"(...) Kanapka zawinięta byłą w folię, by zachować świeżość. Spokojnie ją odwinął, odłożył na bok i wziął głęboki wdech. Zapach kanapki wywołał u niego ślinotok. Wziął gryza. Kulinarny orgazm. Metaforyczny oczywiście. Westchnął, powstrzymując się od wykrzyczenia: "kurwa, ale to jest pyszne!". Zastanowił się, czy dla Dereka świadomość, ile przyjemności daje Thomasowi konsumpcja jego martwego brata, byłaby pocieszeniem. Ale Derek nie przyszedł dziś do szkoły. Nic dziwnego, po tym jak wczorajszej nocy odnaleziono zwłoki, jego mama obawiała się najgorszego. Thomas uśmiechnął się do siebie przeżuwając martwego dzieciaka".
Wydawnictwo Phantom Books niestety definitywnie kończy działalność (zostaje OkoLica Strachu), ale zanim to oficjalnie nastąpi, fani horroru ekstremalnego mogą cieszyć się z nowej minipowieści Matta Shawa pt. "Głód". Podkreślam - fani horroru ekstremalnego. Pozostali czytelnicy co najwyżej popukają się w głowy. Bo cóż można powiedzieć o książce, którą otwiera scena rodem z "Teksańskiej masakry piłą mechaniczną", gdzie ofiarą jest dziecko a oprawca uskutecznia nekrofagię?
Główny bohater historii - Thomas, jest zwykłym facetem. Pozornie. Na co dzień nudny nauczyciel, mieszkający samotnie, stroniący od ludzi. Ale Thomas ma jedną, potężną słabość - ludzkie mięso. Żeby je pozyskać, mężczyzna nie cofnie się przed niczym. Krwawą rutynę burzy koleżanka z pracy, a konkretniej nieoczekiwane uczucia, które zaczyna żywić wobec niej nasz kanibal.
Okładka "Głodu" dosadnie pokazuje styl tej książki. Jest brutalnie, krwawo i bezkompromisowo. Konsumpcja dzieci to nie jest najostrzejszy motyw który się tutaj pojawia. Najbardziej szokują rzeczy, które zostają jedynie zasugerowane. Dodatkowy plus za ciekawe, zaskakujące zakończenie. Lekturę polecam wyłącznie osobom zaznajomionym z gatunkiem. Pozostali powinni trzymać się od tej książki z daleka. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz