2020/05/06

Raven - Joanna Jarczyk

"Wtedy dłoń zjawy przesuwa się na tył głowy chłopca, jej druga ręka dotyka zaś jego czoła. Obraca ku mnie swą upiorną twarz i uśmiecha się czerwonymi ustami. A potem jednym szybkim ruchem wykręca dziecku kark. Trzask kręgów odbija się echem w panującej ciszy. Momentalnie ustaje jękliwy płacz, a las otwiera swe ramiona, by przygarnąć niewinną duszę".
"Raven" to czwarta książka Joanny Jarczyk - autorki znanej z dwutomowego (jak dotąd) cyklu Zgromadzenie. Gdybym miał sugerować się wyłącznie okładką, to stawiałbym na pulpową grozę. W rzeczywistości mamy do czynienia z horrorem, i chociaż skierowany jest on raczej do młodzieży, to czytelnik za stary na bycie 'młodzieżą' również może znaleźć w nim kilka godzin całkiem dobrej rozrywki.

klik

Jest rok 2004. W lesie na peryferiach miasteczka Rosenweel dochodzi do serii tajemniczych śmierci. Jest ktoś, kto być może zna prawdę. Problem w tym, że ta osoba przebywa aktualnie w szpitalu psychiatrycznym po nieudanej próbie samobójczej. Miriam Longo - bo o niej mowa, została znaleziona ledwie żywa w otwartym grobie na terenie felernego lasu. Nad jej zdrowiem czuwa lekarka Agnes Prim - kobieta jest świetną specjalistką w swojej dziedzinie, która twardo stąpa po ziemi. Niepokojące zdarzenia które mają miejsce wokół młodej pacjentki, każą sądzić doktor Prim, że tym razem ma do czynienia z czymś, co wymyka się wszelkiej logice. Równocześnie matka Miriam znajduje w jej pokoju zagadkowy pamiętnik oraz plik niepokojących zdjęć, wygląda na to, że ktoś chciał pomóc niedoszłej samobójczyni zejść z tego świata. Rozwiązanie zagadki jest ukryte gdzieś w lesie...

"Raven" ma taką trochę 'serialową' budowę - w krótkich rozdziałach skaczemy po kilku wątkach krążących wokół głównego tematu, pojawia się dużo pytań i na tyle mało odpowiedzi, że czytelnik choćby z czystej ciekawości brnie w historię coraz głębiej. Całość czyta się zadziwiająco szybko. Chwilami miałem wrażenie, że (być może) dobrze by było nieco odchudzić powieść i pominąć mało istotne fakty. Najbardziej irytowały mnie rzewne rozkminki głównej bohaterki - choć nie wątpię, że znajdą się miłośnicy (a dokładniej - miłośniczki), którym taka melancholijno-romantyczna gadka przypadnie do gustu. Rozumiem zamysł autorki ale do mnie to nie trafiło. Właściwie to głównie za sprawą Miriam "Raven" jest horrorem dla młodzieży a nie zwyczajnym horrorem. Pojawiające się kilkukrotnie stricte horrorowe momenty, pomimo, że przewidywalne i stosunkowo łagodne, to i tak zadziałały całkiem nieźle. Do bohaterów nie mam większych zastrzeżeń, no może z wyjątkiem matki Miriam która zachowała się irracjonalnie ukrywając tak cenne dla rozwiązania sprawy fakty na temat swojej córki. Zaś największą sympatię wzbudził we mnie asystent doktor Agnes - Maks Fergot. Bardzo 'zwyczajna' i sympatyczna postać. Z doktor Prim stworzyli ciekawą i, co najważniejsze, skuteczną parę. Sporo motywów użytych w książce mocno kojarzyło mi się z tymi, jakie są wykorzystywane we współczesnym kinie grozy. I nie uważam tego za wadę, wiem, że znajdują one swoich zwolenników. 

Myślę, że "Raven" to dobra pozycja dla młodych czytelników rozpoczynających swoją przygodę z literackim horrorem, oraz osób preferujących 'subtelną' grozę. Nawiedzony las, zjawa kobiety, mroczna historia... Tak, to wszystko już było. Ale... Jeśli przymknąć oko na kilka mankamentów, to w polu widzenia zostanie przyzwoicie napisana, wciągająca powieść z charakterystycznym klimatem, przesłaniem i swoistym urokiem.

"Raven" - Joanna Jarczyk
Wydawnictwo" AlterNatywne
Rok wydania: 2020
Stron: 338
Ocena: 6,5/10

klik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Faktotum - Charles Bukowski

"Niedzielę były najlepsze, ponieważ nikt nie stał mi nad głową, i wkrótce zacząłem brać ze sobą półlitrową butelkę whiskey, żeby lepiej...