2020/11/08

Upiorne Święta - praca zbiorowa

"(...) Nikt normalny nie zabija za głupie żarty. A jeśli tamten nie jest normalny? Jeśli to morderca? Patrzy w górę, ale stamtąd nie nadejdzie pomoc. Jeszcze nigdy nie nadeszła, choć tyle razy o nią prosił. Stamtąd leci tylko śnieg, wielkie płatki, które wpadają w oczy, roztapiają się i wypływają ze łzami na policzki. Jeśli posiedzi tutaj dłużej, śnieg pokryje go grubą warstwą. Stygnący organizm zamieni w martwy lód." T. Hildebrandt "Opowieść wigilijna"

Horror i Boże Narodzenie? Ok. Nawet bardzo ok. Ale w połowie października??? Nie za wcześnie to? Nie wiem jak Was, ale mnie strasznie irytuje robienie klimatu świąt na dwa miesiące przed właściwym czasem... Zapewne olałbym tę książkę, gdyby nie nazwisko jednego z najmocniejszych grozowych pisarzy czyli (nie, nie Mastertona) Kuby Bielawskiego. No ale dobra, po kolei...


Tomasz Hildebrandt - Opowieść wigilijna
Zaczyna się zaskakująco. Wigilijny wieczór, do ledwie zamkniętej restauracji dobija się irytujący facet w przebraniu Mikołaja, gdyby wiedział jak go ugoszczą jej pracownicy - wolałby chodzić głodny. Mamy tutaj wariację na temat dickensowskiego klasyka w szaleńczym stylu godnym horroru ekstremalnego. Pomimo średniego zakończenia daję wielki plus za świetny klimat - brud, patologia, obłęd. Podobało mi się. 

Adam Przechrzta - Kontrakt
Świąt co prawda tutaj nie ma :/ są za to nazistowscy okultyści, rosyjscy oligarchowie i wielki spisek w tle. Pewien lingwista dostaje podejrzane, ale dobrze płatne zlecenie. Oczywiście nie kończy się to dobrze. Dużo się działo ale mi nie podeszło. Tam gdzie powinienem myśleć "wow!" myślałem "co? XD". 

Hanna Greń - Pechowe święta
Kryminalno-obyczajowy dramat czy coś w tym stylu. Skojarzyło mi się z takimi typowymi, polskimi serialami. Pościgi, strzelaniny i specyficzne aktorstwo. ;) Ale żeby nie było - czytało się całkiem nieźle. Po prostu to opowiadanie niezbyt pasuje do zbioru.

Artur Urbanowicz - 87 centymetrów
Czytałem "Gałęziste" zanim Artur Urbanowicz stał się rozpoznawalnym i cenionym autorem. 😎 Bardzo mi się podobało, przyznaję. Nie wątpię, że szum wokół tego nazwiska jest uzasadniony, chociaż nie jestem na bieżąco. W każdym razie - jest klimat świąt, są charakterystyczni bohaterowie, fajne, wiarygodne tło, dużo humoru, trochę grozy, trochę s-f... To wszystko połączone w zgrabny, naturalny sposób. (Fabuła w skrócie: grupa nastoletnich przyjaciół organizuję wspólną kolację wigilijną, za oknem trwa największa od lat śnieżyca a okoliczni policjanci prowadzą śledztwo dotyczące zagadkowych śmierci mieszkańców). 

Graham Masterton - Czerwony rzeźnik z Wrocławia
Po przeczytaniu nasuwa się tylko jedno stwierdzenie: "It's a prank bro!". XD Masterton to jednak ma swój urok. Oprócz historii o makabrycznym procederze robienia kiełbasy z dzieci, możemy trafić też na ciekawe przysłowia. Uwaga, cytuję - "Możesz zrobić dużo sera z pajęczego mleka, ale nie spodziewaj się, że utkasz pajęczynę". 

Marek Zychla - Rezerwat
Zaczyna się bardzo spokojnie - takie tam przygotowania przed rodzinną wigilią. Później okazuje się, że mamy post-apokalipsę, jeszcze później, że to postapo w raczej odległej przyszłości, jakaś antyutopia... No nie dałem rady. :I Absolutnie nie twierdzę, że opowiadanie Zychli jest złe, tym bardziej, że go nie dokończyłem. Na pewno jest totalnie nieobliczalne a ja, póki co, nie potrafię się w tą twórczość wgryźć.

Robert Cichowlas - Prezent od Gwiazdora
Cierpiący po rozstaniu z kobietą facet podwozi napotkanego po drodze Gwiazdora. Autostopowicz okazuję się dość dziwnym pasażerem... Zdrada, zemsta, mroczne instynkty. Morał: uwaga na nimfomanki. :D

Jakub Ćwiek - Już nie jesteś smutkiem
Grupa bezdomnych dostaje zaproszenia na kolację wigilijną organizowaną przez zagadkową fundację. Mimo obaw postanawiają z nich skorzystać. Co złego może się stać? No ale dzieje się. I powiem wam, że zakończenie tego opowiadania zmasakrowało mi głowę. Genialna rzecz. Gatunkowo pachnie to weirdem, ale takim surowym, który uderza z pełną mocą dopiero w finale. 

Przemysław Wilczyński - Dom na końcu ulicy
Bezrobotny, sfrustrowany mężczyzna zaczyna coraz bardziej świrować. Spora dawka alegorii, fikcja miesza się z rzeczywistością itd. Mnie nie porwało generalnie ale tragedii też nie ma.

Jakub Bielawski - Krótka historia na pożegnanie
Nareszcie czas na deser. Pięknie napisana, ponura baśń o umierającym mieście po Strasznej Wojnie. Po ulicach błąkają się ociemniali i kalecy ludzie, pośród nich jest bajkokleta Sergiusz. Lada dzień wigilia, a mężczyzna zastanawia się nad szukaniem lepszego losu gdzieś indziej... Fani Bielawskiego dostaną tu dokładnie to, za co kochają twórczość pisarza - zachwycający styl, mrok i wrażliwość. 10/10 chociaż wesoło nie jest. Co jak co, ale marzy mi się przeczytanie powieści powracającej do wykreowanego tutaj świata, to by była wielka rzecz... 

Podsumowując: "Upiorne Święta" to bardzo nierówny zbiór, trafiają się perełki, trafiają się średniaki. Moje TOP 3? Bielawski, Ćwiek, Urbanowicz. Wyróżnienie: Hildebrandt. Zróżnicowaną mamy nie tylko jakość, ale i gatunki. Co kto lubi. Sam fakt, że wydawnictwo publikujące horror w raczej śladowych ilościach pokusiło się o stworzenie tej antologii jest godny pochwały i mocno cieszy. Mam nadzieję, że nie jest to jednorazowy wyskok. Zostało 1,5 miesiąca jeśli ktoś nie jest zdecydowany. Ze swojej strony oczywiście polecam.

"Upiorne Święta". Antologia horroru
Autorzy: Jakub Bielawski, Robert Cichowlas, Ćwiek Jakub, Hanna Greń, Tomasz Hildebrandt, Graham Masterton, Adam Przechrzta, Artur Urbanowicz, Przemysław Wilczyński, Marek Zychla
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2020
Stron: 384
Ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Faktotum - Charles Bukowski

"Niedzielę były najlepsze, ponieważ nikt nie stał mi nad głową, i wkrótce zacząłem brać ze sobą półlitrową butelkę whiskey, żeby lepiej...