy" i "Warszawskiej wiedźmie", nawiedzony dom w "Domu pośród lasów" i tytułowym utworze, zombie w "Wyspie żywych trupów", animal horror w "Mieszkańcach mroku" i "Skrzydlatym złu"... Są jeszcze tajemnicze rytuały, nawiedzone przedmioty, manipulowanie w ludzkich umysłach, takie tam... Każdy znajdzie coś dla siebie. To na pewno. A jak jest z jakością? Moim zdaniem całkiem spoko. Choć spodziewałem się nieco ostrzejszej lektury. Praktycznie wszystkie opowiadania są, jakby to ująć... Stonowane? Mamy horror, mamy klimat, mamy krew i całą resztę, że tak to ujmę, ale nie mamy tutaj epatowania skrajnościami i sięgania po środki szokowania najcięższego kalibru. Na co być może trochę liczyłem, jednak mimo wszystko nie jestem zawiedziony. "Dom mordu" śmiało mogę czytać osoby, dla których naprawdę mocna groza to jednak zbyt dużo.

Które opowiadania spodobały mi się najbardziej? Wydaje mi się, że te, które najlepiej wpisały się w stereotypową opinię nieco tandetnego horroru Guya N. Smitha. "Trupojady" za bardzo naciągany, acz przewrotny pomysł. "Skrzydlate zło" - horror do bólu naiwny, a jednocześnie mający swój niesamowity urok. No i nowelka prawdopodobnie oddająca w pełni geniusz autora, czyli "Warszawska wiedźma". Nie chcę nikomu psuć zabawy, ale ta historia jest tak absurdalna, że nie da się jej zlekceważyć. Nie dość, że mamy polski akcent ;) to jeszcze główny bohater okazuje się być główną postacią kilkutomowej serii "Sabat". Gdyby ktoś miał ochotę na więcej.

A, nie mogę przemilczeć świetnej okładki! Ale ona jest dobra! Wracając do książki - też jest dobra. :) Po prostu dobra. Momentami być może ma przebłyski na coś więcej. Guya czyta się lekko, łatwo i przyjemnie. "Warszawska wiedźma" wypada na tle reszty najbardziej b-klasowo, co można uznać za zaletę, pozostałe nowelki trzymają się na równym, po prostu dobrym poziomie. Zresztą, to trzeba sprawdzić samemu, wystarczy jeden wieczór. :)

"Dom mordu" - Guy N. Smith
Wydawnictwo: Dom Horroru
Rok wydania: 2019
Stron: 122
Ocena: 6/10

2019/09/23

Potępiona - Bartłomiej Fitas

"Była naga, a całe jej ciało od szyi aż po krocze zostało rozcięte jak przy sekcji zwłok, z tą różnicą, że zamiast klasycznego cięcia w kształt litery „Y”, była to poszarpana, krzywa rana. Z rozcięcia wypłynęły trzewia, a żebra sterczały, wyzywająco skierowane w stronę sufitu, jakby wygrażając schowanemu w niebie Bogu, że jeszcze popamięta, iż do tego dopuścił".
Do "Potępionej" podchodziłem dość nieufnie. Trzy miesiące czekała na swoją kolej. Okładka niby fajna ale ten Valak jakiś taki, nie wiem... Opis też niby fajny, że zakonnice, morderstwa, ćmy, jakieś śledztwo, no nie wiem... Ten autor też jakiś taki niezbyt znany, nie wiem. ;) Tymczasem w sieci pojawiały się kolejne dobre opinię to mówię - dobra, zobaczymy. No i w końcu wziąłem i przeczytałem.

źródło

Ledwie rozpocząłem lekturę, a tu już pierwsze WTF?! Bo powiedzcie mi - kto NORMALNY jedzie Oplem Corsą z dwuletnim dzieckiem z Krakowa nad Bałtyk (około 600km)? :D No dobra, czepiam się, ludzie robią znacznie dziwniejsze rzeczy. No więc tak - "Potępiona" zaczyna się z przytupem. W Domu Dziecka Sióstr Bożego Miłosierdzia dochodzi do makabrycznego zdarzenia - zostaje zamordowany cały personel, 20 sióstr, a wszyscy podopieczni, 40 dzieciaków, zostają uznani za zaginionych. Śledztwo stoi w miejscu a opinia publiczna, co zrozumiałe w sytuacji tego kalibru, domaga się poznania prawdy. Dwójka detektywów prowadzących sprawę robi co w ich mocy żeby rozwikłać zagadkę. Okazuje się, że mają do czynienia z czymś wykraczającym poza logikę. Co gorsza - w niewyjaśnionych okolicznościach giną kolejni ludzie. Równolegle poznajemy historię Kacpra, jednego z wychowanków Domu Dziecka Sióstr Bożego Miłosierdzia oraz siostrę Ezechielę - niezbyt miłą zakonnicę zarządzającą tym przybytkiem.

Książka podzielona jest na 41 krótkich rozdziałów. Zgrabnie przeskakujemy z przeszłości w teraźniejszość, stopniowo poznajemy odpowiedzi na pytania i cała historia zamyka się w sensowną całość. Bartłomiej Fitas pisze z wyczuwalną swobodą, dobrze się go czyta. Nie brakuje uszczypliwego humoru a sama groza jest całkiem ostra. Jak na powieściowy debiut to można tylko pogratulować. Jeśli chodzi o rozwiązania fabularne - ciut rozczarowała mnie końcówka, choć można ją uznać za zaskakującą, natomiast bardzo podobał mi się opis tego, co tak naprawdę się stało w DDSBM. Horror przez duże Hy. ;) Napisałbym więcej ale nie chcę spoilować. Reasumując - "Potępiona" to solidnie napisana powieść grozy w której sporo się dzieje. Połączenie kryminału z horrorem wypadło tutaj naprawdę spoko - klimatyczne momenty i stopniowe odkrywanie tajemnicy przełamywane jest mocnymi uderzeniami grozy ocierającymi się o gore. Tak że teraz te wszystkie rekomendacje czytelników "Potępionej" uznaję za w pełni uzasadnione. :) A z Bartłomiejem Fitasem spotkam się już niedługo w "Snach umarłych 2019". Będę miał to nazwisko na oku...

"Potępiona" - Bartłomiej Fitas
Wydawnictwo: Dom Horroru
Rok wydania: 2019
Stron: 309
Ocena: 7/10

2019/09/22

Pieprznik grozowy #3 (15-22.09.2019)


Witajcie w trzeciej odsłonie Pieprznika grozowego. Dosłownie co drugi dzień trafiam w sieci na jakieś (potencjalnie interesujące) tytuły związane, mniej lub bardziej, z tematem szeroko pojętego strachu. Budzące niepokój. Część z nich, oby jak najmniejsza, okaże się zwykłym 'szitem'. Część zapewni czytelnikowi dobrą zabawę. Co jest warte uwagi, a na co szkoda czasu? Sam chciałbym wiedzieć... Załóżmy, że tygodniowo wpadają mi w oko średnio 4 książki. W ciągu miesiąca nazbiera się ich 16. Miesięcznie czytam max. cztery tytuły. I to przy dobrych wiatrach. Fakty mówią same za siebie - jestem w głębokiej dupie. Życie. Być może coraz dłuższe, jesienne wieczory nieco poprawią smutną statystykę. A w pieprznikowych propozycjach trafi się jak najwięcej dobrych rzeczy. Jeśli nie dla mnie, to może dla innych. Ponoć o gustach się nie dyskutuje. Trafnych książkowych wyborów i mnóstwa czasu na czytanie - tego Wam życzę.

klik
"Anathema" nie jest horrorem, ale okładka oddaje klimat tej opowieści - tak mówi sam autor książki - Piotr Podgórski. Premiera w grudniu. A grafikę zrobił Shred Perspectives Works. Jest klimat!

klik
Całkiem intrygująca zapowiedź od wydawnictwa MOVA - "Ciemność. W obronie mroku" Sigri Sandberg. Może być coś ciekawego, kto wie...

