"Dynamika przemieszczania się po mieście daje mi minimalne poczucie spełnienia, sensu i satysfakcji z życia. Tylko czasami udaje mi się zauważyć coś przez przypadek: jeśli coś widzę, to niechcący. W ogóle mi nie zależy. Patrzenie nie jest zgodne z moim stylem życia. Gdy zaczynam patrzeć, przestaje się śpieszyć, a to prawie nigdy nie wychodzi mi na zdrowie, bo im dłużej to robię, tym szybciej zaczynam się denerwować i prawie natychmiast wpadam w panikę, kiedy przypominam sobie, że rzeczywistość istnieje naprawdę i że wszyscy jesteśmy na nią skazani"."Pustostany" trafiły w moje ręce trochę przez przypadek. Nie za bardzo wiedziałem czego mam się spodziewać po tej książce, więc postanowiłem nie spodziewać się niczego. Zdarzyło mi się kilkukrotnie przechodzić przez praskie ulice, założyłem, że to doświadczenie może okazać się przydatne podczas lektury. Ciekawostka - nie dostałem przysłowiowego wpie#dolu, a zamiast tego wiele lukratywnych ofert zakupu papierosów od ulicznych handlarzy. Co prawda nie palę, ale to i tak było bardzo miłe.
klik |
Wydaje mi się, że opowieść której stajemy się świadkami czytając "Pustostany" nie ma jakiegoś szczególnego morału. Ani początku. Ani końca. I wcale żadnej z tych rzeczy nie potrzebuje aby jej lektura sprawiła dużą przyjemność i satysfakcję. Narrautorka (ostatni raz używam tego 'słowa', no co, mi się spodobało:) zabiera nas w dziwną, czasami trochę niepokojącą, a czasami zabawną podróż po rzeczywistości, która nawet nie jest do końca prawdziwa. Ale czy jest fikcją? Wizja Doroty Kotas coś w sobie ma... Coś nieokreślonego, co jednocześnie każe pożerać kolejne zdania i uśmiechać się pod nosem. Codzienność z niecodziennej perspektywy. Ciężko jest 'rozgryźć' innych ludzi. Ale można próbować... Zaczynałem czytać z myślą "CODOC#UJA", żeby po kilku stronach dać się zwyczajnie oczarować. Pomijając wrażliwość i spostrzegawczość, które w tej robocie są przecież niezbędne, autorka opisuje świat w krytyczny, ale pozbawiony złośliwości sposób. Jest w tym taka fajna, bardzo ludzka łagodność. I szczypta czarnego humoru. I sporo surrealistycznych rodzynków. Świat ma do zaoferowania znacznie więcej, niż widać na pierwszy rzut oka. Potrzebuje jedynie naszej uwagi. Debiut Doroty Kotas stanowczo wart jest tej uwagi. Podobało mi się. Przy okazji - tytuł "Pustostany" nabrał teraz dla mnie odczuwalnie szerszego znaczenia.
Niebieska Studnia - dzięki za egzemplarz!
Pustostany - Dorota Kotas
Wydawnictwo: Niebieska Studnia
Rok wydania: 2020
Stron: 160
Ocena: 7,5/10
https://www.facebook.com/niebieskastudnia/ |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz