2019/11/06

Leśne ostępy - Tomasz Czarny & Marcin Piotrowski

"Morderca stał nad swoją ofiarą i podziwiał swe dzieło. Nie wypowiedział ani słowa. Spojrzał w niebo. Księżyc górował nad nim w majestatycznej pełni. Mężczyzna wyciągnął topór z ciała ofiary i ruszył w las, w którym panowała śmiertelna cisza".
Ale to był, ku#wa, odjazd! Koniec recenzji. Dziękuję za uwagę. Pozdrawiam! 💀💀💀
Przyznaję - "Leśne ostępy" mnie mocno zaskoczyły. Spodziewałem się "Folku II". Dostałem coś więcej...

Szóstka przyjaciół postanawia wybrać się nad jezioro i trochę zaszaleć. Właściwie to nie 'trochę'. Konkretnie. Beztroska napędzana całą masą używek sprawia, że młodzi ludzie pozbywają się zahamowań. Tymczasem w okolicy podupadłego ośrodka wypoczynkowego, gdzie imprezują nasi bohaterowie, dochodzi do krwawych morderstw... Ile już było takich historii? Na pewno dziesiątki, może setki...

klik
Czym więc wyróżniają się "Leśne ostępy"? Przeczytajcie sobie, to zobaczycie. 😆 Pierwsze, co rzuca się w oczy, to ogrom odniesień do klasyki horroru, zarówno literackiego, jak i filmowego. Bohaterowie są wielkimi fanami gatunku i bez przerwy dyskutują na ten temat. Od Lovecrafta, przez Guya N. Smitha po Edwarda Lee. Od klasycznych slasherów, przez kiczowate produkcje Tromy, aż po 'klasykę dla koneserów' czyli najmocniejsze obrazy z gatunku gore. A wszystko to przy ostrych brzmieniach kultowych kapel. Trochę liczyłem to wszystko 😁 i tak: w książce pojawia się ponad 50 tytułów filmów, ponad 20 tytułów książek i około 20 nazwisk autorów literatury grozy. HORROR. Oprócz kilku drobnych wyjątków. 😂 Do tego przewijają się nazwy ponad 40 zespołów muzycznych. Jeśli jesteś mega fanem mrocznych klimatów - będziesz kiwał głową z uznaniem, jeśli jesteś po prostu fanem - być może znajdziesz coś, co z niewyjaśnionych przyczyn przegapiłeś. A jeśli gatunek Cię kręci i stawiasz pierwsze kroki w jego odkrywaniu - masz w rękach potężne źródło inspiracji.

Sama fabuła "Leśnych ostępów" to hołd na cześć gatunku, z całą masą aluzji, czasami zresztą mocno ironicznych. W ogóle humor w tej książce to... No je#łem na łopatki w kilku momentach, a rżałem co trochę. Masakra. W tym momencie muszę zwrócić uwagę na pewną postać, mianowicie na stróża prawa - Kleofasa Stuleję. Myślę, że on absolutnie zasługuje na osobną książkę. Panowie Autorzy - rozważcie to. 😃 Z szóstki 'imprezowiczów' dwoje wysuwa się na pierwszy plan, ale z 'wizualizacją' pozostałych też nie miałem problemów. Zwariowany klimat tego towarzystwa szybko mi się udzielił. "A co z horrorem?" - zapytacie. Jest. Pewnie, że jest. Tajemniczy morderca nie próżnuje i jego dokonania przewijają się przez całą książkę... Na tle sporej ilości 'heheszków', końcówka wypada odpowiednio klimatycznie, choć w moim odczuciu książka kończy się trochę zbyt gwałtownie. Ja bym sobie jeszcze poczytał a tu 'ciach!' i koniec...

Nowa książka Tomasza Czarnego i Marcina Piotrowskiego dostarczyła mi naprawdę świetnej zabawy. Panowie są fanami horroru całym sercem - to widać na każdej stronie. W tym szaleństwie jest mnóstwo pasji. Niewybredny humor, zabawa konwencją, burzenie czwartej ściany, grozowy fanserwis a do tego oczywiście potężny psychol z siekierą/nożem/toporem/sierpem - to wszystko znajdziecie w "Leśnych ostępach". Poje#ana jazda i chciałbym jeszcze raz! 😁 Dzięki dla wydawnictwa Dom Horroru za możliwość przeczytania.

PS Książkę można kupić w dwóch wersjach - standardowej, z okładką od Strangely Twisted (co ciekawe, zdjęcie na okładce wykonał... Wojciech Gunia) oraz kieszonkowej, z oldskulową grafiką Shred Perspectives Works.

"Leśne ostępy" - Tomasz Czarny & Marcin Piotrowski
Wydawnictwo: Dom Horroru
Rok wydania: 2019
Stron: 200
Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Faktotum - Charles Bukowski

"Niedzielę były najlepsze, ponieważ nikt nie stał mi nad głową, i wkrótce zacząłem brać ze sobą półlitrową butelkę whiskey, żeby lepiej...