"Sigri Sandberg wyrusza na daleką Północ w poszukiwaniu całkowitej ciemności. Walcząc z własnym lękiem, przekonuje się, że ciemność jest sprzymierzeńcem człowieka. Zwraca uwagę na narastający problem zanieczyszczenia świetlnego i związane z nim zagrożenia. Spogląda w niebo i tęskni za gwiazdami".

klik
Coś dla miłośników zgnilaków - "Zombie Fest" Dariusza Duszy od wydawnictwa Editio. Chyba dosłownie każdy spotkał się z twórczością tego pana nawet o tym nie wiedząc. Dariusz Dusza jest muzykiem, tekściarzem i kompozytorem. Oprócz swojej autobiografii napisał też kilka książek o... wędkarstwie. :) Premiera 24 października.

"Tymczasem wśród chaosu, krwi i zniszczenia Anka, Janek i grupa ich przyjaciół próbują... cóż, po prostu nie dać się zjeść. Jak im idzie i czy wyjdą cało z apokalipsy zombie, dowiecie się z tej książki. Trochę strasznej - w końcu opowiada o żywych trupach. Ale też trochę śmiesznej - bo napisał ją Dariusz Dusza, mistrz groteski, znany z autorstwa takich piosenek jak Au sza la la la czy Och, Ziuta".


klik
"Dzieci Starych Bogów: Śmiech Diabła" Agnieszki Mieli to nowość z wydawnictwa Kłobook. Takie tam mroczne fantasy. Całkiem brutalne, sądząc po fragmencie który można sobie przeczytać TUTAJ.

klik
No i na koniec coś stricte horrorowego od Domu Horroru - "Leśne ostępy" Tomasza Czarnego i Marcina Piotrowskiego. Kto przeczytał "Folk", ten wie, że ci panowie się - kolokwialnie mówiąc - nie pie#dolą w tańcu. Do dziś mam mdłości na myśl o scenie z balią. :I Książka będzie wydana w dwóch wariantach okładkowych. Przedsprzedaż ruszyła. Tak na marginesie - Dom Horroru świętuje trzecie urodziny. Najlepszego!

2019/09/15

Pieprznik grozowy #2 (8-14.09.2019)

No siema zbłąkany internetowy wędrowcze. Skoro już tu jesteś, to zapraszam na drugi odcinek mojego zajebi$tego cyklu. Za chwilę dowiesz się kto co piszczy w świecie literackiego horroru i okolicznych rejonach. Musisz wiedzieć, że groza niejedno ma imię a stwierdzenie: "coś strasznego!" może zostać użyte w najróżniejszych kontekstach. Jeśli chociaż jeden tytuł będzie dla Ciebie zaskoczeniem - osiągnę swój cel. :)
PS Mamy pełnię sezonu grzybowego, uważajcie na siebie w lesie. I jeśli to nie będzie konieczne, pod żadnym pozorem nie jedzcie muchomorów! Miłej lektury!

klik
Horror Masakra po raz czwarty wjeżdża ze zbiorem słowiańskiej grozy. Wiarygodne źródła mówią, że "Słowiański horror" będzie: 1. świeżym spojrzeniem na motyw przewodni, 2. inny niż poprzednie trzy antologie, 3. bardzo dobry finalnie. ...Wysyłka od 16 września. Nakład sprzedał się momentalnie. Na szczęście będzie szybki dodruk. Czekam na swój egzemplarz z niecierpliwością. Podoba mi się ta okładka!

