2019/01/23

Gorefikacje - Pierwsza polska antologia gore

"- A więc zaczynamy. Najwyższa pora na trochę zabawy - powiedział i odsapnął. Zapomniał o sprawdzeniu jednej rzeczy, a mianowicie tego, czy kabel od noża do mięsa i rozdrabniacza sięgnie do gniazdka. (...). - Czas na wydrążenie. - Prawie zanucił." - cytat z opowiadania "Świątynia" - Tomasz Czarny
Pierwsze "Gorefikacje" zostały wydane w formie darmowego e-booka w 2013 roku. 16 opowiadań. Czternastu polskich autorów. Jeden cel - wstrząsnąć czytelnikiem za pomocą wszelakich możliwych środków.

Wbrew pozorom nie jest to takie proste. Jeśli już przyswoimy reguły, czy raczej brak reguł którymi rządzi się horror ekstremalny i mimo to postanawiamy się w tym babrać, to prędzej czy później czytanie o wszystkich możliwych wydzielinach ludzkiego ciała, gwałceniu różnymi rzeczami wszystkich możliwych otworów ludzkiego ciała, obcinaniu/przypalaniu/miażdżeniu/wyrywaniu etc. wszystkich możliwych części ludzkiego ciała, itd. stanie się po prostu nużące. No bo ile można? Krótkie opowiadania nie dają wielkiego pola manewru autorom. Podejrzewam,że ciężko na kilku stronach zdążyć wprowadzić czytelnika w historię, zaciekawić go, zaszokować i jeszcze zamknąć to wszystko jakimś sensownym zakończeniem. Nie wszystkim w tej antologii się to udało.

https://www.facebook.com/tomaszczarnygore/photos/
a.556043761107519/556489177729644/?type=3&theater
Większość opowiadań trzyma podobny poziom. Takie 4-. Dwa są zauważalnie słabsze. Mieszanie ostrego horroru z surrealistycznymi klimatami do mnie nie przemawia. Fajnie natomiast wypada ostry horror + czarny humor. Osobiście odbieram horror ekstremalny jako gatunek typowo rozrywkowy, nie szukam w nim głębszej filozofii, ukrytej symboliki czy innych, za przeproszeniem, gówien. Nie zmienia to faktu, że historia wykorzystująca nawet najbardziej ograne motywy powinna mieć (zrozumiały) sens. Dziać się przez coś i po coś. Nawet najwymyślniejsze obrzydliwości na niewiele się zdadzą jeśli nie są osadzone na rusztowaniu z jako - takiej rzeczywistości. Jeśli czytam chore rzeczy to chce być pod wrażeniem poje*anych pomysłów a nie zastanawiać się o co w ogóle komuś chodziło. Tym bardziej, że ten ktoś też może nie wiedzieć.

Miałem nadzieję, że chociaż jedno opowiadanie powali mnie na łopatki. Nie tym razem. Za to dwa opowiadania okazały się mocno intrygujące: "Drżenie" Marcina Rojka oraz "Święte mięso" Marka Grzywacza. Chętnie przeczytałbym więcej, jest potencjał! Dawid Kain, Łukasz Radecki, Tomasz Czarny, Grzegorz Gajek - te nazwiska również nie zawiodły. Karol Mitka w "Aż po grób, a nawet dalej" z prostego pomysłu stworzył całkiem zgrabną historyjkę. Podobnie jak Tomasz Siwiec i jego "Jajko niespodzianka". Panowie zrobili to tak jak należy - trochę z przymrużeniem oka, trochę na poważnie, naprawdę spoko.

"Gorefikacji" nie wypada polecać nikomu spoza grona miłośników tego typu literatury. Jedynka jest moim zdaniem ciut słabsza niż wydana w zeszłym roku część trzecia. Nie da się ukryć, że horror ekstremalny w Polsce cały czas rośnie w siłę. Mogłoby się wydawać, że jeśli łamie się wszystkie bariery to coraz trudniej zaskoczyć czytelnika spragnionego mocnych wrażeń... Niektórzy traktują tę myśl jak wyzwanie. I całe szczęście.

"Gorefikacje"
Pierwsza polska antologia gore 
Stron: 192
Ocena: 6,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Faktotum - Charles Bukowski

"Niedzielę były najlepsze, ponieważ nikt nie stał mi nad głową, i wkrótce zacząłem brać ze sobą półlitrową butelkę whiskey, żeby lepiej...