"(...) Czasem jest tak, że metropolia pojawia się tylko w snach i masz nadzieję, że nigdy nie zobaczysz jej w rzeczywistości. Wychodzisz pobawić się z psem i wiesz, że na zewnątrz nic nie ma, nigdy nie było i nie będzie. Siedzisz z laską na tarasie, pijecie prosecco czy inne gówno tego typu, i jakoś leci - bez metropolii. Idziesz na spacer, idziesz pobiegać - nie musisz na to patrzeć, bo tego nie ma. I nagle szlag trafia spokój, widzisz jedną wieżę, drugą, antenę wszystko naraz." - "Metropolia (I)"
"Światło jest wszędzie dokoła ciebie, sęk w tym, że ty nie widzisz niczego poza cieniem. A ten cień to ty. Sam go rzucasz." - Cormac McCarthy - "Sunset Limited"
2021/12/21
Układ - Łukasz Krukowski
2021/12/12
Prowokacja - Mark Carper
"Kiedy Mike Stabenow odzyskał świadomość, zaczął stopniowo orientować się w położeniu w jakim się znalazł. Czuł potworny ból głowy, próbował jednak jak najszybciej się podnieść. Okazało się to niemożliwe. I to nie z tego powodu, że był bardzo osłabiony, ale dlatego, że jego prawa ręka znajdowała się w górze, a on w żaden sposób nie mógł jej opuścić i użyć do podparcia się. Co prawda lewa ręka była swobodna, jednak to nie wystarczyło do wykonania tak prostych czynności jak podnoszenie się i wstawanie. Po chwili do Mike'a dotarło, że nadgarstek jego prawej ręki znajduje się w szczelnej metalowej obręczy, połączonej łańcuchem z drugą taką samą, tylko obejmującą rurkę doprowadzającą wodę do kaloryfera".
Victoria Orlando jest na ostatniej prostej do wygrania wyścigu o objęcie urzędu senatora. Wzorowa żona i matka, a przy tym wciąż zyskująca popularność, ciesząca się ogromną sympatią wyborców pani polityk. Co może pójść nie tak? Otóż wybucha skandal. Czy sponsor kampanii wyborczej niedoszłej pani senator jest jednocześnie jej kochankiem? Taki właśnie news obiega lokalne media. Co prawda nikt nie przedstawił przekonujących dowodów na autentyczność sensacyjnej informacji, jednak polityczna kariera kobiety właśnie dobiegła końca.
"Prowokacja" zaczyna się mocnym uderzeniem - jeden z dziennikarzy odpowiedzialnych za wypuszczenie w świat nieprawdziwej informacji dotyczącej rzekomego romansu - Mike Stabenow - toczy sobie właśnie miłą pogawędkę wraz ze swoim porywaczem. Mężczyzna podaje się co prawda za agenta FBI, jednak (delikatnie rzecz ujmując) nie budzi zaufania. Wiecie może jak głęboko pod ziemię udało się dotrzeć ludziom? Jeśli nie - będziecie mieli okazję się dowiedzieć. Generalnie czeka na was sporo anegdot i ciekawostek, które niekoniecznie maja związek z fabuła tej krótkiej powieści, ale musicie być bardzo czujni!
Historia napisana przez osobę ukrywającą się pod pseudonimem Mark Carper wyróżnia się ciekawą, oryginalną formą. Stajemy się świadkami wydarzeń, które budzą naszą ciekawość, ale ich prawdziwy sens zostaje powoli odkrywany wraz z kolejnymi stronami tej krótkiej, acz pokrętnej opowieści. Autor zwodzi czytelnika na manowce, aż znajdziemy się w sytuacji, w której po prostu musimy przyznać mu rację. Głównym 'przesłaniem' "Prowokacji" jest pokazanie tego, jak wielką siłę ma plotka, i jak bardzo skłonni jesteśmy wierzyć w to, w co akurat wygodnie nam wierzyć. Współczesność testuje nas na tym polu nader często, mimo to nadal każdemu z nas zdarza się na coś nabrać. Pal licho jeśli chodzi o udawaną promocję na black friday, gorzej, jeśli na szali postawimy czyjąś dobrą reputację, albo nawet ludzkie życie.
