"To był bardzo dziwny okres. Amfetamina, LSD, papierosy i czarna kawa w zamian za cały sen, jaki mogliśmy dać bezsennej Ziemi. Tak jak wspomniałem, czuliśmy się niczym odkrywcy. Próbowaliśmy nawiązać kontakt z osobliwą i przerażającą kulturą, odczłowieczonych, drapieżnych istot, ledwie przypominających ludzi. To był świat z pogranicza mrocznej baśni. Spłukiwani w latrynie dziwnej historii, pochłanialiśmy te chwile jak sen, z którego prawie zrezygnowaliśmy".Dawno żadna książka nie wywołała u mnie tak sprzecznych emocji. Z jednej strony genialne momenty, gdzie klimat był tak gęsty, że można by go dziabać siekierą, z drugiej fragmenty zwyczajnie słabe, przesadnie chaotyczne, sprawiające wrażenie niedopracowanych. Lektura była, co by nie mówić, bardzo emocjonująca. Zachwyt przechodził w rozczarowanie, podziw w konsternację...
Bydgoszcz. Lata '90. "Zimna fala" rozpoczyna się wspomnieniami dzieciństwa Mariusza - głównego bohatera i narratora. To, co od razu rzuca się w oczy, to język - niebanalny, sugestywny, momentalnie budujący atmosferę swoistej intymności, a przy tym wiarygodny (pomijam jakieś tam małe zgrzyty i, o czym przykro pisać, bardzo słabą korektę). Wszystko to polane sosem z niepokojącego surrealizmu... Jest nieźle. Jeśli lubicie czytać przy muzyce, autor podrzuca nam masę tytułów i wykonawców, warto się temu bliżej przyjrzeć/przysłuchać. Cała fabuła kręci się wokół trójki młodych, niestroniących od wszelakich używek przyjaciół, którzy za namową jednego z nich, postanawiają nagrać dokument o bezdomnych. Kiedy po raz pierwszy oglądają zmontowany film, dochodzi do nich, że nieświadomie wplątali się w coś całkowicie niezrozumiałego. I niebezpiecznego. Czego dowodem jest brutalne morderstwo, którego ofiarą padł pomysłodawca nagrania. Pozostała przy życiu dwójka próbuje żyć normalnie. Z marnym skutkiem. Cienie przemykające na skraju widzenia zaczynają przybierać coraz bardziej materialne kształty, poczucie zagrożenia rośnie...
http://www.domhorroru.usermd.net/84-thickbox _default/jaroslaw-klonowski-zimna-fala.jpg |
"Zimna fala" miała dość kreatywną promocję. Czy skuteczną? Nie wiem. Jeśli jesteście ciekawi, zajrzyjcie po ten link: https://zimnafala.weebly.com/ . Ok, można się się czepiać, że autentyczność materiałów jest ciut... naciągana... ;) Ale sama idea stworzenia tego typu 'dodatków' do książki zasługuje na pochwałę. Bo kiedy przymknie się oko, tudzież oczy (przymknie, nie zamknie), to dostajemy całkiem fajne 'uzupełnienie' historii. Przyznaje, mimo swoich wad, "Zimnej fali" udało się mnie w jakiś sposób porwać. A to już coś.
"Zimna fala" - Jarosław Klonowski
Wydawnictwo: Dom Horroru
Rok wydania: 2019
Stron: 420
Ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz