"Nikomu nie przeszło przez myśl, że to mogą być ostatnie chwile ich życia. Że chmury na niebie stają się coraz rozleglejsze, a światło księżyca wpada w coraz bardziej trupią biel. Jak kolor wyschniętych kości jakiegoś zapomnianego ciała. Może poległego żołnierza, który padł od kuli, a jego zwłoki rozdziobywane przez kruki i wrony oraz toczone przez liczne robactwo, gniło smagane wiatrem gdzieś na zapomnianej przez ludzi i Boga łące, aż zapadło się w ziemię".Raptem przedwczoraj na portal bramygrozy.pl wpadł darmowy e-book: "Spływ i inne opowiadania" autorstwa Michała Czerwia. 16 horrorowych (i premierowych) historii, z pośród których każdy powinien znaleźć coś dla siebie, do tego świetna okładka, byłem dobrej myśli... Jako, że byłem też mocno skupiony na unikaniu przedświątecznych prac, wrzuciłem szybko książkę na czytnik i zatopiłem się w lekturze...
klik |
Zbiór otwiera tytułowy "Spływ" - dwaj kumple robią sobie kajakowy trip. Nocleg pod gołym niebem przerywa im niespodziewany incydent. Skojarzyło mi się trochę ze słynnym "Coś" - jest dziwnie i strasznie. Nie miałbym nic przeciwko rozwinięciu tego opowiadana w powieść... Bardzo mi podeszło. Od tej chwili byłem pewien, że zbiorek za free nie będzie jakimś g#wnem.
Dalej mamy "Sweter" gdzie tytułowy <sweter> staje się sporym problemem dla swojego 'nosiciela'.
Kolejne opowiadanie - "37" jest nieco słabsze od dwóch poprzednich. Jest makabrycznie ale bez jakiejś zaskakującej pointy.
"Apka" to całkiem fajna przestroga dla osób, które nie czytają warunków korzystania ze smartfonowych aplikacji, a i tak je akceptują. Czyli dla większości ludzi jak mniemam.
"Bunkry" - ognisko grupki przyjaciół w miejscu mającym złą historię nie kończy się dobrze... Niby klasyczny motyw ale fajnie się czytało.
"Pępek" - o, to jest poje#ane. :D Gość ma poważny kłopot z pępkiem. A jakże.
"Oddech domu" - włamywacz/psychol i jego 'osiągnięcia', mocno w konwencji gore.
"Marzanna" - proste i fajne, wędkarz przez przypadek odkrywa zbrodnię z przeszłości.
"Podziemia chwały" - przeklęta gra planszowa. W moim pdf'ie opowiadania wydawało się ewidentnie urwane, no i są czyste strony na końcu więc zakładam, że brakuje mu zakończenia.
"Połączenie" - tym razem przeklęty telefon komórkowy. Tutaj historia aż prosi się o rozwinięcie, ten schizowaty klimat narobił mi apetytu na więcej.
"Potrawka" - coś dla 'fanów' kanibalizmu. Jedno z fajniejszych jak dla mnie.
"Rany" - generalnie pomysł jest absurdalny ale samo opowiadanie dobre. :)
Następne są: "Śniadanko" (co do ch#ja?!:) i króciutki "Śpioch".
"Kwas" - no, oryginalny pomysł jakby nie patrzeć, scena przesłuchania to istne złoto :D
Zbiór zamyka (znowu króciutka) "Wigilia".
Teraz pora na moje wrażenie po przeczytaniu "Spływu", zacznę od pozytywów - opowiadania rozgrywają się we współczesności, przez co łatwo się w nie wczuć. Bez problemu można utożsamiać się z bohaterami. Czyli zwykła codzienność i niezwykłe 'zagrożenia'. Autor kilkukrotnie idzie w klimat body horroru i wychodzi mu to naprawdę nieźle - tak, czułem fizyczny dyskomfort. Większość historii ma sensowne zakończenia, kilka z nich stanowczo zasługuje na rozwinięcie ("Spływ", "Połączenie". "Potrawka"). Momentami jest bardzo krwawo, momentami irracjonalnie (w pozytywnym kontekście), ale przede wszystkim jest... zwyczajnie, na luzie. Osobiście cenię sobie autorów piszących w bezpośredni, niewymuszony sposób. Potoczny język czy czarny humor - lubię to. Zawsze. Były pochwały, to teraz mogę się "przypier#olić". Co prawda nie wpływa to istotnie na odbiór treści, ale w tekstach jest sporo literówek, brakuje przecinków itd. Znajdzie się też kilka błędów stylistycznych. Dialogi nie zawsze brzmią dobrze. Myślę, że te 'zgrzyty' są wybaczalne przy debiucie. Bo same opowiadania czytało mi się zadziwiająco dobrze. W moim odczuciu twórczość Michała Czerwia stanowczo zasługuje na uwagę sympatyków grozy. Jest potencjał. Bawiłem się naprawdę dobrze - taki był zamysł autora, i proszę - udało się. Mam nadzieję, że Michał dalej będzie brnął w literacką, grozową twórczość, podszlifuje to i owo, a za jakiś czas zadebiutuje na papierze. Tego mu życzę.
