2020/02/09

Ciemność - Jozef Karika

"(...) Spróbowałem poruszyć ręką. Błąd. Otrzymałem świeżą dawkę agonii, jęknąłem tak gwałtownie, że z ust trysnęła ślina, a z nosa wyleciała lepka flegma. - Chryste! Lecz bynajmniej to nie ból był najgorszy. Czułem, jak kości w nadgarstku ocierają się o siebie, nagle wszystko przestało tam do siebie pasować, nic nie znajdowało się na swoim miejscu".
Jak ja bardzo czekałem na tę książkę! Stara Szkoło - macie moją dozgonną wdzięczność za wydawanie Jozefa Kariki po polsku, to co, teraz chyba pora na "Przepaść", co nie? 😁

"Ciemność" to pierwszoosobowa relacja z samotnej wyprawy do odludnej chatki w słowackich Karpatach. Zbliżają się święta bożonarodzeniowe, a nasz bohater postanawia oderwać się chociaż na chwilę od nieciekawej codzienności. Narrator jest scenarzystą seriali - ma nadzieję znaleźć natchnienie do pracy, ale przede wszystkim szuka spokoju. Konflikt z żoną z dnia na dzień przybiera coraz większe rozmiary, codzienne awantury stają się nie do zniesienia. Pozostaje uciec chociaż na chwilę, żeby wreszcie odetchnąć...

klik

Góry. Śnieg. Chatka. Święty spokój. Takiego ch#ja. 😄 W drugim rozdziale Karika przełącza się w tryb destruktora. UWAGA, TROCHĘ SPOJLER - Kiedy nasz bohater używa kropli na zmęczone oczy, po chwili... Traci wzrok. A trzeba dodać, że jego świrnięta żona jest farmaceutką. UWAGA, KONIEC. No i od tego momentu zaczyna się jazda.

Historia podzielona jest na 5 rozdziałów. Czyta się błyskawicznie. Nie tylko dzięki przyjemnej dla oka czcionce, ale przede wszystkim z racji znakomitego pióra Kariki. Stylistycznie jest dość szorstko i dosadnie, co w połączeniu z ciągłym napięciem daje wyśmienity efekt. Główny bohater zostaje okrutnie przeorany przez autora, ale oprócz 'bieżącej' grozy którą wywołuje jego dramatyczna sytuacja, Jozef Karika nie byłby sobą, gdyby nie zaczął dodatkowo mieszać czytelnikowi w głowie. Panika. Chaos. Co tak NAPRAWDĘ się dzieje? W "Ciemności" jest mnóstwo niejednoznacznych momentów, a każde takie ziarno niepokoju sobie kiełkuje w naszej głowie, nawet jak o nim zapomnimy to nic straconego - z czasem wyrosną z tego rzeczy, których nie da się zlekceważyć. Co w tej sytuacji robi autor? Dolewa oliwy do ognia, bo jest dobry. Bardzo dobry. Tak więc z jednej strony mamy przerażającą walkę o przetrwanie (dużo smacznych kąsków w konwencji gore), która jest jak najbardziej realistyczna, a z drugiej fragmenty sugerujące nadnaturalną istotę zdarzeń. Tak się robi prawdziwą grozę.

W oryginale "Ciemność" została wydana rok po "Strachu" i rok przed "Szczeliną". W moim rankingu książek Jozefa Kariki  też jest tak <pomiędzy>. Nie zrobiła na mnie aż takiego wrażenia jak "Szczelina", ale wydaje mi się ciut lepsza od "Strachu" (który uważam za bardzo dobrą książkę). Generalnie uwielbiam jak ten facet pisze. Jeśli nawet nie czytaliście żadnego z poprzednich tytułów, ale lubicie konkretne historie które robią ciary - nie wahajcie się ani chwili dłużej. To jest jak potężny łyk spirytusu, podczas gdy taki KING KRÓL HORRORU to bardziej sączenie piwa. Na dodatek bezalkoholowego. Wiecie co zrobić. Dobrej zabawy. Nie pogubcie się.

"Ciemność" - Jozef Karika
Wydawnictwo: Stara Szkoła
Rok wydania: 2020 (oryginał 2015)
Stron: 268
Moja ocena: 8,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wojna nuklearna. Możliwy scenariusz - Annie Jacobsen

"Broń nuklearna redukuje ludzką zaradność i pomysłowość, miłośc i pożądanie, empatię i intelekt do kupki popiołu. W tej chwili szoku i ...