2019/01/20

48 - Andreas Gruber

"Wpatrywała się w deszcz, padający w ciemności idealnie prostymi liniami kropel. Nagle zrozumiała sens tych wszystkich sprzeczności. Świat był przedziwnym miejscem, pełnym absurdów niemożliwych do ogarnięcia umysłem. Ale to właśnie dlatego wydarzenia przybierały taki, a nie inny bieg."
Nie żywiłem jakichś szczególnych nadziei co do tego tytułu. Przy przeglądaniu schowka w swojej ulubionej księgarni internetowej (a mam tam prawie 300 pozycji i robię to nałogowo) zauważyłem, że PAPIEROWY KSIĘŻYC przecenił kilka książek. Okładka wyglądała obiecująco a ja miałem jeszcze trochę środków do wykorzystania...

https://papierowyksiezyc.pl/wp-content/
uploads/2017/09/48_okladka-1-300x430.jpg

Bywało, że robiłem lepsze książkowe inwestycje ale i ta nie okazała się najgorsza. Tak więc... Jest sobie psychopatyczny morderca, porywa ludzi i daje ultimatum - 48 godzin na odgadnięcie kogo i dlaczego uprowadził. W przeciwnym razie zabija. Jedną z ofiar jest matka Sabine Nemez - policjantki z Monachium. Sabine próbuje bezowocnie rozgryźć mordercę, dopiero połączenie sił z aroganckim profilerem z Holandii - Maartenem S. Sneijderem zaczyna przynosić skutki. W międzyczasie doktor Helen Berger zostaje wciągnięta w grę psychopaty, próbuje ocalić kolejną z porwanych osób. Jak łatwo się domyśleć, w pewnym momencie losy bohaterów się splatają...

Książka jest dobra. Ani nie urywa dupy, ani nie nudzi. Ot czytadło o którym zapomni się prędzej niż później. Poprawnie napisana, bez mega zaskakujących zwrotów akcji (może to i lepiej), z pośród bohaterów najbardziej wyróżnia się geniusz i cham do potęgi oraz miłośnik marihuany - Sneijder. Na uwagę zasługują również całkiem kreatywne metody zabijania stosowane przez naszego psychopatę. Historia zgrabnie łączy poruszone wątki, tempo jest dynamiczne a zachowania bohaterów nie wydaja się przesadnie irracjonalne. Ogólnie rzecz biorąc - nie ma się za bardzo do czego przyczepić... Niestety zachwycić się też nie bardzo jest czym...

Andreas Gruber napisał jeszcze 3 thrillery z cyklu "Maarten S. Sneijder i Sabine Nemez". Nie liczyłbym jednak na polskie wydania. Jeśli ktoś ma ochotę na niezobowiązującą lekturę w nieco mrocznych klimatach to polecam. Byle nie nastawiać się na Bóg wie co. Dobra - nic więcej. Czasem tyle wystarczy.

48 - Andreas Gruber
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Stron: 472
Ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Faktotum - Charles Bukowski

"Niedzielę były najlepsze, ponieważ nikt nie stał mi nad głową, i wkrótce zacząłem brać ze sobą półlitrową butelkę whiskey, żeby lepiej...