Pomijając niewielkie zgrzyty w kwestii autentyczności poszczególnych bohaterów, oraz momentami nieco 'sztywne' dialogi, "Prowokację" czytało się szybko i bezboleśnie. Zgodnie z tytułem - książka prowokuje, i robi to całkiem zgrabnie, w spontaniczny sposób bawiąc się formą. Czego jak czego, ale oryginalności jej odmówić nie można. Jeśli masz ochotę spędzić wieczór z lekką lekturą, która jednocześnie trzyma w napięciu, ale przede wszystkim rozrusza twoje szare komórki, to może być całkiem dobry wybór. Tylko pamiętaj - bądź czujnym czytelnikiem. Nie wszystko co przeczytasz musi być prawdą.
PS Jeśli masz ochotę bliżej zapoznać się z "Prowokacją", możesz odwiedzić jej fanpage na Facebooku: https://www.facebook.com/prowokacjaksiazka
2021/11/14
Piękna i bestialska - Kristopher Triana
"(...) Rozmawialiśmy o szkole, o planach pójścia do colleg'u i o całej reszcie nastoletnich pierdoletów, monotonnego badziewia, które sprawiało, że wyłączałam się i śniłam na jawie o cięciu się albo wkręcaniu śrub w kciuki moich znajomych. Derek nie mógłby być bardziej nudny, gdyby reżyserował film dokumentalny o szyszkach. Został wyprany ze wszelkiego indywidualizmu, stał się kserokopią każdego kibicującego szkolnej drużynie, grającego w piwnego ping-ponga, walącego się w pierś szympansa w naszych odlanych z matrycy przedmieściach, w naszym kraju pełnym ciasteczek wyciętych z tej samej foremki. Kiedy paplał tak, by za nic w świecie nie dopuścić do niezręcznej ciszy, wyobraziłam sobie, że młotkiem wbijam mu w nozdrza druty do robótek ręcznych, by przeprowadzić starą dobrą lobotomię. Czy ktokolwiek w ogóle zauważyłby zmianę w jego zachowaniu?".
Jeśli sądzisz, że twoja była miała naje#ane w głowie, to poznaj Kim White. Główna bohaterka (i jednocześnie narratorka) "Pięknej i bestialskiej" jest szalenie atrakcyjna, pewna siebie oraz śmiertelnie znudzona życiem. Kim ma wszystko, czego mogą pragnąć jej rówieśnicy, a mimo to, cóż... Trudno nazwać ją szczęśliwą. Umysł dziewczyny zatruwają mroczne myśli. Żeby jakoś wyrwać się z egzystencjalnego marazmu, Kim postanawia stracić dziewictwo. Nie korzysta jednak z 'pomocy' żadnego z napalonych na nią nastolatków, a uwodzi żonatego nauczyciela. Utrata dziewictwa to jedno, ale prawdziwą pokusę stanowi zniszczenie czyjegoś człowieczeństwa. W głowie Kim rodzi się złożony, podły plan, którego ofiarami pada coraz większe grono osób.
Wydaje mi się, że "Piękną i bestialską" można dość łatwo przeoczyć w zatrzęsieniu grozowych tytułów, ewentualnie pomylić z kolejnym thrillerem, których są setki. Okładka nie oddaje tego, jak bardzo hardkorowe wnętrze kryje powieść Triany. O ile na początku cynizm głównej bohaterki budzi swoistą (zboczoną) fascynację, to kolejne zainicjowane przez nią zdarzenia zaczynają mrozić krew w żyłach. Kim jest autentycznie ZŁA. Jej perfidne manipulacje zaczynają ostatecznie zbierać krwawe żniwo. "Piękna i bestialska" to rasowa, brutalna ekstrema, która budzi mnóstwo emocji. Głowna bohaterka stanowi podręcznikowy przykład skrajnie zaburzonej psychopatki, socjopatki i czego tam jeszcze, a kiedy wydaje nam się, że jest bardzo źle, to Kim robi coś takiego, że jest jeszcze gorzej. Nie chcielibyście spotkać jej na swojej drodze.
Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ta książka, co prawda nazwisko Kristophera Triany już kiedyś obiło mi się o uszy, ale naprawdę nie zdawałem sobie sprawy, z jak dobrą lekturą będę miał do czynienia. Scena z córką nauczyciela, zbierane przez Kim "trofea" czy wreszcie sam finał przyprawiły mnie o gęsią skórkę i wywołały rzeczywisty dyskomfort. Polecam czytelnikom horroru ekstremalnego w klimatach "Dziewczyny z sąsiedztwa" Jacka Ketchuma oraz miłośnikom literackiej jazdy po bandzie.
