2023/11/01

Głód - Jozef Karika

"Serce nie próbowało wyskoczyć mi z piersi, nic z tych rzeczy. Mitologiczne banialuki nigdy na mnie nie działały. Teraz również nie zamierzałem się w nie zgłębiać. Przecież to, że moja podświadomość jakimś cudem przypomniała sobie te syberyjskie legendy, miało racjonalne wyjaśnienie. Prawdopodobnie czytałem kiedyś artykuł o syberyjskim szamanizmie i choć już o tym zapomniałem, te terminy zachowały mi się w pamięci. W szaleńczym  śnie, w którym wszystko mi się pomieszało, wypłynęły z głębin na powierzchnię. Tak się zdarza. W każdym z nas podgniwają złogi z całych dekad." - z opowiadania "Białe dziury" J. Karika
 Przeszło dwa lata trzeba było czekać na nowego Karike w Polsce, ale było warto. Słowackiego pisarza uznaję za grozowego pewniaka. Że kolejna książka będzie dobra - to wiem na pewno. Pytanie: jak bardzo? Jako punkt odniesienia stawiam sobie kultową (myślę, że nie jest to określenie na wyrost) "Szczelinę"


"Głód"
Tytułowe opowiadanie jest bardzo "karikowe". Facet znajduje jakiś ślad z przeszłości, zaczyna się nim interesować bardziej niż powinien, aż w końcu wpada w kłopoty. Łańcuch zdarzeń rozpoczyna dostrzeżenie niepokojącego detalu podczas digitalizowania starych fotografii. Ciekawe zakończenie, sugestywnie przedstawiony motyw maski. 

"Samotność"
O "Samotności" piszę tutaj. Z reguły tego nie robię, ale tym razem nie mogłem sobie odmówić powtórnej lektury. Świetny, klaustrofobiczno-paranoiczny klimat. Mocne, przewrotne zakończenie. Sprawdziłem - nadal wisi na woblinku za free. 

"Mglisko"
Prawdopodobnie moje ulubione opowiadanie z tego zbioru. Wizyta w odosobnionej górskiej osadzie wydaje się świetnym pomysłem na relaks. No chyba, że znajdziesz czyjś stary notatnik. I zaczniesz drążyć... Stuprocentowy Karika, sporo 'filozofowania' (jeśli nie podszedł Ci "Wiatr", to "Mglisko" raczej też Ci nie podejdzie), groza w klimatach Lovecrafta. Cholernie niepokojąca rzecz. 

"Wycieczka"
Niespodzianka dla czytelników "Samotności". Randkowy wypad na łono natury zaczyna się dość drętwo. Z czasem emocje rosną do gigantycznych rozmiarów. Dałem się zaskoczyć, przyznaję.

"Białe dziury"
Pozornie historia o duchach, w rzeczywistości o czymś znacznie gorszym. Sąsiadka głównego bohatera chciała opowiedzieć mu pewną historię z przeszłości. Śmierć pokrzyżowała jej plany. Co się odwlecze... I znowuż 'kosmiczna' groza. Są ciary, nie powiem.

Podsumowując: solidny zbiorek, chwilami ponadprzeciętnie dobry. Jozef Karika pisze w charakterystyczny sposób, niby jego historie są oparte na podobnych motywach, jednak za każdym razem wciągają. Nie miałem poczucia wtórności, miękko wtapiałem się w każde z opowiadań, pozwalałem uśpić swoją czujność, żeby z pełną szczerością móc pomyśleć "WTF?!". I to jest najlepszy dowód na pisarską biegłość autora. Jeszcze dwa słowa na temat odświeżonych okładek. Mam mieszane uczucia, choć trzeba przyznać, że prezentują się całkiem spójnie. Na plus skrzydełka - przy miękkich okładkach to powinien być absolutnie standard. "Głód" dostarczył mi solidną dawkę czytelniczej satysfakcji, jednak "Szczelina" nadal zajmuje najwyższe miejsce na podium. Pozostało czekać na "Pragnienie"


"Głód" - Jozef Karika (zbiór opowiadań)
Wydawnictwo: Stara Szkoła
Rok wydania: 2023 (oryginał 2021)
Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Faktotum - Charles Bukowski

"Niedzielę były najlepsze, ponieważ nikt nie stał mi nad głową, i wkrótce zacząłem brać ze sobą półlitrową butelkę whiskey, żeby lepiej...