E-book do pobrania [za darmo!] pod linkiem: https://bramygrozy.pl/ebooks.php
Do wyboru trzy formaty. Bierzcie póki jest, warto.
"Oddech domu" - włamywacz/psychol i jego 'osiągnięcia', mocno w konwencji gore.
"Marzanna" - proste i fajne, wędkarz przez przypadek odkrywa zbrodnię z przeszłości.
"Podziemia chwały" - przeklęta gra planszowa. W moim pdf'ie opowiadania wydawało się ewidentnie urwane, no i są czyste strony na końcu więc zakładam, że brakuje mu zakończenia.
"Połączenie" - tym razem przeklęty telefon komórkowy. Tutaj historia aż prosi się o rozwinięcie, ten schizowaty klimat narobił mi apetytu na więcej.
"Potrawka" - coś dla 'fanów' kanibalizmu. Jedno z fajniejszych jak dla mnie.
"Rany" - generalnie pomysł jest absurdalny ale samo opowiadanie dobre. :)
Następne są: "Śniadanko" (co do ch#ja?!:) i króciutki "Śpioch".
"Kwas" - no, oryginalny pomysł jakby nie patrzeć, scena przesłuchania to istne złoto :D
Zbiór zamyka (znowu króciutka) "Wigilia".
Teraz pora na moje wrażenie po przeczytaniu "Spływu", zacznę od pozytywów - opowiadania rozgrywają się we współczesności, przez co łatwo się w nie wczuć. Bez problemu można utożsamiać się z bohaterami. Czyli zwykła codzienność i niezwykłe 'zagrożenia'. Autor kilkukrotnie idzie w klimat body horroru i wychodzi mu to naprawdę nieźle - tak, czułem fizyczny dyskomfort. Większość historii ma sensowne zakończenia, kilka z nich stanowczo zasługuje na rozwinięcie ("Spływ", "Połączenie". "Potrawka"). Momentami jest bardzo krwawo, momentami irracjonalnie (w pozytywnym kontekście), ale przede wszystkim jest... zwyczajnie, na luzie. Osobiście cenię sobie autorów piszących w bezpośredni, niewymuszony sposób. Potoczny język czy czarny humor - lubię to. Zawsze. Były pochwały, to teraz mogę się "przypier#olić". Co prawda nie wpływa to istotnie na odbiór treści, ale w tekstach jest sporo literówek, brakuje przecinków itd. Znajdzie się też kilka błędów stylistycznych. Dialogi nie zawsze brzmią dobrze. Myślę, że te 'zgrzyty' są wybaczalne przy debiucie. Bo same opowiadania czytało mi się zadziwiająco dobrze. W moim odczuciu twórczość Michała Czerwia stanowczo zasługuje na uwagę sympatyków grozy. Jest potencjał. Bawiłem się naprawdę dobrze - taki był zamysł autora, i proszę - udało się. Mam nadzieję, że Michał dalej będzie brnął w literacką, grozową twórczość, podszlifuje to i owo, a za jakiś czas zadebiutuje na papierze. Tego mu życzę.
E-book do pobrania [za darmo!] pod linkiem: https://bramygrozy.pl/ebooks.php
Do wyboru trzy formaty. Bierzcie póki jest, warto.
"Spływ i inne opowiadania" - Michał Czerw
Wydawnictwo: Bramy Grozy
Rok wydania: 2019
Stron: 137
Ocena: 7/10
Podziemia na formacie mobi mają zakończenie...
OdpowiedzUsuńJestem teraz na ok. 66%, jeszcze 4 opowiadania zostały.
No i jak na razie, popieram twoją ocenę.
Błędy błędami (a znalazłem sporo), ale fajnie się czyta. Moje ulubione jak na razie "Apka" i "Podziemia"
Faktycznie. :) Doczytałem. Czyli PDF jest walnięty. Moje ulubione to "Spływ" i "Potrawka". Ogólnie bardzo fajny debiut, autor idzie w dobrym kierunku.
OdpowiedzUsuń