2021/10/12
Kosmos to nie jest miejsce dla poważnych ludzi - Łukasz Motulewicz
" - Ludzie to tylko niesmaczny żart życia dla Ziemi - powiedział Flower.- Albo najlepsze, co spotkało wszechświat - odpowiedział Hugo.- Niszczymy nie tylko własny dom, ale też sami siebie, nasze jedzenie jest coraz gorszej jakości i szkodzi nam, bo jest tańsze w produkcji. Już w dawnych czasach słynny francuski aktor pokazał w filmie przyszłość przemysłu gastronomicznego.- Nadal są ludzie, którzy chcą żyć w zgodzie z naturą.- Tak, ale tylko dopóki nie trzeba za to płacić".
Sięgnąłem po książkowy debiut Łukasza Motulewicza skuszony fantastyczną okładką i obiecującym opisem. Nawet sam tytuł budzi zainteresowanie. Czego mogłem spodziewać się w środku? Nie miałem pojęcia. Wielka niewiadoma. Mogłem się zachwycić, mogłem uznać tę lekturę za porażkę. Spróbowałem i mam mieszane uczucia...
"Kosmos to nie jest miejsce dla poważnych ludzi" jest książka bardzo specyficzną. Już od pierwszych stron autor 'uprzedza', żeby traktować perypetie głównego bohatera z przymrużeniem oka. Warto z tej rady skorzystać. Całość podzielona jest na 14 krótkich rozdziałów, których akcja kręci się wokół postaci Hugo House'a - badacza kultur obcych cywilizacji. Główny bohater jest bardzo zwyczajny, żeby nie powiedzieć "nijaki", trudno obdarzyć go jakąś większą sympatią, nie budzi też szczególnej niechęci. Szkoda. Wyprawy badawcze, mimo, że zapowiadają się na ciekawe i intrygująco, w większości przypadków mają podobny przebieg - kończą się stanowczo zbyt szybko, nasz kulturoznawca wykazuje umiarkowane zainteresowanie swoją pracą, a puenta gdzieś się w tym wszystkim rozmywa, o ile w ogóle się pojawia. Momentami jest naprawdę intrygująco, niestety tylko momentami. Opowieści z poszczególnych rozdziałów tworzą chaotyczną całość, nie są ze sobą powiązane w żaden logiczny sposób co może irytować. Na plus na pewno można zaliczyć humor (ostatni rozdział mnie rozwalił, w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu tego słowa), pozytywnie oceniam także 'rozkminogenną' formę opowiadań, jakkolwiek banalne mogą wydawać się niektóre z poruszonych tutaj kwestii, to nadal zasługują, żeby sobie nad nimi porozmyślać. Na początku lektury strasznie zirytowała mnie jedna rzecz - bohaterowie żyją w czasach, gdzie technologia pozwala na podróże z prędkością wielokrotnie przekraczającą prędkość światłą, jednocześnie zmagają się z banalnymi problemami znanymi współcześnie nam wszystkim. Przecież to się ze sobą tak gryzie... Ale kiedy zacząłem się nad tym wszystkim głębiej zastanawiać, porównując potencjał ludzkości z rzeczywistą sytuacją na Ziemi, no cóż... Jest dużo do poprawy, delikatnie rzecz ujmując. :l
Po książkę śmiało mogą sięgnąć nastoletni czytelnicy, być może będą bardziej łaskawi, jeśli chodzi o jej ocenę. Nie miałem wobec tego tytułu żadnych oczekiwań, a mimo to jestem trochę zawiedziony. Autor ewidentnie ma tutaj coś do powiedzenia, i byłem skłonny tego z uwagą wysłuchać, ale w ostatecznym rozrachunku interesująca treść została zagłuszona nic nie wnoszącymi pierdołami. Śmieszki - heheszki są fajne, jednak debiut Łukasza Motulewicza mógł mieć do zaoferowania znacznie więcej (i chwilami miał). Jest jeszcze jedna opcja - być może klucz do zamierzonej przez autora interpretacji zdarzeń, które dla mnie nie miały większego sensu, wykracza poza zdolności mojego mózgu. Nie wiem. Gdyby całość utrzymana była w tonie ostatniego rozdziału, od razu dorzuciłbym ze dwie gwiazdki do oceny. A tak - 5/10.