http://sklep.okolicastrachu.pl/
Skoro już jesteśmy przy sklepie OLS - bardzo ciekawi mnie"Mała czerń" Marka Grzywacza. Zdarzyło mi się czytać krótkie teksty autora i muszę przyznać - coś w sobie miały. Jak patrzę na okładkę, to zawsze sobie myślę, że tzw. OKO PINGPONGISTY to straszna choroba. :D
***
"Zguba" to nowy tytuł od Tomasza Siwca. Zupełnie niehorrorowy. Na bank wart przeczytania. Przeczuwam dobrą historię.
***
O tegorocznych "Snach umarłych" mówią wszyscy. Niezła cegła. Przeora głowę niejednego czytelnika. Nie wiem kiedy ja to przeczytam ale wiem, że zacznę od opowiadania Jakuba Bielawskiego. 

klik
Tematem przewodnim kolejnych trzech tytułów które wpadły mi w oko jest ZAGŁADA ŚWIATA
"Droga do Little Star" Zuzanny Wittner to wizja świata A.D. 2045 i 'USA' szykujące się do wojny o resztki zasobów. 
***
"Wziemiowstąpienie. Pierwsze uderzenie" Thomasa Plucinsky'ego swoją premierę miało 3 lata temu a nadal nic nie wiadomo o tej książce. Pomijając fakt, że ma... No cóż. Ciekawą okładkę. :) Szóstka nieznajomych ma 24 godziny na zapobieżenie globalnej katastrofie. Ale że jak to tak??? ಠ_ಠ Chyba im się udało, co nie???
***
"Świat po powodzi" Kassandry Montag ma premierę za kilka dni - 18 września. Tematyka - jak w tytule. Opis przywodzi na myśl film "Wodny świat". Może być spoko...

klik
Dom Horroru wydał zbiór opowiadań Guy’a N. Smitha o wdzięcznie brzmiącym tytule "Dom mordu". Książka co prawda cieniutka, 115 stron raptem, ale koniecznie muszę przeczytać bo zapowiada się nieźle. No i świetna okładka, moim zdaniem jedna z najlepszych od DHStrangely Twisted - chylę czoło.

klik
Na koniec wisienka na torcie, która swoją premierę miała według niektórych źródeł 9 września. Oto Rafael Mrok i pierwsza część cyklu "Krok w mrok" czyli "Pólmrok". ¯\_(ツ)_/¯ Kolejna książka-widmo. Jak na razie nie znalazłem na jej temat żadnych konkretów, jednak wszystko wskazuje na to, że będzie MROCZNA

2019/09/08

Pieprznik grozowy (przeważnie) #1 (1-7.09.2019)

Wymyśliłem sobie coś takiego, że będę co tydzień jakiś czas wrzucał posta z ciekawymi rzeczami do czytania które wpadły mi w oko. Zapowiedzi, nowości, takie tam. Będzie literatura w klimatach grozowych, okołogrozowych i zupełnie nie grozowych. Innymi słowy - mydło ku#wa i powidło. Być może będą też rzeczy, które mnie osobiście nie interesują, jednak z kronikarskiego obowiązku o nich wspomnę. No to zapraszam na pierwszy odcinek.

klik
Na początek Dom Horroru i dwie zapowiedzi: "Biały słoń" Jacek Piekiełko - "W Katowicach dochodzi do koszmarnego morderstwa mieszkańca Ukrainy. Miejsce zbrodni przypomina słynny obraz Rembrandta "Lekcja anatomii doktora Tulpa". Zabójca włożył wiele trudu, aby we wstrząsający sposób odwzorować scenę z malowidła…
Niedługo potem ginie kolejny obywatel Ukrainy.
Czy na Górnym Śląsku ujawnił się seryjny morderca? Co popycha go do zbrodni?
Atmosfera robi się gorąca, media doszukują się nacjonalistycznych motywów morderstwa. Sprawę prowadzi komisarz Horst,
słynący z niekonwencjonalnych metod śledztwa. Uwikłany w dramatyczne historie
z dawnych lat nie spodziewa się, że skrywane tajemnice wyjdą na jaw w najmniejoczekiwanym momencie. Okazuje się, że ofiary pochodzą z tej samej, małej miejscowości położonej w Karpatach Wschodnich.
Horst wyrusza na Huculszczyznę, nie wiedząc, że wokół toczy się niebezpieczna
gra, sięgająca przerażających wydarzeń ukrytych w przeszłości karpackich
gór…"

klik
"Ladies' Night" Jack Ketchum - Nareszcie! Ostatni Ketchum wydany w Polsce to "Zabawa w chowanego" z przed dwóch lat. Co najlepsze - DH ma w planach na ten rok jeszcze "Zaburzenia snu" Ketchuma i Edwarda Lee.

klik
"Tarnowskie Góry Fantastycznie" - antologia od wydawnictwa Almaz. Premiera 14 września. Mocne nazwiska, jest opowiadanie od Wojciecha Guni. Jakby komuś się zamarzyło kupić to poniżej link:
https://madbooks.pl/tarnowskie-gory-fantastycznie?fbclid=IwAR2uxHTY_F2BlJSpWTwkIttBfhgd-yDW2e1ZHtaQAzkZdIp-hAoUJFK8x80

klik
Izarowski: Pogwar - spoko okładka. Co do treści to nie wiem. Poniżej opis:
"Mimo długów, kpin teściowej i braku wiary w siebie Zofia wróciła by walczyć o życie synka! A potem okazało się, że jej chłopiec jest nie tylko w śpiączce, ale także kąsany śmiertelną chorobą, przez którą niedługo zgnije od środka. Co jeszcze mogło potoczyć się źle?
Bardzo dużo!
Poznaj losy Zofii i jej syna Eryka! Odkryj przerażające tajemnice zapomnianej wioski obok Hrubieszowa! Posmakuj horroru i szaleństwa przekraczających granice absurdu!
Wkrocz do świata mrocznej powieści grozy!"

klik
Dla wielbicieli klasyki: "Niesamowitości" May Sinclair od C&T. Premiera 27 września.

klik
Kraków lat 30. Spirytyzm. Okultyzm. Historia. Michał Gacek - "Głową w dół" z Wydawnictwo IX. Opis: "(...) Czterech przyjaciół zainteresowanych tematyką seansów spirytystycznych postanawia przeprowadzić eksperymenty z udziałem medium. W tym celu mężczyźni zapraszają do miasta Oksanę Spielstein – młodą Żydówkę z Niemiec, rzekomo posiadającą zdolności nawiązywania kontaktu ze zmarłymi. Przyjazd dziewczyny zbiega się z okrutnym morderstwem, którego zagadkę bohaterowie zamierzają rozwiązać z pomocą spirytystki.
Obraz Krakowa zawarty w powieści oparty jest na materiałach źródłowych z epoki. Jednym z wydarzeń historycznych, które wiąże się z akcją książki, są prace archeologiczne prowadzone przy kopcu Krakusa w 1934 roku pod kierunkiem dr. Żurowskiego. Opisy lokacji dokonane zostały na podstawie zdjęć i tekstów z okresu, w którym rozgrywa się akcja. Bohaterowie czytają i omawiają autentyczne artykuły prasowe, a w związku z tym, że nie stronią od alkoholu i dobrego jedzenia, książka zawiera także wiele odniesień dotyczących napojów i potraw popularnych w międzywojennej Polsce. Tło powieści stanowią problemy społeczno-polityczne istotne dla tego okresu historycznego."

klik
11 września ma premierę już szósty tom "Odrodzenia". W porównaniu z klimatyczną okładką piątki to jest jakaś masakra... :) Ale seria fajna, absolutnie warta przeczytania.

klik
Drugim ciekawym tytułem od Non Stop Comics "Mity Cthulhu" zapowiedziane na 25 września. Łakomy kąsek dla fanów HPL. Jakby ktoś nie wiedział.

klik
21 września w stołecznym klubie "Pogłos" odbędzie się Warsaw Horrorcon ’19 reklamowany jako "pierwszy w Polsce zlot miłośników szeroko rozumianej grozy". No chyba nie do końca tak jest, co nie zmienia faktu, że impreza zapowiada się całkiem interesująco... Link do oficjalnej strony wydarzenia:

2019/09/01

Upiorne opowieści po zmroku - Alvin Schwartz

" - Patrz na to - wycharczał muzyk. - Graj głośniej! - krzyknęła wdowa. - Ho, ho! - zawołała czaszka.  - Czyż nie jest to przednia zabawa? - Posłuchaj mnie, wdowo - powiedział. - Idę do domu. I nigdy już do wdowy nie wrócił".
Gdybym najpierw obejrzał film, a dopiero później zabrał się za książkę, to cóż - byłbym mocno rozczarowany. "Upiorne opowieści po zmroku" zaskakują bardziej formą, niż samą treścią. Spodziewałem się, ja wiem, pięciu krótkich opowiadań? No bo ile można zmieścić na 140 stronach? Okazało się, że zdumiewająco dużo. 29 utworów. Serio. Wydrukowanych gigantyczną czcionką. Ale to nie wszystko. Znalazło się też miejsce na liczne ilustracje, wstęp, uwagi, źródła, bibliografię i podziękowania.

źródło
Jak to jest w ogóle możliwe? Ano tak, że tytułowe opowieści (jest jeszcze wierszyk, piosenka i wyliczanka albo coś w ten deseń) są ultra krótkie. Takie na jedną stronę normalnego druku. Albo na pół strony. Albo na 1/3. Trochę trudno się wczuć w fabułę. :D Książka podzielona jest na 5 rozdziałów. Pierwszy zawiera "historie pełne nagłych zwrotów akcji" i niejako uczy ich prawidłowego opowiadania. Ogranicza się to do tego, że mówisz <cokolwiek> historyjkę, a na koniec rzucasz się z krzykiem na słuchaczy. Podejrzewam, że gdyby nie mówić zupełnie nic, i nagle rzucić się na kogokolwiek z krzykiem, to efekt będzie co najmniej ten sam ale prawdopodobnie lepszy. Drugi rozdział to 'opowieści' o duchach. Trzeci zbiera straszne historyjki o różnej tematyce. Gdyby ktoś się zastanawiał, czy to książka odpowiednia dla dzieci: "Żołądek zrobi się śliski i zielony, Wypłynie z niego ropa jak bita śmietana. Posmarujesz nią kromkę chleba, Nic więcej nie zjesz, kiedy będziesz martwy". Czwarty rozdział jest podobny do trzeciego, a piąty to historie, które powinny czytelnika rozśmieszyć. Podobno. Więc tak - rozdziały 3 i 4 są nawet niezłe, reszta taka sobie. Jak widać nie brakuje obrzydliwości, chwilami bywa zadziwiająco ostro. Rysunki autorstwa Stephena Gammella kilkukrotnie robią o wiele lepszy klimat niż historyjki które ilustrują.

"Upiorne opowieści po zmroku" w oryginale mają trzy tomy. Ponieważ pierwszy spotkał się z dość umiarkowanym optymizmem polskich czytelników, szansę na wydanie kolejnych dwóch uważam za wątpliwe. Z całą pewnością zbiorcze wydanie całości prezentowałoby się o wiele lepiej. Nie tylko na półce, ale przede wszystkim w odbiorze przez przeciętnego czytelnika. W obecnej formie, ledwie się człowiek zacznie wkręcać a tu już koniec... Podsumowując - książka wypada przyzwoicie jako taka ciekawostka dla fanów gatunku. Jeśli zaś chodzi o film - dla mnie bardzo spoko. Literacki pierwowzór (?) ma z nim niewiele wspólnego, pomijając samą ideę opowiadania strasznych historii  i luźną interpretację kilku z nich. Film polecam bardzo, książkę tylko umiarkowanie.

"Upiorne opowieści po zmroku" - Alvin Schwartz
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2019 (oryginał 1981)
Stron: 140
Ocena: 6/10

Przeprawa - Jack Ketchum

"Godzina czekania to szmat czasu, zwłaszcza jeśli jesteś wystraszony i wiesz w głębi duszy, że niczym zbliżający się tętent nadciąga  c...