2020/08/31

Maszyna. Antologia horroru industrialnego

 "Pieniądz wymusza posłuszeństwo, zaciska na szyi obrożę, a na gębie kaganiec. Jesteś obowiązkowy i odpowiedzialny, musisz być. Produkujesz PKB, przeżerasz swoje życie, oglądasz, jak przemija, z uczuciem wdzięczności, że dane ci zaznać spokoju, czyli dane nie zaznać niczego. Ale państwo się cieszy, bo strach o byt, strach przed ubóstwem i śmiercią trzyma cię w ryzach, w szeregu posłusznych, ogarniętych stuporem pszczółek-robotnic. I nikomu nie przeszkadzasz, nie zagrzewasz rewolty, nie wytaczasz gilotyn. Siad. Leżeć. Podaj, kurwa, łapę. Grzeczny obywatel. Jak tu się nie zmęczyć samym myśleniem?" - Agnieszka Biskup "Sex, drugs and industrial"

Po blisko trzech latach od premiery, zabrałem się za "Maszynę". Zbiór nie prezentuje się może jakoś nadzwyczaj okazale, raptem 240 stron... Ale jak to bywa z pozorami... Na początku chciałbym zaznaczyć, że jest to wyjątkowo ponura lektura. Fikcja przenika się z motywami, które większość z nas doskonale zna z autopsji. Któż nie obudził się pewnego dnia witając rzeczywistość poczuciem przytłaczającej beznadziei? Kogo nie przeraża monstrualna maszyneria życia? Czy ten trybik którym jesteśmy naprawdę ma jakikolwiek wpływ na działanie całości? Może to jeszcze przed wami. Prędzej czy później wszyscy zostaniemy sprasowani i wypluci. Ku chwale wegetacji.


Wstęp - Wojciech Gunia "Zmiażdżeni, zużyci"
Cztery strony i cyk! Już jesteśmy odpowiednio nastrojeni na dalszą lekturę. 😉

Kazimierz Kyrcz Jr & Michał J. Walczak - "Dwie i pół minuty"
Najkrótsze opowiadanie. Cóż... Właściwie nie wywarło na mnie żadnego wrażenia. Jest motyw zagłady świata i to tyle. 

Wojciech Gunia - "Wieża milczenia"
Takie opowiadania to ja lubię! Wojciech Gunia napisał historię w swoim stylu - niepokojącą, niejednoznaczną, oniryczną, prowokującą do zadawania sobie nie-za-wesołych pytań. Główny bohater - 'zajechany' pracownik hurtowni, dostrzega szansę na lepsze życie w związku z otwarciem nowego zakładu pracy w budynku niegdysiejszej Kaflarni. I tutaj zaczyna się robić dziwnie. A może wcześniej? Bardzo dobry tekst. 

Przemysław Karbowski - "Zerowa grawitacja"
Trochę w klimatach filmowej "Piły". Nawiedzony facet kontra policjant i dziennikarka. Jest trochę moralnych rozkmin i brutalnych scen. Sugestywnie napisane monologi antagonisty (właśnie, właściwie kto tu jest kim?).

Agnieszka Biskup - "Sex, drugs and industrial"
Pani Agnieszka nie pisze jakoś nadzwyczaj dużo, ale jak już coś napisze to... No. Czapki z głów. "Sex, drugs and industrial" to najdłuższe opowiadanie tej antologii, prawie 50 stron. Można mieć dobre pomysły. Można mieć dobry warsztat. Ale trzeba mieć coś jeszcze, żeby tworzyć takie teksty. Pokrótce - Londyn, końcówka lat '80. Alex i Will to dwaj kumple, "zbieracze dźwięków" jak o sobie mówią. Rozczarowani życiem, szukają odskoczni w eksperymentowaniu z muzyką. Will zaginął, Alex stara się odkryć, co tak właściwie się stało. Fantastyczna historia. Oryginalni bohaterowie, dynamiczne tempo, kilka motywów które tworzą spójną całość, a to wszystko zaprawione narkotycznym szaleństwem. Naprawdę, coś pięknego. Polecam.

Tomasz Czarny - "Maszyna 9"
Skojarzyło mi się nieco z filmem "Snowpiercer. Arka przyszłości". Uzależnieni od działania maszyny bohaterowie, świat po zagładzie, konflikty między ocalałymi... Całkiem fajny pomysł godny rozwinięcia. 

Flora Woźnica - "Recykling"
Bardziej s-f niż horror. Prosta historia z morałem. Mimo wszystko ma swój urok.

Piotr Ferens - "Industria"
Historia pewnego przeklętego miejsca na przedmieściach, dawniej była tam szwalnia, później prestiżowe osiedle... Dość krwawe, w takim trochę pulpowym stylu. Całkiem spoko.

Piotr Borlik - "Poczekalnia dusz"
Coś dla osób preferujących bardziej subtelną grozę, klimatyczne, weirdowe. Nocna zmiana. Wieloletni pracownik fabryki ma 'wprowadzić' nowego członka zespołu - młodego chłopaka. Tylko, że coś jest nie tak z tą fabryką i pracującymi w niej ludźmi...

Anna Musiałowicz - "Tkanina"
Zdradzona przez swojego mężczyznę szwaczka postanawia się zemścić. Werbuje do pomocy koleżankę z pracy i zakładową sprzątaczkę. Warto dodać, że babcia głównej bohaterki była uznawana za wiedźmę i miała bardzo dobre relacje z wnuczką... 

Dagmara Adwentowska - "Szkiełko w oku"
Zaczyna się niewinnie - trójka rowerzystów pyta lokalnego mieszkańca o drogę do ruin dawnej huty szkła. Mężczyzna udziela wskazówek i po chwili cała historia skręca w nieoczekiwanym kierunku. Przynajmniej mnie mocno zaskoczyła. 

Marek Zychla - "Cela z widokiem na zdrowie"
Moje drugie spotkanie z autorem. Było lepiej niż przy pierwszym razie, fakt, mimo to średnio mi podeszło. Na pewno styl Marka Zychli mocno wyróżnia się na tle pozostałych autorów. Będę próbował dalej, może coś zaskoczy...

Kornel Mikołajczyk - "Kwern"
Ciekawa rzecz na koniec. Bardzo w duchu s-f. Tytułowy kwern to takie niepokojące nie-wiadomo-co, istota/narzędzie/narkotyk, w każdym razie główny bohater pracuje przy 'produkcji' kwernów i w pewnym momencie zaczyna dostrzegać, jak destrukcyjnie działają na ludzi. Wielbiciele dystopijnych światów i Davida Cronenberga będą zadowoleni. Jest kilka smaczków. 😉

* * *
Gdybym miał wybrać autorów trzech najlepszych opowiadań, to postawiłbym na Agnieszkę Biskup, Kornela Mikołajczyka i Wojciecha Gunię. Co ciekawe, te trzy utwory są jednocześnie najdłuższymi w całej antologii. Jeśli jakiś miłośnik polskiej grozy będzie miał okazję żeby zapoznać się z "Maszyną" to proszę się nie wahać - warto. No i każdy znajdzie tu coś dla siebie - od weirdu, przez mroczne science fiction aż po krwawą sieczkę. Po lekturze nie ma się zbyt wielu pozytywnych myśli, ale w końcu od tego są horrory - generują lęk. W tym przypadku niepokój nie znika wraz z przewróceniem ostatniej strony, on dopiero wtedy zaczyna nabierać coraz wyraźniejszych kształtów. To chyba najlepsza rekomendacja.

"Maszyna. Antologia horroru industrialnego" - praca zbiorowa
Wydawnictwo: Dom Horroru
Rok wydania: 2017
Stron: 242
Ocena: 7,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Faktotum - Charles Bukowski

"Niedzielę były najlepsze, ponieważ nikt nie stał mi nad głową, i wkrótce zacząłem brać ze sobą półlitrową butelkę whiskey, żeby lepiej...