2021/09/28
Piekielna rzeźnia (część 1) - Joanna Trzaska & Tomasz Siwiec
"(...) W końcu udało jej się rozchylić powieki. Pierwsze co zobaczyła, to jakąś obcą twarz. Należała do kobiety. Ciemne, lekko kręcone włosy opadały na ramiona. Dopiero po krótkiej chwili zorientowała się, że kobieta niesie ją na rękach. Próbowała się poruszyć, ale była zbyt słaba. Starała sobie przypomnieć, co się stało. Pamiętała podwórko, a potem tę samą kobietę stojącą nad piaskownicą. Zanim przyłożyła jej dziwnie pachnącą chustkę do nosa, powiedziała, cześć Asiu. Najwidoczniej musiała ją znać." - z opowiadania Tomasza Siwca pt. "Mamusia"
Fani literackiej ekstremy z cała pewnością kojarzą niepozorne książki wydawnictwa Horror Masakra, których parę ładnych sztuk ukazało się kilka lat temu. "Sakrament Okrucieństwa", "Liturgia Plugastwa" czy "Symfonia Zgorszenia" to tylko niektóre z nich. "Piekielna rzeźnia" wygląda zupełnie jak kontynuacja wspomnianej serii. Kilkadziesiąt stron, czarny grzbiet bez tytułu (dopóki stoi na półce, nikt się nie zgorszy), a w środku samo mięso. Ile jest książek, które witają cię hasłem: "Czuj się jak u siebie w domu, skurwysynu!"? Raczej nie za wiele. :)
2021/09/16
Galeria - Karolina Kaczkowska
"(...) Chwiejnym krokiem, brodząc w rzece ludzkiej krwi, potykając się o pętle wyprutych jelit i połamane kości, Robert udał się do opuszczonej lodziarni w pobliżu. Zataczał się, obijając o sprzęty, ale zdołał jeszcze nałożyć sobie wielką porcję malinowego sorbetu. Nie zważał na wszechobecne plamy posoki i smród ludzkiego mięsa. Zatknął na szczycie waflową rurkę i udał się do stolika. Z najbliższego krzesła zrzucił trupa, z którego oczodołów wystawały trzonki sztućców, usiadł i z zapałem zaczął pałaszować deser." - "Galeria" K. Kaczkowska
Przyjrzyjcie się dokładnie tej okładce. Dostrzegacie więcej niż na pierwszy rzut oka? Podobnie jest z opowiadaniami Karoliny Kaczkowskiej. Hurtowa ilość ekstremy na pierwszym planie, ale można z tego wyłowić coś jeszcze... Wstęp do "Galerii" napisał sam Edward Lee, który nie szczędzi ciepłych słów o autorce. Trudno się z nim nie zgodzić.
2021/08/24
ŻERTWA - Antologia słowiańskiego horroru
"Czas formuje kształty przedmiotów i myśli, czas zabiera im też prawo do istnienia, sprawiając, że kruszeją i rozsypują się na coraz drobniejsze kawałki. Okruchy przeszłości tkwią gdzieś wokół nas, jak zagrzebane w ziemi skorupy pięknych amfor, gruz z nieistniejących zamków, czy pojedyncze skrawki pergaminowych stronic zaprzepaszczonych ksiąg. Można wprawdzie wydobyć je na powierzchnię, częściowo rozpoznać, ale nigdy nie udaje się przywrócić im pradawnej postaci, ani nawet jej sobie wyobrazić, gdyż wola kształtująca je pierwotnie i nadająca znaczenie, już dawno ulotniła się bez śladu". Radosław Jarosiński - "Pielgrzym"
"Żertwa" to już piąty tom antologii słowiańskiej grozy, pomysłodawcą której jest Maciej Szymczak. Seria zapoczątkowana w 2016 roku przez "Krew zapomnianych bogów" tym razem ukazała się pod banderą "Dziewiątki". Kawał książki, ładna okładka, ale co najważniejsze - lista nazwisk, na widok której zaświecą się oczy każdego miłośnika polskiego horroru/weirdu. Coś takiego musiało się udać.
2021/06/13
Uwodziciel - Jon Athan
"(...) Liam przestał się ruszać. Patrzył na duży cień za kamerą. Chłopczyk na krzesełku sapnął, wyczerpany płaczem. - Robię to, ponieważ mi zaufałeś - kontynuował Cheese. - Zaufałeś zupełnie obcej osobie z Internetu. Byłeś na tyle łatwowierny, żeby wpaść w moją pułapkę. Czy rodzice niczego cię nie nauczyli? Prawdopodobnie teraz wypłakują sobie oczy, myśląc o zabiciu się za to, że cię zawiedli. A jeśli tego nie zrobią, wcześniej czy później zobaczą ten film. I wtedy... Wtedy naprawdę będą chcieli ze sobą skończyć. Ponieważ zamierzam cię skrzywdzić, Liamie. Tak bardzo cię skrzywdzę".
Wydawnictwo Horror Masakra zapowiadało "Uwodziciela" jako "najczystszą esencję ekstremalnego horroru". Przeczytałem, sprawdziłem, mogę się jakoś do tego odnieść. Lekko nie było. Tematyka przemocy wobec dzieci to nie jest coś, o czym chętnie się mówi. Ok, wiemy, że te złe rzeczy się dzieją, potępiamy je, ale tak naprawdę nie skupiamy się na ich istocie, wypieramy ich prawdziwość. Nie dopuszczamy do siebie myśli, że coś takiego mogłoby spotkać kogoś bliskiego. Jon Athan przedstawia historię ojca, który za wszelką cenę będzie starał się odnaleźć swoją zaginioną córkę. Lepiej dobrze się zastanówcie, czy na pewno chcecie towarzyszyć mu w tej podróży.
O tym, że horror ekstremalny to nie jest literatura dla wszystkich pisałem już kilkukrotnie. W przypadku "Uwodziciela" ta 'reguła' jest wyjątkowo ważna. Najpierw należy ogarnąć, jakimi zasadami kieruje się ekstrema, i czemu ma to w ogóle służyć. Zaczyna się niewinnie - dziesięcioletni chłopiec po raz pierwszy spotyka się z poznanym w sieci kolegą. Park, mnóstwo ludzi wokół, co złego może się stać? Początkowa nieufność szybko mija i chłopiec daje się zaprosić do domu 'przyjaciela'. Bardzo szybko przekonuje się, jak wielki błąd popełnił. Równolegle poznajemy rodzinę Andrew McCarthy'ego - jego żonę Holly, oraz dwójkę dzieci. Nieznajomy młody mężczyzna zaczepia córkę Andrew - Grace, przy okazji robi dziewczynce kilka zdjęć. Zaniepokojony ojciec konfrontuje się z fotografem - Zacharym, do wszystkiego dołącza policja, jednak nie ma żadnych dowodów na złe intencje mężczyzny. Zapewne cała sytuacja poszłaby w niepamięć, gdyby fakt, że podobny incydent się powtarza. Zachary jawnie kpi sobie z Andrew, prześladuje jego rodzinę przy czym kreuje się na ofiarę paranoicznego ojca. Świat McCarthy'ego wali się, kiedy pewnego dnia jego córka zostaje uprowadzona. Poszukiwania nie przynoszą rezultatu, relacje z żoną i synem się rozpadają, lokalne media coraz rzadziej poruszają sprawę zaginięcia a policja działa w stereotypowy sposób, czyli tak nie za skutecznie. Zrozpaczony Andrew postanawia działać na własną rękę i odzyskać córkę. Cokolwiek się wydarzy - nie odpuści.
Pod względem przemocy jest bardzo, bardzo ostro. Ponieważ Andrew stosuje wobec zwyrodnialców te same metody, których oni używają wobec porywanych dzieci, jego poszukiwania zostawiają za sobą naprawdę krwawy ślad. Ciężko czyta się o torturowaniu dzieci, ale tylko w ten sposób możemy uświadomić sobie, że nie ma na świecie gorszego zła niż człowiek. To są klimaty rodem z "Dziewczyny z sąsiedztwa" Ketchuma. Może nie powinno się kibicować działaniom Andrew, przynajmniej oficjalnie, a zamiast tego wierzyć w działanie systemu, no ale cóż... I tak zaskoczyłem samego siebie, bo poczułem cień współczucia dla ludzi, od których zrozpaczony ojciec musiał siłą wyciągać informację o porwanej córce. Czy ci "ludzie" czuli współczucie dla ofiar realizując swoje chore fantazje? Nie, nie bardzo. Przestępcy seksualni mają całą masę wymówek którymi usprawiedliwiają swoje czyny. Czy są one cokolwiek warte? Czy powinno się ich leczyć? Powinniśmy zapytać Andrew, ten facet odkrył jeden prosty trik jak wyleczyć sadystycznych pedofili z ich "zaburzeń". "Uwodziciel" to przytłaczająca, ponura i autentycznie wstrząsająca lektura, która pokazuje bezkarność jednostek totalnie pozbawionych człowieczeństwa, jednostek świadomych tej bezkarności, przebiegłych i zepsutych do szpiku kości. A na dodatek istniejących naprawdę.
Nie polecam, nie odradzam. Na pewno nie jest to książka o której się zapomina w momencie zakończenia. Tym bardziej, że samo zakończenie po prostu miażdży. Zajawki Horror Masakry to nie były jedynie szumne zapowiedzi, to na serio jest horror ekstremalny najcięższego kalibru. Owszem, można w nim znaleźć drobne potknięcia, jednak w ogólnym rozrachunku nie mają one znaczenia. Jeśli chodzi o wydanie - jest spoko. Na plus - świetna okładka, na minus - brak skrzydełek i oprawa z tendencją do rozwarstwiania się. Autora wrzucam na listę ulubionych i z całą pewnością sięgnę po jego kolejne tytuły, o ile się takowe ukażą.
2021/05/23
Wiatr - Jozef Karika
"(...) Z trudem żegnali się z normalnością, ona jest najdroższa wszystkim. Nawet tak zwanym poszukiwaczom prawdy, który przekonują, że chcą zajrzeć na drugą stronę. Im chyba najbardziej. Tak naprawdę pragną tylko podrażnić się z tajemnicą. Przez krwawe poszukiwania, straszne opowieści i wierzenia. W cieplutkim domku. Prawdziwy widok drugiej strony by ich dobił. Nie znieśliby go, rozsypaliby się. Znam to, przecież jestem taki sam. Ci dwoje też, podobnie jak dziewięćdziesiąt dziewięć procent populacji. Na szczęście".
Lubię Starą Szkołę. Kameralne, skromne wydawnictwo, ale jak już coś wyda... Dobre książki bronią się same. Po fantastycznym "Kuklanym lesie" Anny Musiałowicz, przyszła pora na kolejną, (czwartą) powieść niezawodnego Jozefa Kariki. W moim prywatnym rankingu pierwsze miejsce nadal zajmuje "Szczelina", ale grubo się zastanawiam, czy nie zrobić z "Wiatru" wicelidera...
2021/04/16
Kuklany las - Anna Musiałowicz
"Natalka nie spała. Stara kobieta znów miała atak: chciała wstawać, choć wiotkie jak gałązki nogi nie byłyby w stanie utrzymać ciężaru jej wychudzonego ciała. Szarpała, pluła, krzyczała, bijąc wątłymi pięściami to w łóżko, to w Bogu ducha winną córkę. Gdzieś w tej na pół martwej istocie drzemała siłą, a raczej powidok tego, co tkwiło w kobiecie wcześniej. Dobrze, że wraz z odejściem młodości zamgliła się też pamięć, a wspomnienia dręczyły niezrozumiałymi obrazami jedynie w snach. Czy to było jej życie? (...)".
"Kuklany las"... Czyli jaki? Są takie rzeczy na świecie, że nawet Google nie pomoże... Jestem zwolennikiem papierowych książek, ale wyjątkowo sięgnąłem po czytnik, żeby jak najszybciej poznać odpowiedź na dręczące mnie pytanie. Co też ta Zgrozota wymyśliła? ;) A tak na poważnie - zarówno Anna Musiałowicz, jak i wydawnictwo Stara Szkoła, to gwarancja dobrej lektury. Lubię dobre lektury. Szczególnie porządną grozę. Trafiłem pod właściwy adres.
2021/04/07
Bighead - Edward Lee
"- Ludzie nie so dobrzy, Bighead - powiedział Dziadzio, zanim się wykopyrtnał. - Dlatego żem zamieszkoł w Lower Woods, co by być od nich z daleka. Nikomu nie ufoj, synu, bo cię przeflancujo na cacy. Wykorzystajo cie pewnikiem, więc nie dej się. Jeśli pamientosz, co do ciebie mówie, zapamientaj najbardziej to, synu. Musisz ich wyruchoć, zanim oni wyruchojo ciebie".
To. Było. Mocne. Ponad dwie dekady po premierze, legendarny "Bighead" nareszcie ukazał się po polsku. Każda książka Edwarda Lee jest dobra, ale najbardziej lubię autora właśnie w takich klimatach. Zapadłe amerykańskie wsie, ich skrajnie patologiczni mieszkańcy - po prostu to uwielbiam. Wyobraźcie sobie niemal dwuipółmetrowego, zmutowanego stwora (z przyrodzeniem długim na prawie pół metra), który jest nadludzko silny, nigdy się nie mył, zaś jego potrzeby ograniczają się do gwałcenia i zjadania ludzi (kolejność dowolna). Po śmierci swojego kalekiego opiekuna, Bighead wyrusza w świat. Do kogo należy głos, który każe mu podążać przed siebie? Jaką tajemnicę skrywa jego przeszłość? Czy ktokolwiek będzie w stanie go zatrzymać?
2021/04/03
Pieprznik Grozowy #59 (14.03-03.04.2021)
<"Nocne" to miejsce, w którym możesz zasiąść na widowni i obserwować, jak pociesznie bezradni są ludzie postawieni wobec tego, co wykracza poza ramy ich percepcji. Popatrz zza weneckiego lustra na ich groteskowy i pełen beznadziejnych uników taniec. Zupełnie jakbyśmy przyszli tu szukać szczęśliwych zakończeń i pociechy>.
"Pogorzelisko" - Mariusz Kaszyński. Wydawnictwo Phantom Books. Premiera w maju.<"Pogorzelisko" to historia rodziny, która wprowadza się do domu w jednej z podwarszawskich miejscowości. Z czasem nabierają przekonania, że nie są tu sami i dzielą dom z... No właśnie, z duchami? Czy odpowiedź jest aż tak prosta? O tym będzie mogli przekonać się już niedługo>.
"Zew nocnego ptaka" - Robert McCammon. Wydawnictwo Vesper. Premiera prawdopodobnie w czerwcu.W czerwcu Replika wyda kolejną książkę z serii o Warrenach - "Obecność. Historia opętania" Roberta Davida Chase'a.
"Martwy ptak" - Maciej Kaźmierczak. Wydawnictwo MUZA. Premiera 14 kwietnia.
"Czy zbrodnia może być dziełem sztuki?
2021/03/28
Obscura 2. Antologia horroru
"Gdy wracała do domu, natrafiła w lesie na truchło jakiegoś zwierzęcia oblazłe przed drobne, białe larwy. Od tego wszystko się zaczęło, prawda? Od szczura zjadanego przez muchówki. Kucnęła, przyglądała się chwilę gorączkowo pracującym larwom, skupiła się na ich ruchach, pierwszych promieniach słońca odbijających się od błyszczącej skóry. Sięgnęła ręką do zwierzęcia, oderwała malutki kawałek mięsa, włożyła sobie do ust, pogryzła. Lekko gorzkawy, krwisty smak w ustach sprawił, że poczuła się częścią wspólnoty białych larw. Obserwowała proces, do którego cały czas dążyła." - Aneta Pazdan "Pomiędzy ciszą a Imagiem"
Kolczaste łzy - S.A. Cosby
"(...) – Mój brzuch. Widzę moje flaki. – Słowa Gremlina były tak ciche i lekkie, że omal nie porwał ich wiatr. Grayson i Kopuła podesz...

-
Witajcie w trzeciej odsłonie Pieprznika grozowego . Dosłownie co drugi dzień trafiam w sieci na jakieś (potencjalnie interesujące) tytuły ...
-
"(...) Gdy dostrzegłem, że wielu starych ludzi nie czeka na kwitek z ZUS-u z banknotami, a na dziesięć minut rozmowy, które rozjaśnią s...
-
"Stałem dość blisko Grossvogela spoczywającego na noszach skrytych w cieniach prowizorycznej kliniki. Był środek nocy i pojękiwania Gro...