2020/07/05

Pieprznik Grozowy #41 (29.06-05.07.2020)

Siema. Jak co tydzień (prawie) - zapraszam. Kolejna porcja tytułów które wpadły mi w oko podczas mijającego tygodnia. Jakoś na dniach będzie kilka słów o "Animal Holocaust" Adama Deki - książka już do mnie dotarła, wygląda jeszcze lepiej niż "Meta Noir".

Na początek "Sfora" Przemysława Piotrowskiego. Okładka wygląda świetnie. Premiera 12 sierpnia. Wydawnictwo Czarna Owca.

"Zima. W lesie nieopodal Zielonej Góry odnaleziona zostaje ręka. Wstępne oględziny wskazują, że została ona… odgryziona przez człowieka.
Atmosfera niepokoju w mieście narasta. W mediach pojawiają się pogłoski o grasującym w okolicach wilkołaku. Niedługo potem śledczy trafiają na zmasakrowane zwłoki zaginionej niedawno zakonnicy – ofiara została zamordowana, a jej ciało rozszarpały wilki. Inspektor Romuald Czarnecki powołuje specjalną grupę dochodzeniowo-śledczą, w skład której wchodzą również Igor Brudny i Julia Zawadzka ze stołecznej policji. Talent i trudna przeszłość komisarza Brudnego po raz kolejny mogą okazać się nieocenione.
Mimo zdecydowanych działań śledztwo komplikuje się coraz bardziej. Brudny musi ustalić, czy sprawca ma jakiś związek z sierocińcem sióstr hieronimek, w którym sam się wychowywał. Łowy dopiero się zaczynają".

Czwarta odsłona opowieści niesamowitych od Wydawnictwa PIW - "Opowieści niesamowite z języka angielskiego". Premiera 24 września.

"Tom czwarty Opowieści niesamowitych to kolejna porcja kilkunastu klasycznych nowel grozy, tym razem autorów piszących po angielsku: brytyjskich, amerykańskich, irlandzkich i walijskich. Straszą w nich wampiry, duchy, czarownicy, demony i wróżki podmieniające dzieci, a także przeraźliwe siły z innego świata i koszmary tkwiące w ludzkiej głowie; gotycka makabra sąsiaduje z psychologiczną subtelnością, a nawet czarnym humorem. Oprócz klasycznych, lecz często od dawna niewznawianych przekładów (W.W. Jacobsa, E.F. Bensona, Waltera de la Mare) prezentujemy tłumaczenia nowsze lub zupełnie nowe (Johna Polidoriego, Edgara Allana Poe, J. Sheridana Le Fanu, H.P. Lovecrafta), kilka utworów zaś – Nathaniela Hawthorne’a, Henry’ego Jamesa i Arthura Machena – ma swoją książkową polską premierę".

Tym razem tytuł, który mi umknął, a być może jest wart uwagi - "Trzecia część człowieka" Krzysztofa Matkowskiego. Książka miała swoją premierę jakoś na przełomie maja i czerwca. Wydawnictwo Alegoria. Krzysztofa możecie kojarzyć ze "Snów umarłych 2018", jego nowe opowiadanie znajduje się również w pierwszym tomie tegorocznej edycji antologii. 

"Oto człowiek współczesny. Damian Kot. Rozdarty, zagubiony, niespełniony. Nie ma czasu na nic, choć chciałby mieć czas na wszystko. Wiecznie biegnie, choć nie wie dokąd. 
W sylwestrową noc wypadek samochodowy zmienia życie Kota, naprowadzając go na trop rodzinnej tajemnicy. Z pozoru wszystko jest jak dawniej: Damian wciąż ma narzeczoną, pracę, pasję. Odkrycie, którego dokonuje, wydaje się cudownym sposobem na spełnienie marzeń – od tej pory będzie mógł chodzić wszystkimi ścieżkami, których zawsze pragnął. Wyjątkowy dar Kota może się jednak okazać przekleństwem, a z obranej drogi trudno będzie zawrócić". 

Okładka do książki "Ognisty deszcz" Petera Wattsa czyli zbiorczego wydania "Ślepowidzenia" i "Echopraxii". Autor: Dark Crayon. Wydawnictwo MAG. Premiera wkrótce. 

Piotr Ander - "Mroczny rewers". Wydawnictwo Novae Res. Premiera sierpień/wrzesień. 

"Granica, która oddziela nas od Nieznanego tylko pozornie jest nieprzekraczalna.
W deszczowy dzień świętego Walentego, w centrum dużego miasta, młody makler ginie w wypadku samochodowym. Prostą z pozoru sprawę komplikuje brak świadków oraz to, że na ciele ofiary nie ma żadnych śladów. Hank Zaborski – policyjny detektyw – odkrywa zagadkowe powiązanie maklera ze sprawą seryjnego mordercy sprzed lat, który od dawna nie żyje. W toku śledztwa pojawiają się kolejne niewyjaśnione tajemnice, zaś fakty wydają się coraz bardziej sobie przeczyć.
Mroczny rewers to połączenie fatalizmu antycznej tragedii i napięcia z koszmarów Davida Lyncha. Historia, w której – jak w życiu – niczego nie da się przewidzieć, mimo że wszystko już jest zaplanowane".

"Rytuał" - Greta Drawska od wydawnictwa Znak literanova. Premiera 2 września. 

"Wokół głowy przybitej do drzewa krążą muchy. W jednym oku tkwi włócznia, a wyryty pod spodem pogański symbol wskazuje na to, że na wzgórzu odbył się makabryczny rytuał. Prokurator Wanda Just dobrze wie, że pierwsze tropy najczęściej są fałszywe, a im mniejsze miasteczko, tym więcej do ukrycia.
Wanda każdego dnia coraz bardziej żałuje powrotu w rodzinne strony. Zatraca się w pracy i robi wszystko, żeby nikt nie pytał o jej przeszłość. Zwłaszcza podkomisarz Dereń, jej dawny kolega, który wydaje się zbyt poczciwy do tej roboty.
Śledztwo nabiera tempa w najmniej spodziewanym momencie. Zbrodniarz perfekcyjnie zaciera ślady i podejmuje zuchwałą grę z prokurator Just. W pozornie zwyczajnym miasteczku toczy się brutalna walka o wpływy, a przeszłość odkrywa swoją mroczną twarz. Tutaj dawnych grzechów nie zapomina się nigdy".

"Bodaj Budka" Natałka Babina. Wydawnictwo Rebis. Premiera 4 sierpnia. Zapowiada się bardzo intrygująco...

"Nikt tak jak Natałka Babina nie łączy sielskości białoruskiej wsi ze złem, które czai się w ukryciu…
Ktoś cichy milczy w ciemności… Strach wyjść z domu, strach w domu pozostać… Wśród lasów i mokradeł czai się zło, obce, nieznane… A może nie, może właśnie znane, może takie, które zawsze było obok i które sami sprowadziliśmy naszym codziennym zaniedbaniem, naszą bylejakością, tumiwisizmem… Otworzyliśmy przed nim wrota i z głębokim ukłonem zaprosiliśmy do siebie…
W swej najnowszej książce Natałka Babina stawia okrutną diagnozę naszemu zakątkowi Europy. Przestrzega przed tym, co się może stać z ludźmi, którzy tracą własną tożsamość, przestają czuć wibrację i rytm swojej ziemi. "Bodaj Budka" to powieść, której akcja rozgrywa się trochę na wschód od nas, za pilnie strzeżoną granicą, ale na tyle blisko, że my też powinniśmy wytężyć wzrok i słuch…".

ŹRÓDŁA:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Faktotum - Charles Bukowski

"Niedzielę były najlepsze, ponieważ nikt nie stał mi nad głową, i wkrótce zacząłem brać ze sobą półlitrową butelkę whiskey, żeby lepiej...