2019/01/07

Upiorna opowieść - Peter Straub

"Nagle zapaliły się światła - w porównaniu z nikłym blaskiem świec wydawały się oślepiające. Brutalna iluminacja odebrała czterem mężczyznom zebranym w bibliotece Searsa pewną godność i tę odrobinę ukojenia, jaką zapewniało migotanie płomieni - sprawiali obecnie wrażenie przestraszonych."
 "Upiorna opowieść" stała sobie na półce kilka tygodni zanim zdecydowałem się po nią sięgnąć. Nieco obawiałem się konfrontacji z dziełem, uznawanym w kręgach miłośników literackiego horroru za kultowe. Niepotrzebnie.

Główny wątek powieści ma miejsce w amerykańskim miasteczku Milburn w latach 70. XX wieku. Czterech zamożnych, starszych mężczyzn, spotyka się regularnie aby opowiadać sobie straszne (niekoniecznie prawdziwe) historie. Robią to po części dla rozrywki, a po części w celach terapeutycznych. Dlaczego? Otóż całą czwórkę łączy tajemnica z przeszłości, która nie daje im spokoju. Koszmary dręczące ich wspomnienia, z czasem zaczynają stawać się realnym zagrożeniem. I to nie tylko dla czwórki starych przyjaciół, ale dla całego miasteczka...

https://vesper.pl/821-thickbox_default/upiorna
-opowiesc-peter-straub-oprawa-twarda.jpg
Niepokojący prolog otwiera kawał dobrej lektury. Co od razu rzuca się w oczy to język - z jednej strony współczesny, z drugiej bardzo elegancki, kunsztowny... Samemu tłumaczeniu nie można niczego zarzucić. Mimo wielu wątków i sporej liczby bohaterów powieść poprowadzona jest niezwykle płynnie. Straub świetnie buduje klimat nie tylko grozy, ale przede wszystkim opowieści jako takiej. Jest jak stary gawędziarz którego nie sposób przestać słuchać. Nawet gdy nie działo się nic konkretnego nie miałem wrażenia, że lektura się dłuży. Czytanie po prostu było przyjemnością. Gdzieś w cieniu cały czas kryła się groza, o czym autor co jakiś czas przypominał (czasami dość subtelnie). Uznanie budzi nie tylko styl, ale również bogactwo detali w przedstawionej rzeczywistości. Właściwie dopiero po przeczytaniu jakiejś połowy akcja powoli nabiera tempa. :) I nie wypada uznać tego za jakąkolwiek wadę w przypadku tak dobrze napisanej książki. Bohaterowie "Upiornej opowieści" choć liczni, są przedstawieni bardzo wyraziście, narracja poprowadzona z niewymuszoną finezją zgrabnie przeskakuje pomiędzy wątkami a to wszystko zazębia się w przekonująca całość - właśnie dzięki wielowątkowości a przede wszystkim pisarskiej wirtuozerii autora cała historia staje się świetną pożywką dla wyobraźni. Jest strach, jest klimat, są zaskoczenia.

Niedawne wznowienie "Upiornej opowieści" było sporym wydarzeniem, Vesper nie zawiódł pod względem jakości wydania. Chociaż, moim zdaniem, grafika na okładce jest średnia. W książce przewija się sporo nazwisk m.in. ówczesnych artystów: aktorów, malarzy, muzyków. Są też wspomniane inne niuanse z tamtych czasów. I podobnie jak z nawiązaniami do klasycznych dzieł grozy - bez odpowiedniej wiedzy nie da się dostrzec wszystkich odniesień i aluzji. Jednak, według mnie, zupełnie nie przeszkadza to w odbiorze historii. 'Mrugnięcia okiem' autora to jedynie dodatek dla powieści robiącej i bez tego wrażenie na czytelniku. Liczne pochwały są w pełni zasłużone. Polecam przekonać się na własnej skórze.

"Upiorna opowieść" - Peter Straub
Wydawnictwo: Vesper
Stron: 628
Ocena: 8,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wojna nuklearna. Możliwy scenariusz - Annie Jacobsen

"Broń nuklearna redukuje ludzką zaradność i pomysłowość, miłośc i pożądanie, empatię i intelekt do kupki popiołu. W tej chwili szoku i ...