2019/02/06

Słowiańskie koszmary - antologia słowiańskiej grozy

"Ich świat pełen był plugastw, prowadzących na manowce leśnych czortów, przerażających leśnych bab, które wysysały krew z aort niemowlaków. Ale najgorsze były upiory, potępione dusze błąkające się nocami po bezludnych krainach." - fragment z opowiadania "Wróżdża" Macieja Szymczaka.
Miałem zamiar trochę odpocząć od literackiego horroru - jak widać nie wyszło. Przy okazji niedawnej premiery książki "Licho nie śpi" (zapraszam tutaj - recenzja na blogu mojej żony) czyli trzeciej antologii słowiańskiej grozy, sięgnąłem po jej poprzedniczkę - "Słowiańskie koszmary" (2017). Pierwszy tom - "Krew zapomnianych bogów" z 2016 roku czeka na wznowienie. Miałem pewne obawy - sporo 'nowych' nazwisk, dość mało opinii w necie, miłośnikiem historii też nie jestem... Koniec końców zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony.
http://sklep.okolicastrachu.pl/produkt/slowianskie
-koszmary-antologia-slowianskiej-grozy/
Opowiadania poprzedza wstęp Witolda Jabłońskiego - rozprawia się w nim z mitem słowiańskiego dobrotliwego chłopka, potrafiącego co najwyżej naśladować kulturę innych, niezdolnego do stworzenia własnej. Badania archeologiczne pokazują, że Słowianie spłodzili bogatą, mroczną mitologię, pełną różnego rodzaju demonów, niezwykłych stworzeń i tajemnic. Niestety klasyka polskiej literatury potraktowała kwestię rodzimej grozy po macoszemu. A jak poradzili sobie współcześni twórcy ze spuścizną przodków? Bardzo dobrze. Jest krwawo, zagadkowo i klimatycznie.

Autorzy podeszli do przewodniego tematu w bardzo zróżnicowany sposób - mamy tutaj zarówno stylową opowieść o dawnym rycerzu jak i ponure postapo. Które z piętnastu historii najbardziej zapadły mi w pamięć? Na pewno otwierająca zbiór Dagmara Adwentowska z opowiadaniem "Żółte oczy lasu". Już sam język robi wrażenie, świetny klimat!
Maciej Szymczak "Wróżdża". Brutalna wizja przeszłości z fajnym twistem na koniec.
Agnieszka Kwiatkowska "Szeptucha". Kolejne bardzo dobre opowiadanie. Co roku w niezrozumiałych okolicznościach topi się mieszkaniec pewnej wioski. Zbych - ojciec jednej z ofiar, szuka pomocy u szeptuchy. Krótka, intensywna historia.
Anna Musiałowicz "Baba Jaga". Współczesność. Rodzina która zabłądziła w drodze na wakacje poznaje słynną słowiańską gościnność. I jej cenę. Całkiem niezłe.
Tomasz Krzywik "Sepia". Polska zniszczona wojną domową, zagadkowy gaj, Płanetnik... Ciekawa wizja z niejednoznacznym finałem.
Piotr Ferens "Cmentarzysko demonów". Starożytne demony jako sojusznicy w walce? Czemu nie. Język delikatnie stylizowany na dawny.
"Już nigdy nie spadnie tu deszcz" Mariusz Orzeł Wojteczek. Romans śmiertelnika ze Śląkwą - boginią deszczu a w tle umierający świat...
"W pełnym słońcu" Sandra Gatt Osińska. Znowu współczesność - znudzony dziesięcioletni chłopiec,wakacje u ciotki na wsi, nowi przyjaciele... Z tym, że dzieciaki są jakieś dziwne a zabawa w berka na polu pszenicy nie kończy się za wesoło...
"Dziennik praktyk" Grzegorz Kopiec. Ostre. Młody chłopak w ramach praktyk zostaje wysłany jako obserwator do wyrębu lasu pod nową drogę ekspresową. Leśnym bóstwom niezbyt podoba się ta inicjatywa...

Jak widać, większa część opowiadań wzbudziła moje uznanie. Samo wydanie książki jest dość skromne - miękka okładka, na dodatek w moim egzemplarzu jest tak ciemna, że ledwie co widać żabę. Albo ropuchę. Nie wiem. Niech Was nie zwiodą pozory! Wnętrze jest naprawdę warte poznania. Zabierając się za "Licho nie śpi" nie będę już taki sceptyczny.

"Słowiańskie koszmary" 
Antologia słowiańskiej grozy
Wydawnictwo: Horror Masakra
Stron: 356
Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Faktotum - Charles Bukowski

"Niedzielę były najlepsze, ponieważ nikt nie stał mi nad głową, i wkrótce zacząłem brać ze sobą półlitrową butelkę whiskey, żeby lepiej...