2020/02/17

Jestem legendą / Piekielny dom / Człowiek, który nieprawdopodobnie się zmniejszał - Richard Matheson

"Ruszyła korytarzem. Mężczyzna o dzikim spojrzeniu pochylał się nad plecami nagiej kobiety. Była martwa, miała szyję owiniętą linką, fioletową twarz i wytrzeszczone oczy. Florence wbiła zęby w dłoń. Krew ściekała jej po ustach i do gardła. Postacie zniknęły, gdy dotarła do drzwi kaplicy. Przed nimi siedział w kucki jakiś mężczyzna. Miał bladą twarz i wyglądał na odurzonego narkotykami. Trzymał przy ustach odciętą ludzką dłoń i ssał jeden z palców. Florence ugryzła się w rękę. Postać zniknęła. Florence naparła na drzwi i otworzyła je pchnięciem." - "Piekielny dom"
Nareszcie! Po kilkunastu latach od pojawienia się pierwszych plotek, po kilku latach od nieco bardziej oficjalnych "zapowiedzi" - oto i ona. Pięknie wydana książka z genialną zawartością. Na ten zbiór naprawdę warto było czekać.

klik

"Jestem legendą"

Ponadczasowa klasyka. Powieść, która zachwyca czytelników od blisko 70-ciu lat. Poprzednie wydanie (2008 rok) ostatnimi czasy można było kupić jedynie z drugiej ręki, i to po cenach dwa razy wyższych niż cały ten zbiór. Jeśli ktoś nie zna - jest okazja, żeby nadrobić. No i najważniejsze: książka > film. A film jest bardzo dobry jakby nie patrzeć. 9/10

"Piekielny dom"
Powieść pierwotnie wydana w 1971 roku, po raz pierwszy w polskim przekładzie. Najlepsza historia o nawiedzonym domu, jaką dane mi było do tej pory przeczytać. Pomysł banalnie prosty - czworo ludzi kontra jeden nawiedzony dom. Ale jak dobrze to jest napisane! Milioner u kresu życia zatrudnia dr Lionela Barretta do zbadania, czy życie po śmierci jest możliwe. Odpowiedzi ma szukać w najbardziej nawiedzonym domu Ameryki - niesławnym domu Belasco, znanym także jako Hell House. Doktorowi Barrettowi towarzyszy żona - Edith, oraz wyznaczeni przez zleceniodawcę pomocnicy: spirytystka Florence Tanner oraz Benjamin Franklin Fischer - medium, który cudem ocalał z poprzedniej ekspedycji do Piekielnego domu 30 lat wcześniej. Powieść ma raptem 240 stron, i od początku do końca trzyma w cholernym napięciu. Dr Barrett uparcie wierzy w teorie naukowe bagatelizując zagrożenie, Florence za bardzo ufa swoim zdolnościom, Fischer woli nie ryzykować kolejnego starcia z domem, a Edith nawet nie wie przed czym ma się bronić, więc wydaje się łatwą ofiarą... No i sam dom. Z przerażającą przeszłością, przesiąknięty złem, coraz śmielej zabiera się za swoich nowych gości... Świetny klimat, dynamiczne tempo, wyraziste postacie, bardzo brutalne momenty (nie spodziewałem się, że będzie tak ostro!), satysfakcjonujące zakończenie. Wszystko, czego można wymagać od porządnej powieści grozy.  9/10

"Człowiek, który nieprawdopodobnie się zmniejszał"
Na skutek niefortunnego zbiegu okoliczności, główny bohater zapada na dziwną chorobę - codziennie kurczy się o 1/7 cala. Narracja skupia się na jego "ostatnich chwilach"- uwięziony w piwnicy własnego domu próbuje przetrwać, tymczasem poluje na niego... pająk, a 'dzień zero' nieubłaganie się zbliża... Równolegle cofamy się w czasie, żeby być świadkami powolnego upadku człowieka. Bohater systematycznie traci nie tylko wzrost, ale też własną godność, poczucie bezpieczeństwa i nadzieję, że proces uda się zatrzymać. Autor porusza kilka nieoczywistych, ale jak najbardziej realnych problemów dotyczących tytułowej postaci. Momentami jest strasznie, momentami smutno... A jak człowiek zacznie się nad tym zastanawiać, to już w ogóle jest nie za wesoło. Podobny motyw mamy w "Chudszym" S. Kinga, z tym, że tamta historia nie wywarła na mnie tak dołującego wrażenia jak dzieło Mathesona. 8/10


*** OPOWIADANIA ***

"Koszmar na wysokości dwudziestu tysięcy stóp" - podczas służbowego lotu, mężczyzna dostrzega coś na skrzydle samolotu. To "coś" ma ewidentnie złe zamiary... Na początku historia wydawała mi się zbyt absurdalna, jednak zanim się obejrzałem - wsiąkłem. :)

"Test" - opowiadanie powstało w 1954. Rok 2003 - ludzie w podeszłym wieku przechodzą specjalne testy na swoją 'przydatność' w społeczeństwie. Kto nie zaliczył - zastrzyk i do piachu. Mroczna wizja przedstawiona w bardzo intymny sposób. Robi wrażenie.

"Człowiek, który nie lubił świąt" - bardzo krótka historyjka, której udaje się zaskoczyć czytelnika w dosłownie kilku ostatnich zdaniach.

"Montaż" - smutna opowieść o pisarzu, który miał marzenie. Marzenie, które niestety się spełniło. Oryginalna narracja, motyw zabawy czasem i zakończenie, które mimo swojej przewidywalności wypadło świetnie.

"Dystrybutor" - facet wprowadza się do nowego domu, na przestrzeni kilku tygodni zamienia życie swoich sąsiadów w piekło. Krok po kroku, nie wzbudzając większych podejrzeń... Uwaga, jest kilka brutalnych scen.

"Tylko umówione wizyty" - opowiadanie ma tylko dwie (!) strony. Widać tutaj kunszt Mathesona. Prosty pomysł przekuł w ciekawą i zaskakującą historię. Jak myślisz, co robi Twój fryzjer z obciętymi włosami? Na pewno je wyrzuca? A jeśli nie? Właściwie to one nadal są częścią ciebie...

"Guzik, guzik" - małżeństwo dostaje zagadkowe pudełko i kuszącą ofertę - jeśli wcisną guzik, ktoś na świecie umrze. Ale dostaną za to 50 tysięcy dolarów. Mężczyzna jest stanowczo przeciwny takiej zabawie, natomiast jego żona... Cóż, perspektywa sporych pieniędzy robi swoje.

"Pojedynek" - bezkresna amerykańska droga, śpieszący się na spotkanie główny bohater i prześladujący go szaleniec w wielkiej ciężarówce. Gęsta atmosfera, niesamowite napięcie.

"Mucha" - znużony człowiek wypełnia swoje biurowe obowiązki. Do momentu pojawienia się małej, wrednej muchy. Próby pozbycia się latającego intruza wymykają się spod kontroli. Jeśli szybko się wkurzasz, zobaczysz w głównym bohaterze bratnią duszę. 😆

* * *

Cóż tu pisać. Do tej pory twórczość Richarda Mathesona była totalnie ignorowana przez polskich wydawców. Dwie powieści i raptem kilka opowiadań rozrzuconych po różnych antologiach, to wszystko na przestrzeni kilkudziesięciu lat... Bieda z nędzą. Chwała wydawnictwu MAG za tę książkę. Matheson zostawił po sobie jeszcze wiele dobrego, legendarny pisarz stał się inspiracją dla niezliczonej rzeszy artystów. Tak, ten człowiek jest legendą. Mijają kolejne dekady, a jego twórczość się nie starzeje. Mało tego - jej echa widać w całej dzisiejszej popkulturze. To absolutna klasyka, często dość ponura, bo rozgrzebująca mroczną stronę człowieczeństwa, jednak dostarczająca niezapomnianych wrażeń. Polecam z całego serca.

"Jestem legendą / Piekielny dom / Człowiek, który nieprawdopodobnie się zmniejszał"
Richard Matheson
Wydawnictwo: MAG
Rok wydania: 2020
Stron: 752
Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Faktotum - Charles Bukowski

"Niedzielę były najlepsze, ponieważ nikt nie stał mi nad głową, i wkrótce zacząłem brać ze sobą półlitrową butelkę whiskey, żeby lepiej...